
„Wracać czy nie wracać do rodzinnego miasta?” – takie pytanie zadają sobie każdego roku młodzi ludzie ze Szczecinka, kończący studia wyższe w Poznaniu, Wrocławiu, Gdańsku, Szczecinie, Warszawie... I chociaż tegoroczni maturzyści takie decyzje mają dopiero przed sobą, a teraz skupiają się raczej na wyborze kierunku studiów, to i o powrotach do naszego miasta rozmawiałem z nimi podczas cyklu spotkań, jakie miałem ostatnio w szczecineckich szkołach ponadgimnazjalnych.
Spotkania te poświęcone były z jednej strony przedstawieniu młodym ludziom scenariusza obchodów 700.lecia Szczecinka, z drugiej zaś rozmowom o studiowaniu właśnie. Maturzyści pytali mnie między innymi o to, czym kierować się przy wyborze kierunku studiów, jak organizować sobie czas podczas akademickiej edukacji i godzić zajęcia na uczelni z podejmowaną niemal już powszechnie przez studentów pracą zarobkową.
Odpowiadając na te pytania, dzieliłem się z młodzieżą moimi doświadczeniami zarówno z czasów studiów wyższych, jak i tymi, związanymi z moją pracą wykładowcy . Przedstawiając argumenty za powrotem do Szczecinka, podawałem kilka, moim zdaniem, przemawiających do wyobraźni przykładów. Często można spotkać się z twierdzeniem, że osoba pracująca na przykład jako sprzedawca zarobi w Poznaniu jakieś 2000 zł, a w Szczecinku - 1000 zł. No tak, ale naprawdę, biorąc pod uwagę koszty życia w dużym mieście, to te dwa tysiące w stolicy Wielkopolski, to mniej niż jeden tysiąc w Szczecinku i nie ma w tym żadnego paradoksu, a jedynie prosty rachunek ekonomiczny!
Każdy z nas słyszał też na pewno o absolwentach, którzy zdecydowali się zostać w swoim akademickim mieście i każdego miesiąca stają przed prozaicznym dylematem: kupić nowy ciuch czy wybrać się do teatru. A przecież, jeżeli trzymać się chociażby tego teatralnego przykładu, to świetne przedstawienia i znakomitych aktorów, oglądać możemy także i w naszym mieście, a warto pochwalić się w tym miejscu, że znakomitą sztukę „Gąska” (m.in. z Katarzyna Figurą, Cezarym Morawskim i Tomaszem Dedkiem) szczecineccy teatromani oklaskiwali zaledwie dwa dni po warszawskiej premierze!
Tu przechodzimy do kierowanego przeze mnie SAPiK-u , który stara się by życie kulturalne Szczecinka było jak najbogatsze (szerzej o tych sprawach pisałem w jednym z moich poprzednich felietonów). Możemy zresztą śmiało mówić tutaj o szeroko rozumianej, a co najważniejsze efektywnej, współpracy w zakresie animacji kulturalnej, sportu, rekreacji i turystyki pomiędzy SAPiK-iem, Muzeum Regionalnym OSiR-em, SzLOT-em, basenem AQUA-TUR i Regionalnym Centrum Tenisowym. Tak wiele propozycji dotyczących ciekawego spędzania czasu wolnego, to niewątpliwie jeden z argumentów mogących skłaniać młodych ludzi do powrotu do Szczecinka.
Ponadto właśnie w mniejszym, dynamicznie rozwijającym się mieście, absolwenci wyższych uczelni mają zdecydowanie większą możliwość aktywnego wpływania na dokonujące się wokół nich zmiany gospodarcze czy społeczne. Takiemu sprawdzeniu się na rynku pracy, dobrze może też pomagać podejmowanie zawodowych wyzwań bezpośrednio po uzyskaniu licencjatu, a jeszcze przed magisterką. Pamiętać też trzeba o stałym podnoszeniu swoich zawodowych kwalifikacji, czemu służą studia podyplomowe oraz różnego rodzaju kursy i szkolenia.
Nie zaskoczę więc na pewno Czytelników tego tekstu odpowiedzią na postawione w tytule pytanie: ALEŻ OCZYWIŚCIE, ŻE WRACAĆ! Do zobaczenia w Szczecinku!
Adam Wyszomirski http://adamwyszomirski.pl/
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Panie Dyrektorze zgodzę się z Panem, że Szczecinek i okolice się rozwija(nowe inwestycje jak pomosty, markety, galerie itd.). I oczywiście zgadzam się również, że życie w Szczecinku jest tańsze niż w Szczecinie, Poznaniu czy stolicy. Jednak uważam także, że perspektywy w dużym mieście są większe (mam tutaj na myśli rozwój kariery zawodowej - nawet jeżeli spojrzymy na Pana CV to zaczynał Pan w sporych miastach a dopiero po zdobyciu wykształcenia i co ważniejsze doświadczenia powrócił Pan do Szczecinka). Ponadto przytoczę dane statystyczne o liczbie bezrobotnych oraz stopie bezrobocia (http://www.stat.gov.pl/gus/5840_1487_PLK_HTML.htm stan kwiecień 2010) m. Szczecin - 9,2% ; m. Poznań - 3,6% ; Trójmiasto - 5,7% ; m.st. Warszawa - 3,6% czy nawet m. Koszalin - 10% a niestety podregion Szczecinecki - 24,4%. To jest o wiele więcej niż w dużych miastach a jak wiemy statystyka nie kłamie. Dlatego z przykrością muszę stwierdzić na bazie doświadczeń znajomych, statystyki i swojej własnej, że duże miasto otwiera szersze perspektywy i oferuje większe możliwości rozwoju niż nasz piękny Szczecinek.
LIDL czeka
Panie Dyrektorze czy bilet na imprezę za 60-70 zł to zreczywiście tak mało.Dla Pana napewno ale dla oosoby zarabiającej ten przysłowiowy 1000 zł to kwota nie do pzreskoczenia. Bilet do teaturu w metropoli jest tańszy Panie Dyrektorze , poprostu tańszy .A jeśli chodzi o powroty wykształconych ludzi.Proszę wskazać gdzie jest miejsce dla nich i gdzie mogą sie rozwijać i piąć po szczeblach rozwoju.Odwagi panie Dyrektorze, prosze podjąć rzuconą rękawicę i ustosunkować się do naszych komentarzy. Zyczę odwagi
Pan Adam i Pan w-ce wychwalają w mediach , także tutaj Sapik pod niebiosa, nie wiem czym tu się ekscytować, TO WASZA PRACA Panowie , a każde przedstawienie, ściągnięcie do Szczecinka sławnej osoby traktujecie jako "Cud nad Niezdobną" ... przesada ! Apropos pracy w Szczecinku to faktycznie "kumoterstwo - ciotki, wujki... itd" ciężko się wybić mimo studiów , jednych , drugich nawet podyplomowych. Pan Adam jest mieszkańcem tego miasta i tego nie wie ? Szczecinek - piękne miasto to prawda ale młodym, zdolnym bez tzw "pleców" tutaj ciężko.
rozrywka-w SZczecinie bilet do operetki 15-20zł,w Szczecinku na byle jak występ 45-65 zł.Produkty spożywcze w marketach są takie same.Opłaty za komunikacje dużo tańsze.Porządnej kawiarni dla osób starszych brak,itp...Nie wracać...
Moim skromnym zdaniem, dawno Pan nie szukał pracy, co więcej chyba nigdy nie był bezrobotnym. Wrócić po sudiach do Szczecinka tylko dlatego że mamy kino i różnego rodzaju rozryki kulturalne to chyba troszkę za mało.W szczególności, kiedy nie ma się pracy, a co za tym idzie pieniędzy na tego typu przyjemności. Uważam,że nie ma Pan racji.A cały ten feliton to promowanie własnej osoby i SAPiK-u.
śmiem nie zgodzic się co do kosztów życia w dużym miescie i w Szczecinku.To bzdura ze 2000 zł w Poznaniu to tyle co 1000 zł. w Szczecinku. Zywność kosztuje tyle samo a i opłaty za media nie są niższe. Po za tym perspektywy są dużo większe a w Szczecinku ,wszystko po znajomości, dobry etat tylko za poprciem tatusie czy wójka. W regionlnych telewizjach sami "wiekowi " wyjadacze, a tam właśnie powinno być miejsce dla młodych inteligentnych wykształconych którzy mogą coś pokazać coś zrobić.I tak jest niemal wszedzie .Dla młodym wykształconych nie ma tu miejsca. I taka jest prawda.