
Temat nr 524
No i po wyborach. Czas na dogłębne i wnikliwe analizy. Jedne gadajom, że wygrał najlepszy. Inne, że wygranych jest trzech. Komorowski – bo został prezydentem. Kaczyński – bo uzyskał bardzo dobry wynik. I Napieralski – bo uzyskał wynik dwucyfrowy. A jeszcze inne to wcale nie gadajom, bo na wybory nie poszli. A ja Wam powiem tak.
Były Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. I ja, niestety, je śledziłem. I, niestety, je łoglądałem. Niestety – bo fanem piłki kopanej nie jestem od małego, ponieważ byłem najmniejszy i ciągle stawiali mnie na bramce. A co to za radocha stać na bramce, zamiast grać! No to wolałem na przykład palanta. A najbardziej to lubiłem grać w klasy. Nie było to tak męczące, no i były dziewczyny. I szybko zauważyłem, że są fajniejsze od chłopaków. A jak już urosłem i wąs mi się sypnął, to ze sportów zostały mi papierosy SPORT i ŻEGLARZE – bo to też fajna dyscyplina sportowa, tyle że ja nie lubiłem wody. No i jeszcze 49 dyscyplin sportowych w TOTKA, które od czasu do czasu żem skreślał.
Zapytacie więc, dlaczego łoglądałem mecze mistrzostw świata. Łodpowiedź jest prosta. Bo wszystkie łoglądają. Nawet moja ślubna. I na ten przykład spotykam znajomego, a łon od razu wyjeżdża mnie z pytaniem: - Oglądałeś, jak Argentyna przerżła?
A ja co? Ani be, ani kukuryku. Mam wyjść na jakiegoś ciula? Choć po prawdzie, to nijak nie mogę tego zrozumieć, dlaczego 22 dorosłych chłopów gania za jednom piłkom i to przez 90 minut. Jakby każdy nie mógł kopać swojej. I nie ociekaliby wtedy tak potem. I nie byłoby kontuzji.
No, ale żeby mistrzostwa łoglądać, to żem się przygotował. A jak! Wiem dzięki temu, co to jest rzut karny, a co to rzut rożny. Wiem, kiedy jest spalony i co to jest aut. Wiem też, kto gra w ataku, kto w pomocy i kto w obronie.
I bardzo dobrze, że w tych mistrzostwach nie gra nasza znakomita drużyna. No, bo łatwiej zachować obiektywizm, jak patriotyzm człowiekiem nie szarpie. Nie trzeba kombinować, że trawa na boisku rośnie w złą stronę. I że powietrze jest dla naszych za rzadkie.
Jedno po tych mistrzostwach wiem na pewno. Łoglądanie meczów ma swoje plusy. Na ten przykład łoglądanie meczu zbiorowe w ogródku piwnym z telebimem albo dużym telewizorem. Tak właśnie łoglądałem mecz Hiszpania – Niemcy, a do tego w towarzystwie wybitnego znawcy piłki kopanej, znaczy się Tadzika. I łon mnie rzekł: - Na bank wygrajom Niemcy. Bo w swoim składzie majom trzech naszych. I technicznie grajom, i zespołowo…
O tym, że ośmiornica nie wytypowała do finału Niemców, nawet nie wspomniał. Piwo zamówiliśmy i mecz się zaczął. Hiszpanie atakowali. Niemce konsekwentnie się bronili. A piwo było zimne i szybko się skończyło. A że Hiszpany strzelili gola, to żeśmy zamówili po drugim kufelku. – Nie bój żaby, zaraz wyrównajom – zapewniał mnie Tadzik. No, to w oczekiwaniu na remis wypiliśmy po jeszcze jednym kufelku.
Niestety. Niemce, mimo trzech naszych, nie wyrównali. A my? Z żalu, że nasi faworyci przerżnęli, wypiliśmy po jeszcze jednym kufelku. I łeb od tego dopingu troszkę nam osłabł. A gdym wrócił do domu, to moja ślubna mnie zapowiedziała, że finał mistrzostw łobejrzymy razem w domu i bez dopingujących płynów. I to jest minus tych mistrzostw świata. A już prawie żem polubił piłkę nożnom…
Zenek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie