Z umiarem w "Śmigus Dyngus" - można podpaść na całego

Policja ostrzega przed nadmiernymi szaleństwami w "Śmigus Dyngus". Staropolska tradycja jest kultywowana "z powodzeniem" w drugi dzień Świąt Wielkiej Nocy.
    - Z doświadczeń lat ubiegłych wynika, iż nie wszystkie osoby kultywujące tą tradycję potrafią zachować umiar i często przekraczają zwyczajowo przyjęte normy zachowania się. Nierzadko w tym dniu już od samego rana ulice przemierzają grupy dzieci i młodzieży wyposażone w wiadra z wodą i inne akcesoria, które przez cały dzień oblewają przechodniów. Oblewani są ludzie idący do kościoła, na przechodniów zrzucane są plastikowe woreczki z wodą. W rezultacie wielu mieszkańców boi się w tym dniu wychodzić z domu. Warto podkreślić, że przypadki przesadnego oblewania wodą, z punktu widzenia prawa są karalne - ostrzega asp. Przemysław Kimon, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Szczecinie. 
    - Sprawcy takich czynów nie rozróżniają tradycji od zwykłego wybryku, który nosi często znamiona wykroczenia. W skrajnych przypadkach naruszony może być nawet przepis kodeksu karnego art. 288 par 1 (Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5 - dop. red.). Ponadto, swoim postępowaniem osoby takie często dopuszczają się wykroczeń określonych w kodeksie wykroczeń. W momencie, gdy obiektem "wodnych" ataków stają się pojazdy będące w ruchu, sprawcy swoim zachowaniem nierzadko dopuszczają się wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego.
    Na szczęście, w ubiegłym roku, w Szczecinku tradycyjny "Śmigus Dyngus" miał w miarę spokojny przebieg. Nasza policja nie odnotowała w swoich raportach wykroczeń z tego tytułu. Podobnie jak Straż Miejska. - Może nasza młodzież wreszcie zmądrzała? Nie otrzymaliśmy żadnej skargi od nadmiernie zmoczonego przechodnia. W ubiegłych latach takich zdarzeń było co niemiara – powiedział nam po świętach AD 2011 Komendant SM Grzegorz Grondys. (sw)