
Przed wielu laty szczecinecka Rada Miasta podjęła jednogłośnie uchwałę, która zwalniała z opłaty za przejazd komunikacją miejską zasłużonych honorowych dawców krwi. Przywilej ten otrzymali tylko ci spośród dawców, którzy mogli pochwalić się oddaniem kilkunastu litrów życiodajnego płynu. Uznano wówczas, że tej w sumie dość nielicznej grupie dawców, którzy z bliźnimi dzielą się darem życia, jakim jest ludzka krew, należy się od reszty społeczeństwa jakiś widoczny dowód uznania.
Dar krwi w wielu kulturach uznawano za dowód ogromnego poświęcenia, szczególnie kiedy składany był dobrowolnie i bezinteresownie. Taką postawę uważano zawsze za godną najwyższego uhonorowania. Przykładów w dalszej i bliższej historii mamy bez liku. W czasach pokoju bezinteresowne dzielenie się własną krwią, w imię dobra drugiego człowieka, uznawane jest za postawę wyjątkowo humanitarną i godną społecznego uznania. Dla prawie wszystkich jest to zrozumiałe, z wyjątkiem pana doktora, a jednocześnie burmistrza naszego miasta J. Hardie-Douglasa.
Z jego inicjatywy przygotowano projekt uchwały Rady Miasta odbierający prawo do bezpłatnych przejazdów komunikacją miejską grupie honorowych dawców krwi, którzy oddali jej kilkadziesiąt litrów. Oczekiwane zyski z tej operacji to rocznie kilkaset złotych lub jeszcze mniej. Zadaję sobie pytanie i nie potrafię znaleźć racjonalnej odpowiedzi, skąd wzięła się w głowie burmistrza ta całkowicie niezrozumiała inicjatywa. Przecież pozbawienie honorowych dawców krwi prawa do bezpłatnego przejazdu komunikacją miejską, nie uratuje tej firmy, przed stale pogłębiającym się deficytem. To nie krwiodawcy, a obciążenie Komunikacji Miejskiej utrzymaniem wielce deficytowej „białej floty” ciągnie firmę na dno. Świadomość tej przyczyny jest powszechna i żadne zabiegi pudrowania wrzodu nie pomogą. Problemów finansowych Komunikacji w mieście nie sposób rozwiązać przy pomocy pomysłów burmistrza i dyrygowanej przez niego większości w Radzie Miasta.
Wróćmy jednak do meritum, czyli do pomysłu, jakim jest chęć pozbawienia zasłużonych krwiodawców prawa do bezpłatnego przejazdu. Moim zdaniem przyjęcie takiej uchwały należy uznać za niebywale barbarzyński akt publicznej degradacji i publicznego upokorzenia ludzi, którym inni, skrzywdzeni wyrokiem losu, zawdzięczają uratowanie życia lub zdrowia. Całe środowisko medyczne oraz pacjenci odnoszą się do honorowego krwiodawstwa z największą atencją. Powszechnie zabiega się o to, by tego bezcennego i nie dającego się niczym zastąpić daru życia nie brakowało. Stosuje się różne zachęty, by uczestnictwo w honorowym krwiodawstwie stało się obywatelską powinnością. Mam nadzieję, że mimo publicznego upodlenia tej grupy społecznych pasjonatów, nie skłoni ich do rezygnacji z dalszej służby ludziom, a włodarzom naszego miasta wystawi jak najgorsze świadectwo arogancji i głupoty.
Nie ma w słownictwie ludzi przyzwoitych słów, którymi można by napiętnować postawę, jaką w tej sprawie zajmuje pożal się Boże, Platforma - chyba dla śmiechu nazywająca się Obywatelską. Publiczne odcięcie się od obywatelskich i honorowych postaw wystawia temu ugrupowaniu jak najgorsze świadectwo. Nie mieści mi się w głowie, że grupie radnych, w której znajdują się lekarze i pielęgniarki pod przewodnictwem lekarza chirurga onkologa, jakim jest burmistrz miasta J. Hardie-Douglas, mógł zrodzić się taki pomysł. Przecież niemal każdy zabieg chirurgiczny wymaga podania pacjentowi krwi lub jej pochodnych. Dotyczy to w szczególności zabiegów onkologicznych, którymi szczyci się nasz wątpliwy „bohater”. Większość krwi, którą dysponują nasze szpitale pochodzi z honorowego krwiodawstwa.
Jakże często jesteśmy świadkami dramatycznych apeli do społeczeństwa, by ludzie dzielili się własną krwią w celu ratowania życia. Zazwyczaj w takich sytuacjach znajdują się honorowi dawcy, którzy doskonale rozumieją, że bez ich odruchu serca, ktoś może utracić najwyższe dobro, jakim jest zdrowie i życie. Społeczeństwo winne jest takim ludziom wdzięczność, wyrażoną jakimś symbolicznym gestem. W cywilizowanym świecie takie uhonorowanie jest powszechną normą. Pan burmistrz przygotował naszym honorowym krwiodawcom świąteczny podarunek w postaci publicznej dyskredytacji. Jestem ogromnie ciekawy, jakiej pokrętnej argumentacji użyje dla uzasadnienia niegodziwego postępku wobec ludzi prawdziwego honoru.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie