Reklama

Szczecinek może na mnie liczyć

18/11/2011 10:25

wywiad ukazał się w 592 wydaniu tygodnika Temat 10 listopada 2011
 
Panie pośle. 9 października. Głosowanie. W Szczecinku otrzymuje pan prawie 7 tysięcy głosów, w okręgu wyborczym blisko 9 tysięcy. Spodziewał się pan tak dobrego wyniku?
- Może pana zaskoczę, ale tak. W swoim dzienniku, w dniu wyborów o godz. 10 rano wpisałem podobne wyniki, przewidywałem je. W Szczecinku liczyłem na 6 tysięcy głosów i tu się pomyliłem na swoją niekorzyść o przeszło 10 procent. Jednym słowem, wynik uzyskany w moim mieście przeszedł oczekiwania i jest znakomity. Cieszę się, bo nikt wcześniej z kandydujących mieszkańców Szczecinka w historii wyborów parlamentarnych w III RP takiego wyniku nie zrobił. Jestem rekordzistą, jestem z tego dumny i raz jeszcze pragnę gorąco za to podziękować.
Głosy szczecinecczan uczyniły mnie posłem, ale także głosy - nie zapominajmy o tym - mieszkańców powiatu szczecineckiego. Gdybym nawet nie uzyskał żadnego głosu w innych lokalach wyborczych w okręgu i tak byłbym posłem z trzecim wynikiem z listy Platformy Obywatelskiej. Finalnie uzyskałem 8724 głosy. Mam taką progresję - pierwszy raz, gdy kandydowałem do Sejmu RP wziąłem niecałe 3 tysiące głosów, drugi raz - bez mała 6 tysięcy, no a teraz prawie 9 tysięcy. Tak się bawiąc w wyliczanki oznacza to, że za 4 lata powinienem mieć około 12 tysięcy głosów.
 
Czy każdy mieszkaniec Szczecinka, bez względu na przynależność partyjną czy swoje poglądy może liczyć na pana pomoc i wsparcie?
Każdy, bez względu na wiek, wzrost, płeć i orientację. Tu nie kończę, jaką (śmiech). To sprawa oczywista. Swój mandat traktuję poważnie i jeszcze nikt i nigdy sprzed drzwi mojego biura nie został odesłany. Wspólnie z dyrektorem mojego biura Mateuszem Ciesielskim uzyskaliśmy dobry wynik w rankingu biur poselskich. Wspólnie też staramy się pomagać wszystkim, którzy takiej pomocy od nas oczekują. Oczywiście na tyle, na ile możemy pomóc. W tym miejscu muszę podkreślić, że poseł jest tylko zwykłym człowiekiem, nikim więcej. Nie funkcjonuje tak jak dawniej na przykład sekretarz partii, który niemal wszystko mógł. Poseł funkcjonuje w ramach pewnego porządku prawnego, zgodnie z tym prawem i w granicach tego prawa może działać. Na przykład szybko uzyskam dostęp do informacji, szybko otrzymam odpowiedź na swoje pytanie. Niestety, to nie zawsze przekłada się na załatwienie sprawy, to niejednokrotnie dopiero początek tej sprawy. Niestety, najczęściej przychodzą do mnie ludzie w sprawach beznadziejnych. Byli tu, byli tam, nie załatwili sprawy, przychodzą, więc do mnie z nadzieją, że może poseł coś pomoże. A okazuje się, że w 90 przypadkach na 100 nie pomoże. Można natomiast spróbować, dlatego próbuję zawsze.
 
Szczecineckim ekologom też pan pomoże?
- Z ekologami jesteśmy w stałym kontakcie, absolutnie nie ma takiej sytuacji, że odwróciliśmy się do siebie plecami. Choć w przeszłości rodzimi ekolodzy szukali pomocy parlamentarnej bardziej u posła Hoca, niż u mnie. Nic jednak nie jest stwierdzone raz na zawsze, absolutnie w naszych wzajemnych relacjach nie ma żadnej wrogości, przynajmniej z mojej strony. Jestem otwarty na pełną współpracę. Jak już powiedziałem - ze wszystkimi. Jak ze wszystkimi, to także z działaczami Stowarzyszenia "Terra".
 
Szczecineccy wędkarze mówią o panu "nasz poseł"
- To miłe. Mamy wspólne, ciekawe zamierzenia. Bardzo liczę tu na wsparcie Mariusza Getki, szefa Koła PZW "Jesiotr". Będziemy działać razem, mamy na to cztery lata, by to osiągnąć. Chodzi między innymi o ambitny plan uczynienia Szczecinka wędkarską stolicą Polski oraz rozwinięcie na naszej ziemi turystyki wędkarskiej. Jeżeli się nam to uda, przybędzie też miejsc pracy.
 
Załóżmy, że Wiesław Suchowiejko przegrywa wybory i zostaje starostą szczecineckim. Prawda czy plotka?
- Tym starostą to ja już zostawałem kilka razy (śmiech). Co wybory to byłem starostą. Zawsze mówiłem mojemu przyjacielowi Krzysztofowi Lisowi, że żadnych zamachów na jego fotel nie czynię. Mimo, że ta plotka, co chwilę wraca, to starosta Lis zawsze mógł i może się czuć w pełni bezpieczny. Krzysztof Lis jest znakomitym starostą, jednym z najlepszych. Świadczy choćby o tym jego pozycja wśród samorządowców, jest przecież przewodniczącym konwentu starostów. Życzę mu, by zawsze tak funkcjonował, także do następnych wyborów i następnych...
 
Jerzy Hardie - Douglas i Wiesław Suchowiejko. Przyjaciele mówią o was - szorstka przyjaźń.
- Z burmistrzem znamy się od dawna, od początków lat dziewięćdziesiątych. To za jego sprawą, ja, wówczas redaktor naczelny Radia City w Słupsku i radny samorządu Szczecinka drugiej kadencji, zostałem dyrektorem Zespołu Szkół Społecznych. Wtedy na dobre zaczęła się nasza znajomość. Różne były koleje tej znajomości. Rzeczywiście, na początku tysiąclecia było wahnięcie w naszych stosunkach, ale później się porozumieliśmy, działaliśmy wspólnie dla dobra miasta, Platformy Obywatelskiej a i naszego. Reasumując: To dobrze, że się różnimy, że jest tak, że burmistrz ma swoje zdanie, ja mam swoje. Artykułujemy je wobec własnych propozycji i czynimy to na tyle sensownie, że stosunki między nami pozostają nadal bardzo dobre. Nie chcę mówić, że to jest wzorzec, ale na razie wszystko idzie we właściwą stronę.
 
Jaki środek transportu do Sejmu RP preferuje poseł Suchowiejko?
- Najszybszy, czyli samolotem z Goleniowa do Warszawy. Do Goleniowa jeżdżę samochodem. W sprzyjających okolicznościach podróż zajmuje mi 4 godziny. Z kolei jazda samochodem ze Szczecinka do Warszawy to około 5,5 godziny. Pociągiem? Ćwiczyłem i ten wariant. Do Poznania, a później ekspresem do stolicy. Podróż trwa ponad 6 godzin. Poczekajmy, jak już wybudują A-2, to wtedy szybciutko samochodem po S-11 (śmiech) do Poznania i stamtąd już autostradą do Warszawy.
 
Szczecinek ma swojego posła. Czy Szczecinek może liczyć na pana pomoc? Pierwszy z priorytetów to sławna już zapewne droga ekspresowa S-11.
- Oczywiście, że tak, bezwzględnie! To jest dla mnie najważniejsze, bym naszych wspólnych spraw pilnował w Warszawie. Poczyniłem już pewne kroki w dwóch dziedzinach, w których funkcjonuję od dawna, czyli kultura i edukacja. Spotkałem się z dyrektorami wszystkich szkół w Szczecinku. Takie spotkania w tej kadencji będą się odbywały cyklicznie. Ja chcę z nimi rozmawiać i ich głosem mówić na komisji edukacji. Wszystko po to, by rzeczywiste problemy nauczycieli i szkół, były słyszalne w Sejmie. Spotkałem się też z dyrektorem Włodzimierzem Piesiakiem ze Szkoły Muzycznej. Powód? Remont naszej zacnej, znakomitej, 50-letniej szkoły. Tutaj będziemy ściśle współpracować. Rzecz jasna w moich działaniach nie zabraknie troski o naszą wymarzoną S-11 z dużą obwodnicą Szczecinka. Muszę poznać tego faceta w Regionalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad (śmiech) i poszukać papierów na tę naszą drogę. Muszę wiedzieć, na którym biurku i u jakiego faceta one są. Wszystko po to, by go pilnować, żeby tych papierów nie "spuścił" gdzieś do dolnej szuflady. Działania w tym kierunku postawiłem sobie za punkt honoru. Zaznaczam jednak, że może być różnie. My tu o fotelach, (o pokojach i o krzyżu) w Sejmie, a tu Unia Europejska się nam wali. I może się okazać, że perspektywa budżetowa w latach 2014-2020 i te wszystkie pieniądze planowane na nasz rozwój przelecą nam gdzieś obok. Gdy tych pieniędzy zabraknie, to i na "jedenastkę" może zabraknąć. No i wtedy nawet poseł Suchowiejko (śmiech), nawet jakby walił pięścią w stół i przystawiał pistolet do głowy, to nic nie poradzi. Ale nie kończmy tak smutno, miejmy nadzieję, że tak nie będzie. W co gorąco wierzę.
Rozmawiał: Sławomir Włodarczyk

Wiesław Suchowiejko ma 54 lata, urodził się w Szczecinku 15.05.1957 roku. Ukończył kulturoznawstwo na Uniwersytecie Adama Mickiewicza w Poznaniu. Nauczyciel, były dyrektor Zespołu Szkół Społecznych w Szczecinku. W latach 1998-2002 radny Szczecinka z listy AWS. Z list PO kandydował do Parlamentu Europejskiego w 2004 roku, a w 2005 do Sejmu. Bez powodzenia. W 2006 roku został radnym Szczecinka i Przewodniczącym Rady Miasta. Urząd złożył przed objęciem mandatu poselskiego w maju 2010 roku.
    To druga kadencja naszego rodaka na Wiejskiej. Pierwsza - VI była jednak niepełna. W. Suchowiejko zastąpił w parlamencie swojego tragicznie zmarłego w Smoleńsku kolegę partyjnego Sebastiana Karpiniuka z Kołobrzegu. Teraz na sukces zapracował już swoim nazwiskiem.

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do