"Big love" w szczecineckim kinie

10 lutego swoją premierę miał film "Big love" w reżyserii Barbary Białowąs. - Ten film pokazuje, że należy być sceptycznym jeśli chodzi o mit wielkiej miłości. Trzeba mieć świadomość, że często ulegamy stereotypom miłości romantycznej. Chodzi o to, żeby rozczarowanie było mniejsze - mówi o swoim debiucie za kamerą sama reżyserka i jednocześnie autorka scenariusza.
W główne role w "Big Love" wcielili się: Antonii Pawlicki i Aleksandra Hamkało.
Gdy Emilia ma 17 lat poznaje 24 letniego Maćka, który otwiera przed nią świat namiętności oraz młodzieńczego buntu. Pod wpływem Maćka opuszcza dom, w którym mieszka z rodzicami aby wprowadzić się do niego. Rozpoczyna wymarzoną karierę piosenkarki. Wraz z zespołem zaczyna odnosić pierwsze poważne sukcesy. Wraz z falą popularności zakochani zaczynają się oddalać od siebie. Emilia przeobraziła się w kobietę wampa i odstawia Maćka na boczny tor. Chłopak jest zakochany w Emilii do szaleństwa, natomiast dziewczyna zaczyna prowadzić rozwiązły styl życia. Jednakże łączące ich uczucie jest tak silne, że nie mogą zakończyć tego toksycznego związku co w konsekwencji może doprowadzić do tragicznego zakończenia.
Film "Big love", w którym otwarcie mówi się o cielesności, popędach i, jak podkreśla sama reżysekra, ukazujący seks "bez pruderii". W krótkim czasie zyskał wielu przeciwników i tyle samo fanów. Zdania są mocno podzielone. Jedni twierdzą, że jest on nieudolnie zrealizowanym obrazem banalnej miłości, inni, że to najlepszy polski film o miłości, który ukazuje rzeczywistość taką, jaka ona jest i obdziera miłość ze sztucznych westchnień. Pewnym jest to, że po wyjściu z kina jeszcze długo będziemy pod wrażeniem tego filmu.
Już od soboty (3 marca) można się wybrać do szczecineckiego kina na "Big love". Film można obejrzeć do 8 marca.(mg)

Foto:filmweb.pl