
W środę (30.09) po raz 13. w tej kadencji zebrała się Rada Powiatu. Większa część sesji przebiegała w spokojnej atmosferze. Temperatura wzrosła jedynie wtedy, ale nieznacznie, kiedy radni poruszali tematy powstającego nad Trzesieckiem Regionalnego Centrum Edukacji Ekologicznej, szpitala oraz rewitalizacji jeziora.
Obrady tradycyjnie już otworzyły pytania radnych. Tym razem wszystkie zgłoszone uwagi dotyczyły usprawnienia rozwiązań komunikacyjnym na terenie Szczecinka i powiatu. Zanim jednak „interpelujący” radni zabrali głos, na mównicy stanął Jakub Hardie-Douglas, który złożył wniosek o to, by inaczej układać porządek obrad. Jego zdaniem, obecna kolejność poszczególnych punktów sesji jest „nielogiczna”. Pytania i interpelacje radnych powinny się bowiem znajdować na końcu, a nie przed „merytoryczną” częścią obrad.
Zaraz potem Joanna Pawłowicz zwróciła się do starosty, by ten przyjrzał się baczniej „dzikiemu” parkingowi na końcu ul. Staszica. Jak podkreśliła radna, poustawiane na poboczu auta znacznie utrudniają wyjazd mieszkańcom ulicy Akacjowej oraz pracownikom i rodzicom dzieci uczęszczających do Specjalnego Ośrodka Szkolno-Wychowawczego. Z kolei Grzegorz Poczobut skierował uwagę radnych ku centrum Szczecinka. Radny zauważył problem, który dotyczy sygnalizacji świetlnej na skrzyżowaniach ul. Powstańców Wlkp. z Wyszyńskiego i ul. Boh. Stalingradu i Armii Krajowej z Wyszyńskiego.
- W imieniu kierowców, a przede wszystkim szczecineckich taksówkarzy chciałem się zwrócić o wsparcie w usprawnieniu ruchu drogowego. Problem polega na tym, że te światła pracują przez całą dobę w trybie „kolorowym”. One są włączone non stop. A chodziłoby o to, że w okresie wieczorno-nocnym z uwagi na bardzo małe natężenie ruchu te światła powinny pracować w tzw. trybie awaryjnym czyli z pulsującym kolorem żółtym.
Jako ostatni w tym punkcie głos zabrał Janusz Babiński. Radny zasygnalizował problem dotyczący poboczy na drogach powiatowych. Zdaniem radnego, pobocza są w bardzo złym stanie, a to zagraża bezpieczeństwu pieszych, zwłaszcza teraz w okresie jesiennym.
Następnie radni mieli możliwość wysłuchania skrupulatnego sprawozdania z działalności poselskiej, jakie na forum Rady Powiatu wygłosił Wiesław Suchowiejko. Poseł przypomniał wszystkie sprawy, którymi zajmował się podczas upływającej kadencji. Wspomniał m.in. o obwodnicy i o drodze ekspresowej w ciągu drogi S-11 czy o problemie z jakim niedawno musieli się mierzyć wędkarze, chcący łowić ryby na znajdujących się w pobliżu Szczecinka jeziorach. Nadmienił również m.in. kwestię powstającego w Wilczych Laskach lądowiska, remontu szczecineckiej szkoły muzycznej, remontu dworca PKP, obecnego pomnika marszałka Józefa Piłsudskiego oraz pomnika upamiętniającego Żołnierzy Wyklętych… Poseł opowiedział także o licznych interwencjach „w sprawach ludzkich”, które pomagał rozwiązać.
Po zakończeniu sprawozdania poselskiego radni przystąpili do głosowania nad projektami uchwał. Kilka wątpliwości radnych wzbudził projekt dotyczący zmiany Wieloletniego Programu Inwestycyjnego powiatu. Grzegorz Poczobut nawiązał do wydatków związanych z budową RCEE. Zaś Joanna Pawłowicz wyraziła swoje uwagi odnośnie dwóch punktów. Pierwszym było wspomniane centrum ekologiczne, a drugim – przebudowa ostatniej kondygnacji budynku szpitala. Radna, powołując się na artykuły z dziennika Temat.net, przypomniała, że jej klub nie jest przekonany co do bezpiecznej kondycji finansowej szpitala oraz co do obecnego nowego prezesa placówki. W związku z tym ona, jak i klub RdS wstrzyma się w tym punkcie od głosu.
- Z jednej strony mówicie państwo, że odnośnie szpitala jest potrzeba taka i taka, a z drugiej informujecie, że nie poprzecie tej inwestycji – zauważył Krzysztof Lis. – Musicie państwo określić, czy waszym zdaniem te przedsięwzięcia są potrzebne. Bo jeśli tak, to również jako radni powiatu szczecineckiego powinniście wspierać to działanie.
Po podjęciu kilku kolejnych uchwał przyszedł czas na wspomniany, budzący wśród radnych kontrowersje, punkt, który dotyczył rewitalizacji jeziora Trzesiecko. Chodzi konkretnie o pomoc finansową w wysokości 20 tys. zł, jaką powiat miał udzielić miastu. Za cały zabieg „natlenienia z inaktywacją fosforu jeziora Trzesiecko” miasto ma wydać w 2015 roku 250 tys. zł. – Przy okazji tej uchwały zawsze pojawiają się pytania – nadmienił Grzegorz Poczobut. - W ubiegłym roku prosiłem, byśmy mogli uzyskać od wykonawcy tych działań materiał, świadczący o tym, jaki te zabiegi mają wpływ na nasze jezioro. Dobrze by było, żebyśmy wiedzieli, czy idziemy w dobrym kierunku. I czy te pieniądze, mówiąc kolokwialnie, nie idą w błoto.
- Panie Grzegorzu, ja znam opinię wędkarzy, którzy mówią, że jezioro Trzesiecko jest wreszcie bardzo dobrze zarybione – odpowiedział Krzysztof Lis. – Mówiąc o rewitalizacji mówmy jeszcze o aeratorach i bioingerencji, czyli systemowym zarybianiu. Czy kupujemy sobie spokój za 20 tys. zł? Można powiedzieć, że w ten sposób uczestniczymy w przedsięwzięciu, które trwa już od kilku lat. Jezioro Jamno jest rewitalizowane już chyba od 30 lat. I ten proces ciągle trwa. Byłoby błędem, gdybyśmy to zaniechali. Jeśli chodzi o informację o skuteczności tych zabiegów, ja pamiętam o tym. Pod koniec roku o taką informację poproszę.
- Rewitalizacja tak i nie w tej formie i nie tą metodą – zaznaczyła Joanna Pawłowicz. - Ona była skuteczna na początku. W dłuższej perspektywie ona nie przynosi efektów. To tak, jakbym zadała pytanie lekarzowi, ile jeszcze ten antybiotyk muszę brać? – Do skutku – wtrącił starosta. – No, właśnie. Tylko gdzie jest ten skutek – dopytywała dalej radna. – teraz ta terapia jeziora idzie w niewłaściwym kierunku. My powinniśmy jedynie stymulować, żeby jezioro samo się oczyszczało, a życie biologiczne mogło się odrodzić.
Radna Pawłowicz przypomniała o badaniach, jakie SIS „Terra” prowadzi na „jeziornej” deszczówce. Podkreśliła, że w osadach dennych mamy „tablicę Mendelejewa”. Zwiększa się też strefa beztlenowa. – Zarybiamy, tylko gdzie są te ryby? – dociekała radna. – To nie jest złoty lek, bo w naszym zbiorniku brakuje tlenu. Aeparatory działają jako ozdoba, to miły dodatek. W te wakacje mieliśmy do czynienia ze śnięciem ryb. To należało wyjaśnić. My teraz zwiększamy ilość chemii dawkowanej do naszego zbiornika, żeby bronić się przed zakwitem sinic. Brak mi również merytorycznej dyskusji, w jakim punkcie jesteśmy. Dziś to jest 3 klasa czystości wody. – A była bezklasowa – podkreślił wicestarosta Marek Kotschy. – Ale dopiero przy drugiej możemy się bezpiecznie kąpać – odparła J. Pawłowicz.
- Mówiliśmy o tym na posiedzeniu komisji – zaznaczył Janusz Babiński. – To miasto boryka się z problemem rewitalizacji, a my pokazujemy, że ten problem widzimy. Pamiętam, że kiedy burmistrz rozpoczynał ten proces, to non stop były informacje, że jest zakwit sinic. Plaże były puste, ludzi nad jeziorem nie było. Powiem wprost, dzisiaj obserwuję to jezioro: ludzie się kąpią, nikt nie zachorował, czyli widać efekty… Ja widzę „naocznie”, że stan tego jeziora się zmienił. Faktycznie, już niemałe pieniądze poszły na to. I kto wie, jeśli zajdzie potrzeba, to będziemy wnioskować do Zarządu Powiatu o większe środki, by miasto oczyszczać. Wybudowanie Wilczego Kanału też sprawi, że jezioro będzie czystsze.
- Trzeba pamiętać, że z pozaklasowego jeziora, mamy akwen o 3 klasie – zauważył Marek Kotschy. – Może by zaproponować właśnie w CEE takie spotkanie, na którym znów omówilibyśmy kwestię rewitalizacji jeziora.
Dołączając się jeszcze do dyskusji, Krzysztof Lis przypomniał o czasach, kiedy nikt nie kontrolował tego, jakie substancje i w jakich ilościach trafiają do Trzesiecka. Wspomniał o budowie oczyszczalni oraz o inwestycjach, m.in. o tych realizowanych przez ZMiG Dorzecze Parsęty. – Proszę o trochę pozytywnej oceny – domagał się starosta.
- Mnie nie chodziło o kolejne sympozjum „gadających głów”, ale o konkretnej informacji, jak wygląda stan faktyczny – zabrał głos po raz kolejny Grzegorz Poczobut. - Musimy wiedzieć, na czym stoimy. O to proszę, by raz do roku dokonać rzetelnej analizy. – 3 klasę wód czystości – podkreślił ponownie M. Kotschy – Są miejsca, gdzie był zakaz wchodzenia do wody – odparł G. Poczobut. Dlatego z tą 3 klasą też byłbym ostrożny.
Uchwała o pomocy miastu w rewitalizacji jeziora Trzesiecko została ostatecznie podjęta. 13 radnych było za, 2 – przeciw, a 1 wstrzymał się od głosu.
Na koniec starosta Krzysztof Lis przybliżył obecnym na sali szczegóły omawianego w tych dniach Kontraktu Samorządowego. Odpowiadając na pytania, które zostały zadane na początku sesji, starosta poinformował, że zleci przeprowadzenie analizy Powiatowemu Zarządowi Dróg pan Włodzimierz Fil. (sz)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
A Pan poseł to nagle przed wyborami się pojawił a gdie był dotychczas.