Reklama

Tutaj systematyczność i czas robi swoje - rozmowa z Wojciechem Hurką

28/09/2017 15:13

Szef Szczecineckiego Klubu Karate Kyokushin, sensei Wojciech Hurka, w rozmowie z “Tematem”, mówi między innymi o przyszłorocznym Pucharze Polski, który odbędzie się w Szczecinku, i o treningach dzieci. Mowa także o tym, co jest najtrudniejsze w samym karate kyokushin i sprawia, że nie każdy zawodnik daje sobie radę.


30 września odbędą się w Szczecinku zawody Wojewódzkiej Olimpiady dzieci i młodzieży w karate kyokushin. Czego oczekuje Pan po tych zawodach?

Wojciech Hurka: - Oczekuję dużej frekwencji i oczywiście miejsca drużynowego na podium. Niedługo wyjeżdżamy także na Mistrzostwa Europy (12-14 października). Na tych zawodach, które będą u nas w tej chwili, będzie startowało trzech zawodników, którzy w tych Mistrzostwach Europy wezmą udział. Chciałbym, żeby pokazali się z jak najlepszej strony. To będzie dla nich takie przetarcie przed tym turniejem i zobaczę od razu, jaki jest progres po wakacyjnych treningach i tych wrześniowych.

Z jakimi zawodnikami wiąże Pan największe nadzieje na sukces?

- Wrócił do nas niedawno niejednokrotnie startujący w Mistrzostwach i Pucharach Polski Krzysztof Szymański, jest Wojtek Piesik - to nasi seniorzy. Sukces może odnieść też Grzegorz Sobczyk. Jeśli chodzi o młodzież, kadetów i juniorów młodszych: Natalia Chlewicka, Eliza Kotys, Wojtek Dyczko, Konrad Jeszke, Mateusz Kowalski. To są osoby, które rokują na nadchodzący sezon. Ale jest jeszcze dużo osób, które nie startowały w zawodach czy też startowały w mniejszych - tych młodszych chłopców i dziewczynek, którzy prędzej czy później zajmą ich miejsce i myślę, że oni też są tutaj warci takiego podkreślenia. Ich jest chyba ze stu.

Jak dużo dzieci zapisało się na treningi karate tylko w 2017 roku? Jest widoczny postęp?

- Jest widoczny postęp. I to mimo niżu demograficznego. Zauważam, że do naszego klubu zapisuje się coraz więcej dzieci, co jest bardzo budujące. Nie liczyłem, ale jak wszyscy niedawno przyszli, to na korytarzu SP4 brakowało miejsc.

Co, sprawia najwięcej trudności zawodnikowi, który chce trenować karate kyokushin?

- Wytrzymać. To jest najtrudniejsze, bo wybrać drogę to jedno, a podążać nią to drugie. Jest fascynacja karate, rodzice przyprowadzają dzieci, bo kiedyś sami chcieli trenować i wiedzą, że jest to dobra droga. Tym bardziej, że my układamy na treningach dzieciom w głowie, a nie uczymy tylko uderzać pięściami i nogami. Podążać tą drogą do końca życia - to jest najtrudniejsze. Było bardzo wiele przypadków, że na dziesięciu zapisanych jeden trafiał się wysportowany i wszechstronny, jednak to nie on odnosił sukces. Ci, którzy praktycznie nie mieli takiej sprawności fizycznej, doszli dalej od tego jednego. Tym, którym wszystko łatwo przychodzi, to się wszystko szybko nudzi. Dlatego tutaj systematyczność i czas robią swoje. Wiele z tych dzieci ma niejednokrotnie problemy ze zdrowiem ale dochodzi dalej, niż ci, którzy są sprawni.

Co głównie trenują zawodnicy? Na co kładzie się największy nacisk na treningach?

- Na rozwój fizyczny i na “układanie” głowy. Są różne treningi. Trenujemy pięć razy w tygodniu. Są i tarcze i technika, walki, trening specjalistyczny na sprzęcie, na workach, na gumach. Tak naprawdę, to każdy człowiek ma inny aparat ruchowy i z każdym zawodnikiem powinno się robić inne zajęcia. Ale generalnie trenujemy ciało z dużym naciskiem na to, co jest w głowie.

Co w takim razie czeka nas w 2018 roku, jeśli chodzi o turnieje w Szczecinku?

- Na pewno będzie turniej gwiazdkowy, który jest tutaj w kalendarzu już od 20 lat, oraz Puchar Polski, który dostaliśmy od Polskiego Związku Karate w 2018 roku. Odbędzie się w listopadzie. To będzie bardzo duża impreza - największa seniorska, jaka była do tej pory w Szczecinku.

Jak dużo zawodników może wziąć w nim udział?

- Ostatnio brało udział około 300 osób, bo te zawody Pucharu Polski są połączone z kategorią młodzika - 15-17 lat. Oni też tutaj napędzają frekwencję, dlatego myślę, że blisko 300 zawodników, razem z seniorami, się zjedzie do naszego miasta z całej Polski. To są imprezy, na które praktycznie każdy klub jeździ. Bo nie mając seniora można nie pojechać, ale w Polsce karate kyokushin trenuje bardzo dużo dzieci. Generalnie każdy klub, a jest ich wiele, ma taką kategorię wiekową, więc spodziewam się, że z każdego miasta, gdzie karate kyokushin istnieje, przyjedzie przynajmniej jeden zawodnik.

Seniorzy to zawodnicy, którzy przekroczyli 18. rok życia. Gdy ktoś kończy ten wiek, jest już seniorem, chociaż może jeszcze startować w kategorii młodzieżowej do 21 lat. W tamtym roku i trzy lata wcześniej mieliśmy organizację Mistrzostw Polski młodzieżowców. Zresztą mamy w tej kategorii wiekowej dwukrotnego mistrza Polski oraz mistrza Europy, Jacka Biegańskiego.

Upatruje Pan szans medalowych w tym turnieju, który za rok się u nas odbędzie?

- Pracujemy nad tym. Jeśli chodzi o seniorów, bardzo ciężko jest cokolwiek zdobyć. To są lata treningu, nie każdy potrafi walczyć w full kontakcie, bez ochraniaczy, bez napięstników na rękach. Wiadomo, karate kyokushin to twardy sport, sztuka walki pełnokontaktowa. Mamy trzech zawodników, z młodzieżowcem Jackiem Biegańskim czterech, którzy mogą powalczyć o medal i prędzej czy później przyjdzie ten sukces. Warunek, tak jak mówiłem wcześniej, trzeba wytrzymać na tej drodze.

Który zawodnik trenuje najdłużej w Szczecineckim Klubie Karate Kyokushin?

- Ze startujących najdłużej trenuje Wojtek Piesik. Mamy też trenujących, którzy nie startują. To są sensei’owie i instruktorzy, którzy trenują nawet więcej ode mnie. Ja zajmuję się tym ponad 33 lata, a oni prawie 40 lat. Tomek Piesik trenuje tyle lat, co ja. Jego syn, Wojtek - 17 lat. Karate kyokushin przechodzi z ojca na syna w tym mieście (śmiech). Pokoleniami. Dzieci kiedyś, a teraz już osoby dorosłe, przyprowadzają swoje dzieci, bo sami trenowali lub trenują. Także tutaj rodzinami zapisują się na zajęcia.

Co dla Pana jest największym sukcesem z ostatnich miesięcy?

- Jeżeli chodzi o sukces klubowy, to medale z Mistrzostw Polski w tamtym roku Jacka Biegańskiego, podniesienie moich kwalifikacji i uzyskanie tytułu trenera II klasy w karate kyokushin. Ale tak naprawdę, największym sukcesem jest frekwencja w klubie. To mnie najbardziej cieszy.

 

Rozmawiał: Patryk Witczuk

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do