15 lat "Katolika"

W sobotę (8.06) Prywatne Liceum Ogólnokształcące i Gimnazjum w Szczecinku świętowało 15 rocznicę założenia szkoły. Jak poinformowano, w okresie 1998 - 2012 mury placówki opuściło ponad 250 absolwentów, odbyło się wiele wzruszających szkolnych uroczystości, a także zawiązały się piękne przyjaźnie, w późniejszym czasie kontynuowane. Jubileusz 15-lecia szkoły stał się więc doskonałą okazją do ponownego spotkania uczniów, nauczycieli, a także przyjaciół. Jednocześnie w czasie obchodów jubileuszu odbył się I Zjazd Absolwentów.

Całość rozpoczęła się o godzinie 10.00 od uroczystej Mszy św. w intencji uczniów, nauczycieli i absolwentów. Miała ona miejsce w kościele Ducha Świętego w Szczecinku. Następnie przed godziną 12.00 wszyscy uczestnicy jubileuszu spotkali się w kinie. Tu wspólnie wspominano całą historię szkoły, a więc wydarzenia związane z codziennym, szkolnym życiem, uczniów, którzy już opuścili szkolne mury oraz pedagogów, którzy już zakończyli swoją pracę w szkole. W spotkaniu w kinie uczestniczyli byli absolwenci i obecni uczniowie, byłe i obecne grono pedagogiczne, pracownicy Fundacji Nasza Przyszłość, dyrektorzy szczecineckich szkół, a także poseł na Sejm RP Czesław Hoc.

- Kiedy 15 lat temu powstawała szkoła, nie myślałem, że będę w tym miejscu – powiedział, rozpoczynając spotkanie dyrektor Prywatnego Liceum Ogólnokształcącego i Gimnazjum w Szczecinku Szymon Cieślar. - Nie byłoby tej szkoły bez woli Bożej, ale i nie byłoby jej bez ludzi. Kiedy 15 lat temu pojawił się pomysł na stworzenie tej szkoły, był on związany z niezadowoleniem z ówczesnego systemu oświaty, z tego, co proponowały ówczesne szkoły publiczne. To była wina systemu, a nie szkół. Problem był tak ogromny, że jako pracownik jednej ze szkół straciłem wiarę w to, co mam robić. Zacząłem myśleć o szkole prywatnej, w której można robić więcej. Udało się. Ojciec Tadeusz Rydzyk, kiedy o tym pomyśle usłyszał, długo się nie zastanawiał, ale nie od razu powiedział – tak.

Jak wspominał dyrektor, budynek, w którym znajduje się szkoła, był wtedy w upadku. Nie było pewności, czy znajdą się chętni. – Miałem wtedy dużo energii – zaznaczył Szymon Cieślar. - No i udało się. Gdyby nie ojciec dyrektor, gdyby nie wszyscy ojcowie redemptoryści, tej szkoły by nie było. Mimo że dziś ojciec Tadeusz Rydzyk jest nieobecny, wiem, że nas wspiera. Za to jestem ogromnie wdzięczny. No i ludzie, którzy dziś dali się tu zaprosić. Oni tę szkołę tworzą. Wymyślić coś każdy potrafi. Zrealizować ten pomysł jest trochę trudniej. Są z nami wspaniali ludzie, wspaniali goście. Wszyscy dajecie mi odczuć, że jesteście tu z powodu ogromnej życzliwości. 

- Niektórzy chcieliby wsadzić kij między STO a „Katolik” – dodał dalej mówca. - Dzisiaj jest z nami pan dyrektor (Szkoły Społecznej - dop. red.) Wasiuk. To też o czymś świadczy. To jest właśnie ta życzliwość. Wielu przyszywa nam różne łatki, ale my jesteśmy razem. Są wśród nas także inni dyrektorzy szkół. Wszyscy zawszy pozytywnie odpowiadamy na różne komunikaty i wspieramy się. Nie jesteśmy konkurencją.  Staramy się zrobić coś dobrego. Za to wszystkim dziękuję. 

Po wystąpieniu dyrektora goście mogli obejrzeć prezentację, która w krótkiej formie przypomniała najważniejsze wydarzenia z życia szkoły, a także opowiedziała o celach i założeniach placówki, jeśli chodzi o proces uczenia i wychowywania młodych ludzi. Potem w holu kina na wszystkich czekał zjawiskowy tort jubileuszowy. Zjazd zakończyła tzw. część nieoficjalna, która miała miejsce na terenie szkoły przy ul. Klasztornej. Wszyscy uczestnicy otrzymali wyjątkową pamiątkę – publikację wydaną specjalnie na jubileusz 15-lecia szkoły. (sz)