
Takich tłumów do tej pory nigdy tam nie oglądano. W środę (13.07) o godz. 18.00 miał miejsce werrnisaż wystawy jeddnej z charakterystycznych postaci Szczecinka. Tym samym, było to pierwsze wydarzenie IV Art Pikniku. Na początku autor wystawy usłyszał chóralne „Sto lat” – to nowość zupełnie do tej pory nie praktykowana podczas malarskich wernisaży, a potem był tort z jedną(!) świeczką. Rzecz działa się w Galerii ZAMEK podczas wernisażu powszechnie znanej w Szczecinku postaci jakim jest Maciej Gaca. Autora, mimo emerytalnego wieku, wyróżnia nie tylko obfita siwa czupryna i sarmacki wąs, ale przede wszystkim niezwykle niebezpieczne zajęcie jakim się para, a jest nim rysunek satyryczny. Jak sam twierdzi, ma na swoim koncie kilka tysięcy takich rysunków, a nawet własnoręcznie wyrysowany film animowany. Po kilkunastu już latach wypracował bardzo charakterystyczną dla siebie kreskę. Jego twórczość ogranicza się do tematyki ściśle lokalnej, choć zdarzają się kwestie związane z tzw. światem zewnętrznym i to nie tylko pod kątem wielkiej polityki.
To nieco sowizdrzalskie widzenie świata, a więc oparte na absurdzie lub parodii, w którym nie brakuje sceptycyzmu, ironii jak również goryczy, czyli tych wszystkich cech, które powinien mieć dobry rysownik – humorysta. Podczas wernisażu kustosz wystawy Jolanta Korsak-Kopterska z SAPiK-u bardzo trafnie określiła Macieja Gacę, jako szczecineckiego Stańczyka.
M. Gaca jest absolwentem bydgoskiej szkoły plastycznej. W swoim życiu zawodowym imał się wielu zajęć – od nauczyciela rysunków, po producenta zabawek, a nawet był właścicielem najsławniejszej szczecineckiej kwiaciarni „U pana Maćka”. Od kilkunastu lat stale współpracuje z Telewizją Zachód, prowadząc tam swoją autorską audycję, a także z Tygodnikiem Szczecineckim Temat jako felietonista i przede wszystkim autor rysunków satyrycznych.
O przewrotnym patrzeniu na świat świadczy także tytuł wernisażu jaki odbył się w środowe, późne popołudnie – „Koniec żartuf”. Czyżby skończył pan już z żartami? - Idzie nowe i oprócz tego, że rysunek ma być traktowany poważnie, to z ortografią, tak uważam, mocno przesadzamy. Należy to zmienić, dlatego postanowiłem ten proces rozpocząć już teraz.
Ostatnią tego typu wystawę autor zaprezentował przed czterema laty w Muzeum Regionalnym. – Dlatego już teraz umawiamy się w tym miejscu za cztery lata – odpowiada pan Maciej. - Mówiłem, że idzie nowe. Teraz nie będzie pięciolatek, a czterolatki. Poza tym ja już nie mam czasu na pięć lat. Jestem w tym wieku, że trzeba się śpieszyć. Dlaczego koniec żartów? – Bo to są poważne sprawy patriotycznie, ekologiczne, obyczajowe. Niektórych tematów nie ruszam, bo nie jestem samobójcą. (jg)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie