
Od 1 stycznia br. w naszym kraju zaczęła obowiązywać dyrektywa Unii Europejskiej nakazująca hodowcom trzody chlewnej, którzy mają co najmniej 10 sztuk zwierząt, zapewnienie swoim świnkom odpowiednich rozrywek. I choć informacja ta może brzmieć jak primaaprilisowy żart, jest jak najbardziej prawdziwa. Co więcej, tego typu przepisy już od kilku lat obowiązują w wielu państwach Europy Zachodniej. Teraz, aby nasze świnie nie czuły się gorsze od swoich zagranicznych pobratymców, również i one dzięki unijnemu nakazowi będą mogły w swoich zagrodach do woli bawić się różnymi zabawkami.
Okazuje się, że o konieczności organizowania świnkom wolnego czasu rolnicy doskonale wiedzą. Jednak wprowadzenie przepisu nakazującego zapewnianie zwierzętom zabawek i kontrolowanie hodowców pod tym kątem wydaje się już nieco bardziej absurdalne. Tym bardziej, że brak rozrywek w chlewiku może oznaczać dla właścicieli trzody przykręcenie kurka z unijnymi dopłatami.
- Każdy prawdziwy hodowca dobrze wie, że aby świnie nie gryzły się muszą mieć jakieś zajęcie. Czasami wysypuję im świeży piach, żeby mogły sobie w nim ryć czy wieszam różne łańcuchy, które mogą rozbujać trącając je ryjkami. Kiedy mają takie zabawy są rzeczywiście spokojniejsze. Ale żeby zaraz wprowadzać przepis nakazujący zapewnienie świniom zabawek i jeszcze kontrolować hodowców?! Brzmi to tak absurdalnie, że aż trudno to uwierzyć. I jeszcze grożą nam odebraniem dotacji jeżeli świnie nie będą miały zapewnionej rozrywki. W Polsce jest tyle dzieci żyjących w biedzie, które marzą o chociażby jednej własnej zabawce, a UE nakazuje kupowanie zabawek trzodzie chlewnej. Dyrektywy o konieczności zapewnienia dzieciom zabawek jakoś nikt nie wydał – mówi pan Janusz, chcący jednak zachować anonimowość hodowca z jednej z podszczecineckich wsi.
- Jeżeli chodzi o agresję wewnętrzną wśród świń, to różnie to bywa – wyjaśnia lekarz weterynarii Franciszek Hryniewicz ze szczecineckiej Lecznicy dla Zwierząt. - Kiedy te zwierzęta przykładowo czują krew, wtedy robią się strasznie agresywne, bo tak mają już w naturze. Dlatego kiedy u jednego ze zwierząt wykonywany jest jakiś zabieg, nie jest ono od razu umieszczane wraz z pozostałymi świniami, bo te – czując zapach krwi – potrafią się nie tylko znęcać nad takim osobnikiem, ale nawet go zamordować. – W tej chwili świnki mają obcinane ogony właśnie po to, żeby sobie nawzajem ich nie obgryzały. Genetyczne zawirowania w postaci kanibalizmu również u nich występują. Aby zapobiec agresywnym zachowaniom można im powiesić jakieś zabawki czy łańcuchy, żeby podnosiły głowy i to obgryzały. Uważam, że jeżeli w ten sposób można „uszczęśliwić” zwierzę i żeby te świnki sobie spokojnie żyły i nie walczyły ze sobą, to czemu nie?
Nie da się ukryć, że znudzonym świniom mogą przychodzić do głowy rozmaite pomysły. Kiedy nie mają nic ciekawszego do roboty często wszczynają bójki miedzy sobą czy dla zabawy podgryzają współlokatorów z zagrody. Hodowcy, aby zapobiec agresji wśród tych zwierząt i w efekcie uchronić je przed ewentualnymi urazami, od dawna już montują w chlewikach różne rozwiązania mające zająć czymś świnie i tym samym wybić im z głowy awantury. I choć unijna dyrektywa jasno określa konieczność dostarczania świniom rozrywek nie precyzuje ona jednak – o dziwo – jakiego typu powinny być to zabawki.
- Nie zostało jednoznacznie określone, jakie zabawki hodowcy powinni zapewnić zwierzętom i nie został wskazany jakiś ich konkretny rodzaj – mówi nam Aleksandra Mossakowska, Inspektor Weterynaryjny ds. Dobrostanu i Ochrony Zwierząt z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii w Szczecinie. - Mogą to być na przykład jakieś drewniane elementy – na tyle duże, aby świnka go nie połknęła, ale żeby mogła przesuwać ryjkiem tę zabawkę i tym samym na tyle absorbować swoją uwagę, aby nie dochodził odo zachowań agresywnych.
Czym zatem hodowcy mogą zająć świnki, aby nie nudziły się w chlewiku i nie wpadały na głupie pomysły pogryzania koleżanek? Oprócz kawałków drewna można zawiesić na łańcuchu oponę, którą zwierzęta będą mogły trącać nosem i wprawiać w ruch. W podobny sposób można wykorzystać różnego rodzaju łańcuchy czy kolorowe sznurki – także te różnokolorowe, które przyciągną uwagę świni. Oprócz tego w zagrodzie mogą wylądować także rozmaitej wielkości i kolorów piłki, a także duże pluszowe zabawki czy zawieszone dzwonki. Ci hodowcy, którzy chcieliby zapewnić swojemu stadu rozrywki nieco wyższych lotów, mogą także wyposażyć chlewik w odbiorniki radiowe. (mg)
foto: sxc.hu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie