
38 tenisistów i tenisistek rywalizowało dziś (sobota 4.07) o laury w pierwszym w historii Szczecinka Turnieju Tenisa Ziemnego Retro Lata 70-te. Mecze rozegrano na kortach Centrum Tenisowego.
Należy podziwiać szczecineckich miłośników tenisowego szaleństwa. Żar lał się z nieba a oni toczyli zacięte boje o każdy gem. Tym bardziej, że turniej trwał cały dzień. Panie i panowie wychodząc na korty założyli stroje rodem z lat 70. ubiegłego stulecia. Grano też rakietami z tamtej epoki.
Turniej otworzyli: wiceburmistrz Daniel Rak i dyrektor OSiR Eugeniusz Szybisty. Tenisiści skorzystali z okazji i podziękowali za opiekę odchodzącemu na emeryturę szefowi szczecineckiego sportu. Dyrektor Szybisty został uhonorowany pamiątkową statuetką.
- Wpadliśmy na pomysł zorganizowania takiej zabawy, no i się nam udało - mówi "Tematowi" Marek Bogdanowicz, jeden z organizatorów turnieju. - Panie rywalizowały w grach singlowych (łącznie zagrało 8 pań) a panowie w deblu. Z tym, że pary deblowe dobraliśmy w drodze losowania. To nam pozwoliło na wyrównanie sił. Turniej był typowo rodzinny, po zakończeniu zmagań spotkaliśmy się przy grillu. To była pierwsza tego typu impreza, ale na pewno nie ostatnia.
Wśród pań triumfowała Katarzyna Mazurkiewicz przed Barbarą Scheinbain. Trzecie i czwarte miejsca (ex aequo) zajęły: Katarzyna Sochacka i Anna Zielińska.
Boje panów toczyły się do godz. 19. Ostatecznie triumfował debel w składzie: Piotr Zukal i Tomasz Zaborowski. Drugie miejsce zajęli Jakub i Piotr Rogulscy (ojciec i syn) a trzecie: Janusz Kocik i Mieczysław Makowski. Zwycięzcy otrzymali w nagrodę efektowne puchary. (sw)
Foto: S. Włodarczyk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
... a na to wszystko z Nieba patrzył śp. Zbigniew Gierula, Człowiek który zaszczepił tenis ziemny w Szczecinku. Wszystko zaczęło się od jednego kortu na d. POSTiW. Wodę do polewania kortu noszono dziurawym wiaderkiem od oo redemptorystów. To się nie spodobało w Komitecie Partii i dyrektorowi POSTiW-u nakazano doprowadzic wodę na kort. Och, to były czasy, nawet śp. wielki orędownik tenisa red. Bogdan Tomaszewski był mocno zainteresowany szczecinecką szkółką tenisową działającą przy "rozwalonym" MDK-u. Panie Szpakowski, dziękuję za pamięć o Pańskim Nauczycielu!