Reklama

Uratowano pisklę. Czy wszystkim chorym lub znalezionym ptakom można pomóc?

27/07/2011 14:20

   List naszego Czytelnika przekonuje, że mimo licznych sygnałów o przypadkach okrutnego traktowania zwierząt, są jeszcze ludzie, którym nie jest obojętny los naszych „mniejszych braci”. Nasz Czytelnik opowiedział historię pewnego pisklęcia, które bez interwencji człowieka najpewniej by nie przeżyło.
   „Wczoraj wypadł z gniazdka młody, nielatający gołąbek” – pisze pan Gwidon. „Po zasięgnięciu opinii hodowców gołębi okazało się, że nie da się malucha odhodować. Opinia weterynarza też była jednoznaczna. Usłyszałem, że mam go zutylizować. Kolejny hodowca dał jednak nadzieję. Powiedział, że dziki gołąb nie powinien odrzucić młodego”.
   Nasz Czytelnik  nie dał za wygraną i postanowił uratować gołębie pisklę. „Matka gołębia przez cały dzień nie wracała do gniazda. Wykorzystaliśmy okazję i włożyliśmy małego z powrotem tam, skąd wypadł” – dodaje pan Gwidon.
   Szczęśliwie dla pechowego, małego gołębia matka przyjęła pisklę. Nie zawsze jednak tego typu historie kończą się pomyślnie. Często bywa tak, że pisklęta są celowo usuwane z gniazd przez swoich rodziców. Jest to proces naturalny, na który człowiek, choćby bardzo chciał, najczęściej nie ma żadnego wpływu.
   - Tak działa naturalna selekcja – tłumaczy Franciszek Hryniewicz, lekarz weterynarii. – Zdarza się to u większości ptaków, u gołębi, nawet u bocianów. Dorosłe ptaki niejednokrotnie same wyrzucają młode z gniazd. Giną te najbardziej słabe lub chore, które i tak miałyby najmniejsze szanse na przetrwanie.
   Inna sprawa, jeśli ptak ulegnie jakiemuś wypadkowi, np. uszkodzi sobie skrzydło. Zgodnie ze słowami naszego rozmówcy, chętnych do pomocy w takich przypadkach jest bardzo wielu. Okazuje się, że ludzie bardzo często reagują, kiedy znajdą chorego ptaka. – Takich przypadków, zwłaszcza teraz, w okresie letnim jest mnóstwo – wyjaśnia Franciszek Hryniewicz. – Praktycznie każdego dnia strażnicy miejscy dostarczają nam ptaki, które uległy jakimś wypadkom. Ludzie też dzwonią przywożą je do nas sami. Wczoraj mieliśmy kilka takich interwencji. Większość ptaków udaje się odratować. Opiekujemy się nimi, karmimy je. Na ogół wracają one do natury, bywa też jednak tak, że w niektórych, cięższych przypadkach chore ptaki musimy usypiać. (sz)


Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    działkowiec - niezalogowany 2011-07-28 23:03:52

    zawiozłem do weterynarza ale niestety złamanie było skrzydło przy samej głowie i Pani doktor niestety musiała ją uśpić. PS. POMOC LEKARZA JEST DARMOWA TAKŻE WYSTARCZY TYLKO NASZA DOBRA WOLA!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1 Czy to aż tak wiele????????????

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    anna - niezalogowany 2011-07-27 20:52:06

    jego tak podpalic ciekawe jak bedzie sie czul

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do