
Jak się kiedyś świętowało? Tajemnice dawnych zwyczajów bożonarodzeniowych skrywają zachowane, najczęściej już tylko w zbiorach muzealnych i skansenach etnograficznych - ludowe szopki. Te najpiękniejsze i najbliższe naszemu regionowi można było podziwiać kilka lat temu w Muzeum Regionalnym w Szczecinku. Różnorodność ich form może naprawdę zachwycić.
Muzealna sala tzw. saloniku myśliwskiego zmieniła się w salę etnograficzną w 2016 roku. Wszystko za sprawą goszczącej nad Trzesieckiem wystawy pt. „Boże Narodzenie. Staropolskie zwyczaje świąteczne.” Zaprezentowane zbiory, pośród których przeważały ludowe rzeźby bożenarodzeniowych szopek, pochodziły z Muzeum Okręgowego. Aranżacji ekspozycji dokonała Małgorzata Fijałkowska z Muzeum Okręgowego w Pile, a wykład na temat świątecznych zwyczajów na terenie Wielkopolski wygłosił dyrektor tego muzeum - Ziemowit Niedźwiecki.
Na świecie, a także i w kraju, bożenarodzeniową szopkę kojarzy się najczęściej z szopkami krakowskimi. Wprawdzie pilskie muzeum taką również w swoich zbiorach taką również posiada, jednak najbardziej wartościowe są te, które pochodzą głównie z północy Wielkopolski. Są to głównie rzeźby lub płaskorzeźby, a ich autorami są twórcy ludowi. Muzeum zgromadziło w sumie ok. 40 szopek. Na ekspozycji w Szczecinku trafiło ich kilkanaście.
Twórcą pierwszej bożonarodzeniowej szopki był w 1223 r. św. Franciszek z Asyżu. Od jego czasów zwyczaj ten stopniowo rozprzestrzenił się na całą Europę. Co znamienne, dzisiaj najbardziej kultywowana jest właśnie w naszym kraju, podczas gdy w Europie zachodniej zwalczającą swoją chrześcijańską tożsamość jest bezwzględnie usuwana z przestrzeni publicznej.
W szopkarstwie Narodzony Chrystusa utożsamiane są ze sceną przedstawiającą pokłon trzech króli lub moment przybycia pasterzy. Zgodnie z Księgą Izajasza: Wół rozpoznaje swego pana i osioł żłób swego właściciela, Izrael na niczym się nie zna, lud mój niczego nie rozumie Święta Rodzina przedstawiana jest w otoczeniu zwierząt domowych. Ponad tą sceną najczęściej góruje gwiazda betlejemska oraz anioł zwiastujący światu dobrą nowinę.
Podczas wykładu dyrektor nawiązał także do świątecznych zwyczajów. Na terenie Wielkopolski Wigilia miała charakter zaduszny. Zaczynała się od dzielenia się opłatkiem. Uroczystość rozpoczynała najstarsza osoba w rodzinie, zaś najmłodsi wypatrywali pierwszej gwiazdy. Liczba potraw na stole była nieparzysta i zazwyczaj zależała od zamożności rodziny. Ponieważ wieś polska była biedna, więc i dania na stole najczęściej ograniczyła się do plonów i owoców. Od XIX wieku najpierw w miastach a potem na wsi przyjął się zwyczaj stawiania i przyozdabiania drzewka świerkowego. Znajdujące się domu święte obrazy przyozdabiano gałązkami lub wiankami, symbolizującymi odradzającą się na wiosnę przyrody. Opłatek wykorzystywany był także jako ozdoba choinkowa: utożsamiał nie tylko Nowonarodzonego, ale jeden z pierwszych pokarmów – to od niego zaczynano wigilijną wieczerzę.
Staropolskim zwyczajem, funkcjonującym do dzisiaj na polskiej wsi, są grupy kolędnicze – maszkary, buchroki lub herody. Jest to typowo polska tradycja sięgająca jeszcze czasów średniowiecza. Na wystawie zaprezentowano jedynie kilka takich postaci – śmierć, bocian, diabeł. Jest to świat magiczny nawiązujący do pierwotnych, a więc jeszcze pogańskich czasów. Gama przebierańców była przeogromna. Są też postacie zoomorficzne kojarzone z siłą takie jak turoń, niedźwiedź czy koza.
Na podstawie tekstu Jerzego Gasiula, Temat Szczecinecki 2016
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie