
W sobotę (8.08) Miejski Klub Piłkarski Szczecinek na Stadionie Miejskim rozegrał mecz 4. kolejki IV Ligi Zachodniopomorskiej z Lechem Czaplinek.
Mecz nie stał na najwyższym poziomie poziomie, jednak od samego początku częściej przy piłce utrzymywali się goście. W 3. minucie Lech miał kontrę i Mateusz Sochalski odbił po strzale piłkę na rzut rożny. Następne minuty to okres, w którym nic wielkiego się nie działo, ani pod jedną, ani pod drugą bramką. Do 23. minuty, kiedy 17-letni Jakub Kuzio strzałem z bliskiej odległości wyprowadził Lecha na prowadzenie. W 26. minucie kolejny atak ekipy z Czaplinka, jednak uderzenie zza pola karnego minęło słupek bramki Sochalskiego. Wreszcie w 28. minucie próba MKP. Z dalszej odległości uderzał Maciej Góra, ale wprost w bramkarza rywali. Do przerwy po bezbarwnej połowie, minimalne prowadzenie Lecha Czaplinek. Kibice zgromadzeni na trybunach tego ciepłego dnia, mieli nadzieję, że w drugiej połowie będzie znacznie lepiej, a przynajmniej na tyle, by zdobyć choćby punkt.
W 47. minucie kolejna interwencja Sochalskiego. Od 61. minuty Lech musiał grać w osłabieniu - dwie żółte kartki za dyskusje z sędzią w kilkanaście sekund obejrzał kapitan rywali, Paweł Kibitlewski. Czy przewaga MKP wzrosła? W grze na połowie Lecha - owszem, jednak nie przynosiło to żadnych konkretów, brakowało dokładności. W 81. minucie goście trafili nawet do siatki, ale ze spalonego, więc gol nie mógł być uznany. Minutę później próbował z dystansu Jakub Drzewiecki, bramkarz z problemami, ale złapał piłkę w rękawice. 85. minuta i... kolejna czerwona kartka dla gości. Tym razem z boiska wyleciał Bartłomiej Babiak. Co jednak ciekawe, już 60 sekund później Lech Czaplinek miał kontrę i gdyby nie interwencja Drzewieckiego, pewnie byłoby 0-2. Sędzia doliczył 6 minut do drugiej części. W 91. minucie z rzutu wolnego mocnego uderzył wprowadzony wcześniej na plac gry Maciej Maciejewski, a jeden z zawodników rywali ustawiony w murze, zagrał ręką w polu karnym. Sędzia podyktował rzut karny dla MKP. Do piłki podszedł Maciejewski i pewnie strzelił bramkę swoim byłym kolegom. 1-1 i tak już pozostało do ostatniego gwizdka. Podsumowując ten mecz, można powiedzieć, że wynik jest lepszy niż gra MKP.
Szczecinecka drużyna ma na koncie 8 punktów i plasuje się na 5. miejscu w tabeli ligowej. W następnej kolejce (15.08) podopieczni Zbigniewa Węglowskiego zagrają na wyjeździe z Leśnikiem Manowo.
Miejski Klub Piłkarski Szczecinek - Lech Czaplinek 1-1 (0-1)
Bramka dla MKP: Maciejewski 90+2 (karny)
MKP: Sochalski, Barański, Jaworek, Węglowski Ż, Drzewiecki, A. Bednarski, P. Bednarski (54. Janczak), Góra Ż, Kaszczyc (69. Maciejewski), Szymański Ż (84. Jureczko), Górny Ż
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Bardzo ciężkie warunki klimatyczna były dla obu drużyn tylko współczuć, jednak piłkarze z Czaplinka pokazali , że w takiej temperaturze można pokazać przyzwoitą piłkę jeżeli się chce, niestety nasi chyba chcieli przejść mecz najmniejszym nakładem sił i nawet w przewadze dwóch graczy nie potrafili wykazać swojej przewagi , ale podobno szczęście sprzyja lepszym i w Szczecinku został jeden punkt.
Rzeczywiście wynik lepszy niż gra i powinno być bez komentarza,lecz muszę,bo brak przemyślanych podań,bez gry skrzydłami i tak to smutno wyglądało.
Warunki arcytrudne jednak takie same dla obu drużyn. Większa kultura gry po stronie gości stąd więcej biegania za piłką w pierwszej połowie zawodników mkp. Obrona mkp koszmarne błędy szczególnie po lewj stronie i przegrane (chyba) wszystkie pojedynki trenera. W środku boiska brak zawodnika mającego pomysł na grę. Grając z przewagą dwoch piłkarzy żadnego zagrożenia dla bramki przeciwnika. Przypadkowy rzut karny uratował punkt dla gospodarzy. A Karol J. robi furorę w Bobolicach. Nawet nasz snajper tym razem poziomem dostosował się do niskiego poziomu całej drużyny. Jeszcze słowo o Lechu. Gdyby nie gwiazdorzenie (pyskówki do sędziego) w cuglach utrzymaliby wynik a może nawet strzeliliby kolejne bramki. Jednym słowem szkoda straty punktów na własnym stadionie. Ale na co liczyć więcej skoro tak naprawdę zespół chyba nie za bardzo wie o co w tym sezonie walczy.
To raczej byliśmy na różnych meczach , bo ja widziałem brak prawej obrony a nasz najlepszy snajper???....no cóż pewnie znowu sznurowadła przeszkadzały.
Rzeczywiście warunki klimatyczne nie sprzyjały dobrej grze,podziwiam ich za wytrzymałość, gratuluję Lechowi Czaplinek,a nasi napewno mają wiele do przemyślenia.Panowie pchaliście się środkiem,a skrzydła niewykorzystane, szczególnie lewa strona.Mimo to ogarnijcie się i powodzenia w dalszych meczach.
BRAWO LECH, Szczecinek bardzo słabiutko niestety..
Nie komentujecie już, dajcie drużynie czas na przemyślenia,treningi i zobaczymy.Badzcie drużyną, powodzenia.Wierny kibic.
W Szczecinku już wszystko było. Piłka tez (Lechia, Wielim). Czas zgasić światło i zamknąć drzwi. Z super amatorów nie wykrzesasz powiatowych gwiazdów kopaej. Amen, będzie mniej wstydu.