
Przybyli i zwyciężyli – tak najkrócej można powiedzieć o kwartecie instrumentów dętych blaszanych szczecineckiej Szkoły Muzycznej I i II Stopnia im. O. Kolberga, który 17 i 18 stycznia podczas Ogólnopolskich Przesłuchań Uczniów Szkół Muzycznych stopnia podstawowego i średniego zajął pierwsze miejsce. Zanim jednak czwórce utalentowanych uczniów udało się osiągnąć taki olbrzymi sukces musieli przebrnąć przez przesłuchania wewnątrzszkolne, a następnie regionalne.
Do ogólnopolskich zakwalifikowały się 32 zespoły kameralne instrumentów dętych blaszanych z terenu całego kraju. Przegląd odbył się pod egidą Centrum Edukacji Artystycznej. Jest to organ bezpośrednio podległy Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego sprawujący nadzór nad szkołami artystycznymi.
Kameralny zespół instrumentów dętych pod kierunkiem nauczyciela klasy trąbki Andrzeja Prokopowicza, przy współpracy nauczyciela klasy puzonu Rafała Mizdalskiego, osiągnął niebywały sukces, zajmując pierwsze miejsce. Kwartet tworzą uczniowie szczecineckiej muzycznej podstawówki: Mateusz Markiewicz (puzon), Dawid Kotowicz (trąbka), Kacper Dawlewicz (trąbka) i Wojciech Giłka (puzon).
- W Polsce jest ok. 170 szkół muzycznych - wyjaśnia nam Andrzej Prokopowicz nauczyciel w klasie trąbka SM w Szczecinku. - Najpierw wytypowane zespoły rywalizowały w makroregionach, z tym, że dotyczyło to przesłuchań instrumentów dętych, a więc nie tylko trąbek, a w takim układzie konkurencja jest bardzo duża. Tego rodzaju sprawdziany wyznacza ministerstwo, dlatego tym bardziej jest to dla nas wielkie wydarzenie. W historii naszej szkoły, w tej trudnej dziedzinie jakim są instrumenty dęte blaszane, gdzie bardzo trudno się przebić, zdarzyło się to po raz pierwszy.
- Jak wyglądały przesłuchania? - To był repertuar bardzo zróżnicowany od muzyki dawnej renesansowej aż do współczesnej. Czas ograniczono do 15 minut. W sumie uczniowie wykonali sześć utworów. Przesłuchania odbyły się w Warszawie, w Szkole Muzycznej I Stopnia im. Henryka Wieniawskiego.
Zdawać by się mogło, że szkoła w niedużym mieście, z daleka od wielkich metropolii ma nikłe szanse w różnego rodzaju ogólnopolskich konkursach.
- Uczniowie grający w kwartecie jeżdżą na konkursy zdobywając wyróżniania i wysokie miejsca. Wiemy więc jaki sobą reprezentują poziom - uzupełnia Rafał Mizdalski nauczyciel klasy puzonów.
- Uczniowie szczecineckiej SM grający na trąbkach i puzonach należą do czołówki krajowej, a mógłbym nawet powiedzieć, że nie tylko krajowej – mówi A. Prokopowicz. - W ubiegłym roku w Brnie mieliśmy czterech uczniów, którzy zajęli cztery pierwsze miejsca w kategorii wiekowej. Dawid Kotowicz zdobył grand prix w Konkursie Instrumentów Dętych w Kwidzynie, Wojtek Giłka zdobył tam drugie miejsce, a Kacper Dawlewicz wyróżnienie. To są uczniowie, którzy należą do ścisłej czołówki. Warszawa jest więc dla nas niestraszna.
Słowa nauczyciela potwierdzają liczne dyplomy. Jedna ze ścian w klasie trąbek zawieszona jest po sufit dyplomami zdobytymi przez uczniów w różnorakich konkursach.
- My żadnych konkursów się nie obawiamy. To są zespoły kameralne. W konkurencji uczestniczyły również saksofony i flety - to jest dla nas konkurencja, ponieważ te instrumenty na etapie początkowym są po prostu technicznie łatwiejsze.
Jeśli chodzi o zespoły kameralne, to w dziejach szkoły szczecineckiej jest to pierwsze tak wysokie wyróżnienie – mówi A. Prokopowicz. - Osiągnęli to ci młodzieńcy swoją pracą. Zapraszam 12 lutego do zamku na koncert naszego zespołu w ramach środowych spotkań literackich prowadzonych przez Krystynę Mazur z SAPiK. Tym razem poetycki wieczór będą uświetniać uczniowie naszej szkoły.
Sukces uczniów jest również sukcesem nauczycieli. Na pewno nie wystarczy realizować tylko program przewidziany w siatce godzin. To jest dużo więcej pracy już poza czasem szkolnym. Uczniowie mają raz w tygodniu próby zespołu kameralnego. Próby te prowadzone są przez A. Prokopowicza z walną pomocą nauczyciela klasy puzonów R. Mizdalskiego. - To są godziny pracy dodatkowej, godziny występów i różnych scenicznych zachowań. Nawet samo wejście, ukłonienie się, cała ta otoczka, to wszystko ma wielkie znaczenie. Wszystkie te czynności wymagają treningu.
W szczecineckiej SM w klasie trąbka, poprzez podstawówkę (szkoła I stopnia) i szkołę średnią (II stopnia) jest 13 uczniów. Zdaniem A. Prokopowicza jest to - jak na warunki zachodniopomorskie - bardzo dużo i szkoła w tym względzie ma się czym pochwalić. W dobie gier komputerowych jest wielką sztuką zaciekawić młodzież nauką gry na instrumencie muzycznym wymagającym wyjątkowo ciężkiej pracy.
- Kiedyś mówiono, że Szczecinek jest gdzieś koło Szczecina. Dzisiaj wszyscy w Polsce wiedzą gdzie jest Szczecinek. Do Warszawy przyjechali najlepsi. Dlatego jesteśmy z tych młodych ludzi bardzo dumni. Oni po prostu wywalczyli swoją grą i swoim zachowaniem scenicznym pierwsze miejsce – podsumowuje A. Prokopowicz.
- Na początku mieliśmy wątpliwości, ale z czasem udało się nam przełamać tremę – mówią Kacper Dawlewicz i Mateusz Markiewicz. - Ostatni raz występowaliśmy w kinie podczas Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Oprócz Wojtka wszyscy gramy w Prokop Band. Przed konkursem mieliśmy czas przećwiczyć wejście na scenę i zagranie wszystkich utworów. Graliśmy już po 20 minutach oczekiwania. Potem poszliśmy do centrum do KFC. W Warszawie byliśmy w sumie cały dzień. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie