Szczecinek, miasto kotów

Do widoku wałęsającego się po ulicy kota każdy z nas z pewnością jest przyzwyczajony. Warto jednak wiedzieć, że na terenie Szczecinka istnieje od 30 do nawet 40 tzw. kocich gniazd, których opiekunowie - zwykli mieszkańcy - miesięcznie pomagają od 300 do 500 bezdomnym zwierzętom! To wyliczenia szacunkowe, a pamiętać trzeba jeszcze o przebywających na terenie schroniska 249 kotach. O skali tego zjawiska może świadczyć fakt, że w 2013 roku Schronisko, które wspiera społecznych „karmicieli” kotów i opiekuje się tymi gniazdami zapewniając także opiekę weterynaryjną, wydało dla kotów wolno żyjących aż 6 849 puszek i 1 766 kg suchej karmy! - Warunkiem uzyskania karmy było i jest wysterylizowanie albo wykastrowanie wszystkich kotów, którymi karmiciel się opiekuje – mówi Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK. - Z reguły karmieniem kotów zajmują się ludzie na emeryturze, czasem jest to całym sensem ich życia. W ten sposób pomagamy kotom wolno żyjącym i naszym mieszkańcom, którzy wcześniej i tak je karmili, tylko że często odbywało się to kosztem ich własnych budżetów. Najważniejsza w tym programie jest jednak sterylizacja i kastracja, bo koty w sprzyjających warunkach bytowych częściej sie rozmnażają. Pomagać trzeba mądrze.

- Przeciętnie na jedno kocie gniazdo trzeba liczyć minimum 10 kotów, a są również ludzie, którzy opiekują się kotami w różnych punktach. Tych kocich gniazd również przybywa i czasami ludzie nie przychodzą do nas po karmę, ale sami się organizują, ponieważ wiedzą, że dla nas jest to jednak bardzo duże obciążenie. Ale zawsze pomagamy na tyle, na ile jesteśmy w stanie i zapewniamy tym zwierzakom również odpowiednie leczenie, sterylizację, kastrację czy odrobaczanie – dodaje Danuta Kadela.

Każdy, kto chciałby wesprzeć ideę kocich gniazd i pomóc osobom opiekującym się bezdomnymi, wolno żyjącymi kotami może odwiedzić szczecineckie Schronisko z nawet drobnym podarunkiem w postaci puszek czy suchej karmy. (mg)