Reforma samorządowa PiS. Radni w Szczecinku chcą głosować przeciw

Głównym zarzutem wobec tzw. reformy samorządowej ma być m.in. odbieranie gminom oraz powiatom kompetencji, jak również chęć ograniczenia liczby kadencji prezydentów, burmistrzów i wójtów.

Spora grupa samorządowców mówi zdecydowane „Nie!” zmianom w samorządzie terytorialnym, jakie chce wprowadzić partia rządząca. Głównym zarzutem wobec tzw. reformy samorządowej ma być m.in. odbieranie gminom oraz powiatom kompetencji, jak również chęć ograniczenia liczby kadencji prezydentów, burmistrzów i wójtów.

16 marca na Forum Samorządowym w Warszawie przedstawiciele siedmiu związków samorządowych powołali Samorządowy Komitet Protestacyjny. Przyjęto Kartę Samorządności i wystosowano apel "w obronie samorządności terytorialnej w Polsce". 

Podpisało się pod nimi siedem korporacji samorządowych: Związek Miast Polskich, Związek Powiatów Polskich, Związek Gmin Wiejskich Rzeczypospolitej Polskiej, Unia Metropolii Polskich 1990, Unia Miasteczek Polskich, Związek Województw Rzeczypospolitej Polskiej oraz Ogólnopolskie Porozumienie Organizacji Samorządowych. 

Od tego momentu Kartę Samorządności uchwalają te samorządy, które nie zgadzają się na wspomniane propozycje zmian. Najprawdopodobniej na najbliższej sesji Rady Miasta dołączy do nich także Szczecinek. Ma to być jasny sygnał protestu skierowany do Prezydenta RP, Prezesa Rady Ministrów, Marszałka Sejmu i Senatu RP, prezesa PiS oraz Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości.

W uzasadnieniu projektu szczecineckiej uchwały, sygnowanym przez burmistrza, można przeczytać, że „procedowane obecnie zmiany ustaw dotyczących jednostek samorządu terytorialnego, mogą podważyć ustrój państwa”. W związku z powyższym burmistrz proponuje „podjęcie stanowiska popierającego Kartę Samorządności, przyjętą 16 marca br. podczas Forum Samorządowego. Karta Samorządności stanowi zbiór wartości, na jakich zbudowany jest samorząd w Polsce”.

Warto nadmienić, że Karta Samorządności ma również swoich przeciwników. Jak podają ogólnopolskie media, lokalni samorządowcy sami mają dostrzegać, że linia podziału w tej kwestii leży dokładnie tam, gdzie widać podziały w parlamencie. Włodarze reprezentujący PiS bronią zmian, które proponuje ich partia. Zgodnie oskarżają przeciwników reformy o obronę własnych interesów i jeszcze głębsze upolitycznianie samorządów.