
Felieton ukazał się w tygodniku Temat 23 lutego 2012
- A mówiłem, że tak będzie! A mówiłem! Porykiwał mi nad uchem szwagier Mietek, gdy w w ostatnią sobotę w progi moje wkroczył.
- A teraz co? I jak zwykle zostaje znowu skarpeta i RWD, ryknął szwagier i pięścią w mój stół przywalił, co świadczyło o jego wielkim wzburzeniu, że o rozsypanym moim cukrze to ja już nie wspomnę. O mamuńciu, a jemu co znowu, zacząłem w głowę zachodzić. Pewnikiem obroty znowu mu spadły, a może czynsz za ten jego sklepik mu podnieśli, ale co do tego ma skarpeta i co to jest to RWD?
Rychło się okazało, że jak zwykle byłem w mylnym błędzie. Ale po kolei. No bo to było tak. Jak premier zapowiedział reformę emerytalną to szwagier krzyknął - veto! No i zaczęliśmy wtedy dyskurs w tym temacie. Pod koniec flaszki, Mietek zauważył, że faktycznie staruszków przybywa, a dziecisków nie, i może faktycznie ten wiek trza podnieść, no tyle że niekoniecznie o aż tyle dla kobiet. No i po kłopocie, se pomyślałem, do consensusu doszliśmy i jednego przeciwnika reformy emerytalnej jest mniej.
No i było dobrze, niestety tylko do ostatniego piątku. Bo wtenczas Waldemar Pawlak powiedział, że łon w państwową emeryturę nie wierzy i oświadczył, że on liczy na swoje oszczędności i na swoje dzieci. Pocieszył też tych co oszczędności nie mają i dziecisków też. Bo oni z kolei powinni liczyć na Kościół i na ludzi dobrej woli. A było nie było powiedział to nie byle kto, bo wicepremier od gospodarki i wierny koalicjant premiera, to pewnikiem wie co mówi.
No i się znowu porobiło mało sympatycznie. I tak po prawdzie to przestałem się dziwić, że szwagier pięścią w mój stół co rusz napiernicza, bo i mnie na tą wypowiedź wicepremiera ciśnienie też skoczyło. Przedyskutować by to trzeba, koniecznie, no i ciekawiło mnie coraz bardziej o co Mietkowi chodzi z tą skarpetom i RWD. Choć zdawałem sobie sprawę, że dyskusja nie będzie tym razem łatwa, bo flaszki żadnej nie miałem, a wiadomo, że jak problem nabrzmiały, to bez pół litra nie rozbieriosz jak mawiali bracia - też Słowianie zresztom.
Mimo tego braku szwagier się spiął i mnie sprawę wyłuszczył, no tyle, że w odwrotnej kolejności. - Zenek wychodzi na to, że trza chyba ogłosić program RWD, czyli Ratuj Własną D... Czyli kombinować jak się da. Na podatkach kiwać, robolić na czarno, ZUS-owi nie płacić, na zasiłki naciągać kogo się da, jęczeć stękać, kombinować, do siebie garnąć i do skarpety ładować, co by na starość mieć, skoro państwowa emerytura jest chimeryczna. I szwagier znowu w mój stół przywalił!
Mietek uspokój się, powiedziałem, bo jeszcze jakiegoś zawała dostaniesz, a reforma zdrowia w toku i mogą nie zdążyć. I przestań kombinować i z tą skarpetom i z tym RWD, Reformowanie to ty lepiej zostaw tym co rządzą, to przynajmniej w przyszłości do siebie pretensji mieć nie będziesz.
A tak na wszelki wypadek przestań się wydzierać na swego Jasia i ciągle go pouczać, a co ważniejsze nie podnoś na niego ręki, to kto wie, może na starość szklankie wody ci poda.
I przypomnij sobie jak wybrzydzałeś na premiera Pawlaka, gdy na widok żurnalistów wołał "a sio"
i prawa do informacji szerokiej się domagałeś. No to się doczekałeś i usłyszałeś! I przywaliłem pięścią w stół, było nie było stół jest mój.
Felieton ukazał się w tygodniku Temat 23 lutego 2012
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie