Reklama

Zenek ma głos: Lubiłem grać w klasy

22/07/2010 09:54

Temat nr 524


No i po wyborach. Czas na dogłębne i wnikliwe analizy. Jedne gadajom, że wygrał najlepszy. Inne, że wygranych jest trzech. Komorowski – bo został prezydentem. Kaczyński – bo uzyskał bardzo dobry wynik. I Napieralski – bo uzyskał wynik dwucyfrowy. A jeszcze inne to wcale nie gadajom, bo na wybory nie poszli. A ja Wam powiem tak.
Były Mistrzostwa Świata w Piłce Nożnej. I ja, niestety, je śledziłem. I, niestety, je łoglądałem. Niestety – bo fanem piłki kopanej nie jestem od małego, ponieważ byłem najmniejszy i ciągle stawiali mnie na bramce. A co to za radocha stać na bramce, zamiast grać! No to wolałem na przykład palanta. A najbardziej to lubiłem grać w klasy. Nie było to tak męczące, no i były dziewczyny. I szybko zauważyłem, że są fajniejsze od chłopaków. A jak już urosłem i wąs mi się sypnął, to ze sportów zostały mi papierosy SPORT i ŻEGLARZE – bo to też fajna dyscyplina sportowa, tyle że ja nie lubiłem wody. No i jeszcze 49 dyscyplin sportowych w TOTKA, które od czasu do czasu żem skreślał.
Zapytacie więc, dlaczego łoglądałem mecze mistrzostw świata. Łodpowiedź jest prosta. Bo wszystkie łoglądają. Nawet moja ślubna. I na ten przykład spotykam znajomego, a łon od razu wyjeżdża mnie z pytaniem: - Oglądałeś, jak Argentyna przerżła?
A ja co? Ani be, ani kukuryku. Mam wyjść na jakiegoś ciula? Choć po prawdzie, to nijak nie mogę tego zrozumieć, dlaczego 22 dorosłych chłopów gania za jednom piłkom i to przez 90 minut. Jakby każdy nie mógł kopać swojej. I nie ociekaliby wtedy tak potem. I nie byłoby kontuzji.
No, ale żeby mistrzostwa łoglądać, to żem się przygotował. A jak! Wiem dzięki temu, co to jest rzut karny, a co to rzut rożny. Wiem, kiedy jest spalony i co to jest aut. Wiem też, kto gra w ataku, kto w pomocy i kto w obronie.
I bardzo dobrze, że w tych mistrzostwach nie gra nasza znakomita drużyna. No, bo łatwiej zachować obiektywizm, jak patriotyzm człowiekiem nie szarpie. Nie trzeba kombinować, że trawa na boisku rośnie w złą stronę. I że powietrze jest dla naszych za rzadkie.
Jedno po tych mistrzostwach wiem na pewno. Łoglądanie meczów ma swoje plusy. Na ten przykład łoglądanie meczu zbiorowe w ogródku piwnym z telebimem albo dużym telewizorem. Tak właśnie łoglądałem mecz Hiszpania – Niemcy, a do tego w towarzystwie wybitnego znawcy piłki kopanej, znaczy się Tadzika. I łon mnie rzekł: - Na bank wygrajom Niemcy. Bo w swoim składzie majom trzech naszych. I technicznie grajom, i zespołowo…
O tym, że ośmiornica nie wytypowała do finału Niemców, nawet nie wspomniał. Piwo zamówiliśmy i mecz się zaczął. Hiszpanie atakowali. Niemce konsekwentnie się bronili. A piwo było zimne i szybko się skończyło. A że Hiszpany strzelili gola, to żeśmy zamówili po drugim kufelku. – Nie bój żaby, zaraz wyrównajom – zapewniał mnie Tadzik. No, to w oczekiwaniu na remis wypiliśmy po jeszcze jednym kufelku.
Niestety. Niemce, mimo trzech naszych, nie wyrównali. A my? Z żalu, że nasi faworyci przerżnęli, wypiliśmy po jeszcze jednym kufelku. I łeb od tego dopingu troszkę nam osłabł. A gdym wrócił do domu, to moja ślubna mnie zapowiedziała, że finał mistrzostw łobejrzymy razem w domu i bez dopingujących płynów. I to jest minus tych mistrzostw świata. A już prawie żem polubił piłkę nożnom…
                                                      
Zenek

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do