„Zacisze” czeka na lokatorów – bezdomni na... wojewodę

Wybudowany kosztem blisko 400 tys. zł Dom dla Bezdomnych „Zacisze” wciąż czeka na lokatorów. Placówka nie może zostać zasiedlona, ponieważ jej statut, wcześniej uchwalony przez radę miasta, do dziś nie został opublikowany w dzienniku urzędowym województwa zachodniopomorskiego. Bez spełnienia tego kryterium, placówka nie może podjąć działalności, do której jest przeznaczona.
    Do czeka na lokatorów, tymczasem jest utrzymywany i ogrzewany. Koszty są niemałe. Pokrywa je miasto, oczywiście z pieniędzy podatników.
    Kiedy wojewoda dopełni formalności, jeszcze nie wiadomo? Jak się dowiedzieliśmy w Urzędzie Wojewódzkim w Szczecinie, ma to nastąpić lada dzień. – Oczywiście, monitorujemy sytuację, ponaglamy, prosimy. Z naszej strony wszelkie formalności zostały dopięte na przysłowiowy ostatni guzik – mówi „TEMAT-owi” Konrad Czaczyk, rzecznik prasowy ratusza. – Teraz pozostaje nam tylko czekać.
    Na potrzeby Domu zaadaptowano pomieszczenia byłego biurowca i hotelu robotniczego. „Zacisze” jest podzielone na trzy części. Jedna z nich - punkt pomocy bezdomnym i potrzebującym funkcjonuje normalnie. Wydawane są tam ciepłe posiłki, jest punkt wymiany odzieży i sanitariaty. W obiekcie znajdują się też pokoje socjalne i hotel. Są one przeznaczone dla osób, które realizują program wychodzenia z bezdomności, czyli mają dużą szansę na powrót ustabilizować swoje życie, a także dla kobiet i rodzin borykających się z bezdomnością. Może tam zamieszkać 16 osób. Zgodnie ze statutem, osoby, które tu trafią, będą mogły zamieszkiwać przez okres maksymalnie 70 miesięcy. W tym czasie muszą znaleźć sobie inne lokum.
    Według szacunków pracowników MOPS, problem bezdomności w mieście dotyka nawet 80 osób. Bezdomni koczują najczęściej na terenie ogródków działkowych, na dworcach PKP i PKS, a także w parku miejskim, na klatkach schodowych i w pustostanach.

(gm)