
Trwa szacowanie strat po poniedziałkowym (12.08) pożarze w firmie Opak w Szczecinku. Zakład spłonął doszczętnie, a pracę z dnia na dzień straciła cała załoga. To właśnie z myślą o pracownikach zniszczonego zakładu organizowane jest obecnie wsparcie. Sytuacja 250 pracowników jest bardzo trudna. Część z nich to jedyni żywiciele rodzin, inni to osoby niepełnosprawne, są wśród nich także pracownicy, którzy wcześniej stracili pracę w Słowiance czy Elmilku.
Wszystko przez to, że wiele osób, które straciły pracę, wciąż nie wie, jaki ma status. Zakładu wprawdzie nie ma, ponieważ zniszczył go ogień, ale pracodawca nie może wydać załodze wypowiedzeń czy świadectw pracy, gdyż cała dokumentacja również uległa zniszczeniu. To komplikuje kwestię rejestracji w urzędzie i ewentualnej wypłaty zasiłku dla bezrobotnych.
Pomocną dłoń do pogorzelców wyciągnął Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Ale tu także nie każdy pracownik zniszczonego zakładu może liczyć na wsparcie. Będzie ono zależeć od indywidualnej sytuacji konkretnych osób i rodzin.
Podstawą przyznawania pomocy społecznej jest wywiad środowiskowy i analiza sytuacji rodzinnej. Pomoc, którą będziemy przyznawać, jest uzależniona od kryterium dochodowego. Dochód uprawniający do pomocy społecznej to 701 zł na osobę lub w przypadku rodziny 528 zł. My udzielamy pomocy zgodnie z ustawą o pomocy społecznej. Ale oferujemy różne formy wsparcia: to także m.in. pomoc specjalna, zasiłki na żywność czy dodatki mieszkaniowe, gdzie obowiązują inne progi dochodowe. Musimy się jednak rozeznać w konkretnej sytuacji, a sytuacja każdej rodziny jest przecież inna
- mówi nam Iwona Wagner, zastępca dyrektora MOPS.
Wczoraj (wtorek, 13.08) trafiło do nas 36 osób, z czego 8 od razu złożyło wnioski. Inni jeszcze taką możliwość rozważają. Każdą osobę informujemy, z jakiej pomocy może skorzystać. Jeśli czyjaś sytuacja naprawdę będzie trudna, na pewno taki pracownik nie pozostanie sam
- zapewnia nasza rozmówczyni.
Warto nadmienić, że dodatkową formą wsparcia dla rodzin pracowników poszkodowanych w pożarze mogą być także stypendia oraz zasiłki szkolne przyznawane dzieciom. W celu uzyskania takiej pomocy należy zgłosić się do Komunalnego Centrum Usług Wspólnych. Pomoc w w zakresie uprawnień wynikających z prawa ubezpieczeń społecznych oraz pomocy w wypełnianiu dokumentów oferuje również szczecinecki ZUS.
Dziś (środa, 14.08) z właścicielami zakładu i osobami kompetentnymi w sprawie poszkodowanych pracowników firmy Opak mają się spotkać w Szczecinku przedstawiciele Caritas Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej. Jak poinformował ks. Tomasz Roda, dyrektor Caritas diecezji, organizacja chciałaby wziąć pod swoją opiekę osoby, które znalazły się w sytuacji kryzysowej, np. rodziny z dziećmi, osoby w złej sytuacji zdrowotnej czy też osoby, którym ciężko będzie poradzić sobie z obecną trudną sytuacją.
Niezależnie od tego wszystkiego, pewną nadzieję mogą dawać informacje o nowych ofertach pracy, jakie wobec poszkodowanych w pożarze pracowników składają zakłady pracy z powiatu i regionu. Na chwilę obecną wspomnianych ofert jest już prawie 200. O szczegółach piszemy tutaj: https://szczecinek.com/artykul/ponad-200-tys-zl-na/388542 .
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
pracownicy są zarejestrowani w ZUS,Urzędzie Skarbowym,były odprowadzane składki na podstawie tego można wyliczyć zarobki jak również staż pracy...nie są anonimowi!
A gdzie są procedury ??? Nie ma w takim przypadku powinien mieć głos ZUS gdzie były odprowadzane składki i to on powinien przejąć inicjatywę
Komplikacje, brak dokumentacji, procedura...
Ktoś mądrze napisał, że to nie są anonimowi ludzie.
Jeden identyfikator powinien być do celów ubezpieczeń społecznych, podatkowych, pracowniczych i zdrowotnych. Przecież to jest wyjątkowa sytuacja.
Skoro jest ten cały pesel i kilka komputerów w urzędach - musi być proste rozwiązanie. Ktoś powinien te wszystkie urzędy zgrać, żeby odtworzyć okres składkowy i wydać jakiś suplement lub wystarczający odpowiednik świadectwa pracy.
Ciekawa sprawa. Zakład wypchany papierem spłonoł jak pochodnia, a hala produkcyjna nie powinna robić za magazyn. Poważne zaniedbania ppoż widoczne gołym okiem. Najbardziej szkoda pracowników, bo jakimś cudem ich dokumenty także spłoneły, kolejne zaniedbanie w przypadku przechowywania akt osobowych. I tu jest wina osób decyzyjnych, organizujących zakład pracy.
Ludzie żyjemy w erze elektroniki i takie coś jak akta osobowe nie mogło spłonąć, komu wciskacie tą ciemnotę. Zład był nie do końca w porządku i to na tyle.Efka.
zadziwiające - że jak nie trzeba to w każdym durnym wniosku trzeba wpisywać niepotrzebne dane po wielokroć.... ale jak są potrzebne to ich nie ma. Normalnie co za kraj. dramat
A ILU PRACOWALO NA CZARNO ZA MICHE RYZU
Wystarczy ściągnąć listę odprowadzanych składek do ZUS i lista pracowników jest odtworzona. Tak samo i banki na które szedł przelew. To jest takie proste. Druga sprawa , dziwi mnie fakt brak elektronicznej kopii przechowywanej w bezpiecznym miejscu.
Sporo albo i więcej
To spalił się cały biurowiec, czy tylko ta część, gdzie były ważne dokumenty??????
To teraz złomiarze bedą mieli prace
Ludzi nie interesuje te parę konserw jako zapomogę. Niedawno była wypłata i jeszcze mają trochę kasy. Ludzi interesuje czy dostaną kasę pierwszego za przepracowane dni do dnia pożaru i ostatecznie za nie wykorzystany urlop . Zanim podejmą pracę może minąć ze dwa miesiące lub więcej skoro nie ma listy zatrudnionych. Ale jak widać na filmie nie cały biurowiec się spalił. Dokumentacja tam ciągle jest.
Mnie najbardziej interesuje koniec miesiąca czyli wypłata.po drugie urlop a mam go trochę.
tak lysy burmistrz doprowadzil do sytuacji to byl dziadoski zaklad za najnizsza krajowa ale dzieki lysemu ostatni zaklad pracy i co teraz ?, kto nie moze w krono ,euro lub insgrsfie musi wyjechac
To nie była praca to tyrka za minimum bez poszanowania każdy to wie