Reklama

Tomasz Czuk: Mongolski balet i Orły Górskiego – czyli o urokach osobliwego nazewnictwa

17/06/2010 11:16


Ja nie wiem, jak lokalna społeczność naszego miasta mogła przegapić tak spektakularne wydarzenie sportowe? Gdyby tu chodziło o mongolski balet, pokaz curlingu w wykonaniu zawodników z Burkina Faso, albo wizytę erytrejskich żużlowców, to jeszcze byłbym w stanie takie kolektywne desinteressement zrozumieć. Ale żeby występ „Orłów Górskiego” oglądało z trybun miejskiego stadionu zaledwie dwustu kibiców? –  to już ewidentny skandal.
Mój sąsiad Zenek, który skład  jedenastki Pana Kazimierza zna na pamięć – i to od pamiętnych Mistrzostw Olimpijskich w Monachium – nie krył początkowo swojego zdziwienia, ale kiedy  przeczytał skład drużyny, tylko machnął ręką. Co się pan dziwi? Orły to może z nich kiedyś i były, ale tylko cztery, Bulzacki, Kapka, Kusto i Kmiecik. Reszta to Górskiego widziała co najwyżej na zdjęciach w „Przeglądzie Sportowym” lub na okolicznościowych  bankietach w PZPN.
I na nic się zdały moje tłumaczenia, że przecież „Orły” to jednak „Orły”, i że teraz pod oficjalną banderą PZPN „Orły Górskiego” są coraz młodsze, dzięki czemu nawet za trzydzieści lat będziemy mogli cieszyć się ich niegdysiejszym blaskiem. Nie pomogło. Zenek zaciął się jak przy goleniu i tradycyjnie zaintonował swoją rytualną  mantrę o nabijaniu ludzi w butelkę i językowych manipulacjach. Taki już jest.
 Swoją drogą to jednak ciekawe czy zacny sponsor tej imprezy w natłoku marketingowych pomysłów na poprawienie nadszarpniętego ostatnimi czasy wizerunku, wybrał najbardziej fortunny wariant plastycznej operacji. Miał być drobny lifting, a skończyło się na szyciu, i to grubymi nićmi. Nie po raz pierwszy okazało się jednak, że w Szczecinku inaczej niż starożytnym Rzymie, lud owszem chleba potrzebuje, ale takich igrzysk kupować nie chce, nawet jeśli serwowane są za darmo. 
Trudno się zresztą temu dziwić. Pogoda pod zdechłym psem, amoniak i benzoapiren w powietrzu, to i wizerunkowa kreatywność w „pomorskim królestwie paneli” szwankuje. Ale nigdy nie jest tak źle, aby nie mogło być jeszcze gorzej. Zwłaszcza, że onomastyka jest bardzo podstępną dziedziną językoznawstwa – szczególnie na gruncie nazewnictwa sportowego. Wyobraźcie sobie drodzy Państwo, co by się działo, gdyby zamiast piłkarskiego meczu zorganizowano w naszym mieście kryterium uliczne weteranów niezapomnianego Wyścigu Pokoju pod dobrodusznie ornitologiczną nazwą „Sokoły dwóch pedałów”. Albo turniej szachowy „Mój pierwszy zbity koń” z udziałem dawnych arcymistrzów tej szlachetnej gry. To dopiero byłoby ciekawe wydarzenie sportowe! A jakie towarzyszyłoby im zainteresowanie szczecinecczan!
Jak widać marketingowcy muszą zachować językową czujność i na takie lingwistyczne pułapki uważać, bo każda wpadka to przepustka do elitarnego klubu ofiar internetowej loży prześmiewców. Uważać zresztą powinni wszyscy, a zwłaszcza specjaliści z Komisji Ustalania Nazw Miejscowości i Obiektów Fizjograficznych, ponieważ w tej materii dzieją się u nas takie cuda, przy których gaśnie nawet blask opalenizny Andrzeja Leppera. Cóż ma bowiem na przykład powiedzieć taki Bogu ducha winien kierownik stacji uzdatniania wody w miejscowości Biały Kał, małej wielkopolskiej wsi, której nazwa nie wymaga chyba specjalnego komentarza. Ostatnio mieszkańcy postanowili jednak wziąć sprawy w swoje ręce i przeforsowali zmianę kontrowersyjnego nazewnictwa. I całe szczęście. Teraz mogą odetchnąć z ulgą, bo mieszkają już w Białymkale! Też pięknie brzmi! Można kulturalnie, można.
Kolejną osobliwością rodzimej onomastyki jest miejscowość Złe Mięso koło Chojnic – swoją drogą to ciekawe czy robią tam regionalne wędliny? W bogatym repertuarze nazewniczych osobliwości znalazłem też swojsko brzmiącą Pupkę, Cyców koło Lublina, Zgniłą Strugę, Gnojnik, Łysobyki koło Wołomina, Stare Niemyje, Lenie Wielkie, Kurejwę no i oczywiście Zimną Wódkę koło Opola. Ta ostatnia miejscowość od razu przykuła uwagę mojego sąsiada, który zaproponował, aby właśnie tam rozegrać międzynarodowy turniej w golfa „O sztywny kij sołtysa”. Przyjdzie na pewno mnóstwo ludzi, bo amatorów zimnej wódki u nas  nigdy nie zabraknie.
                                 
Tomasz Czuk

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do