
Wyroków sądowych, nawet tych za najbłahsze przewinienia, nie można i nie należy lekceważyć. Przekonał się o tym 65-letni mieszkaniec Szczecinka, który nad życie ukochał rower i jazdę na nim. A, że nader często czynił to "po piwku" popadł w okrutne tarapaty. Sąd człowieka karał i karał, później, gdy proceder nie miał już końca, te kary odwieszał. Nim zdążył odwiesić, policjanci już zatrzymywali upartego cyklistę. Rzecz jasna, jechał "na gazie" i z czynnym sądowym zakazem prowadzenia rowerów.
To "siłowanie" się z wymiarem sprawiedliwości trochę trwało. Niestety, ma smutne zakończenie. Mężczyzna uzbierał wyroków ogółem na... 6,5 roku pozbawienia wolności. Właśnie „realizuje” karę w Zakładzie Karnym w Czarnem. O okolicznościach tego niecodziennego splotu wielu zdarzeń i w finale – ludzkiej bezmyślności, opowiedział nam zastępca Prokuratora Rejonowego w Szczecinku Jerzy Sajchta.
- Mamy właśnie w prokuraturze 65-letniego mężczyznę, mieszkańca Szczecinka. Przyjechał do nas z Zakładu Karnego w Czarnem, gdzie aktualnie odbywa karę pozbawienia wolności w wymiarze łącznym około 3,5 roku - mówi prokurator Sajchta. - Wszystkie te kary są prawomocne i wymierzone zostały za naruszenie sądowego zakazu kierowania rowerami. Ten pan to znany w Szczecinku miłośnik kolarstwa, miłośnik rowerów. Jak sam podkreśla, to w tej chwili jedyne jego hobby, jedyna miłość. W związku z tym człowiek uznał, że kierowanie rowerem, głównie pod wpływem alkoholu, to normalka. Od 2009 roku do tej chwili zapadło w stosunku do niego aż 7 wyroków zakazu sądowego prowadzenia rowerów. Przy czym były to wyroki, które obejmowały po pięć zdarzeń, czyli zatrzymany dziś do kontroli pan, po dwóch trzech dniach, nim zakończyło się poprzednie postępowanie, popełniał już kolejne wykroczenie. No i tak w ciągu miesiąca, dwóch dochodziło do około pięciu zdarzeń. Wszystkie one znalazły swój finał w sądzie. Zapadały kolejne wyroki. W międzyczasie ten pan dopuszczał się kolejnych naruszeń prawa.
- Finał? Wielce przykry. Oprócz tych 3,5 roku, które mężczyzna już „realizuje” dołożone zostaną kolejne wyroki. Sąd początkowo wymierzał kary z warunkowym ich zawieszeniem, ale w 2011 roku zapadają już kary bezwzględne. Do tego te z warunkowym zawieszeniem zostały uchylone i praktycznie na dzień dzisiejszy pan w wieku 65 lat ma do odbycia około 6,5 roku kary pozbawienia wolności. Mało tego, ma już kolejne sprawy na głowie. Obecnie został doprowadzony do Prokuratury za kolejne tego typu zdarzenia z początków września br., gdzie w toku czterech kontroli stwierdzono, że naruszył sądowy zakaz „rowerowy”. No i jak tu człowieka potraktować? Toć, przecież może on do końca życia nie wsiąść już na rower, tylko wychodzić na przechadzkę po spacerniaku – dziwi się prokurator Sajchta i dodaje: - Mężczyzna wyraża skruchę, obiecuje poprawę. Dlatego chcemy poszukać takich rozwiązań, by już nie dobijać „leżącego”, bo w tej chwili tylko ułaskawienie przez Prezydenta Rzeczpospolitej może mu umożliwić wyjście na wolność. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie