Reklama

Stypendium jakiego nie było

11/08/2008 20:27

Towarzystwo Szkół Zjednoczonego Świata powstało w 1991 r. Pierwszym przewodniczącym był profesor Paweł Czartoryski, historyk, członek PAN, obecnie patron Towarzystwa. Głównym celem istnienia jest umożliwienie wybitnie zdolnej polskiej młodzieży dostępu do najlepszych uczelni na świecie. Od swego powstania Towarzystwo przyznało ponad 200 stypendiów o łącznej wartości około 9 milionów dolarów. Ponad połowa stypendystów, dzięki własnym staraniom, znalazła następnie miejsca na renomowanych, zagranicznych uczelniach wyższych, głównie w USA i Wielkiej Brytanii.
    Towarzystwo jest afiliowane przy organizacji szkół międzynarodowych United World Colleges (UWC) istniejącej od roku 1962 z siedzibą w Londynie. Obecnie w ofercie Towarzystwa znajdują się następujące szkoły: United World College of the Atlantic (Wielka Brytania), Lester B. Pearson United World College of the Pacific (Kanada), Armand Hammer United World College of the American West (USA), United World College of the Adriatic (Włochy), Li Po Chun United World College of Hong Kong (Chiny), Red Cross Nordic United World College (Norwegia), Mahindra United World College of India (Indie).

„Nasz” człowiek w Singapurze

   Jednym ze stypendystów Stowarzyszenia na lata szkolne 2007-2009 został Krzysztof Szulc, były uczeń I LO im. Księżnej Elżbiety. Przebywający właśnie na wakacjach w Polsce Krzysztof powrócił do rodzinnego miasta z odległego Singapuru. - Stypendia organizacji Szkół Zjednoczonego Świata (ang. United World Colleges – dop. red. ) są jednymi z okazji, które młody człowiek może chwycić i dzięki nim rozszerzyć swoje horyzonty – opowiada o swojej przygodzie stypendysta. Gdy tylko dowiedział się o możliwości starania się o stypendium nie wahał się ani chwili.
   Drugim stypendystą ze Szczecinka jest Marcin Rutkowski, który kontynuuję swą naukę we Włoszech. Marcin również był uczniem I LO im. Księżnej Elżbiety. 

Do trzech razy sztuka
  Nie jest łatwo zostać stypendystą stowarzyszenia, bowiem z całej Polski tylko wybitna dwunastka może liczyć na atrakcyjne oferty zagranicznych wyjazdów.
   Trzyetapowe eliminacje zaczęły się już tu, w Szczecinku, gdy poproszono kandydatów o wysłanie aplikacji w języku angielskim. Przy jej wypełnianiu niezbędne były opinie nauczyciela języka angielskiego oraz dyrektora szkoły. Do aplikacji należało również dodać kilka dokumentów takich, jak świadectwo szkolne, czy dyplomy poświadczające udział i osiągnięcia w różnych dziedzinach nauki. Tak przygotowaną aplikację należało wysłać i czekać na wyniki, które ukazały się w Internecie kilka miesięcy później. Tam znalazła się lista pięćdziesięciu szczęśliwców, których poproszono o wypełnienie jeszcze jednej (tym razem bardziej szczegółowej) aplikacji. Drugi etap odbył się w Warszawie. Składał się on z trzech części, z których pierwszą stanowiło napisanie eseju w języku angielskim na jeden z dwóch podanych tematów. Następnie kandydatów czekało kilka godzin tzw. „gier i zabaw”, dzięki którym komisja mogła poznać bliżej kandydatów, w tym ich umiejętność pracy w grupie. Po wszystkim każdego czekała jeszcze kilkunastominutowa rozmowa z komisją w języku polskim i angielskim. Na tym zakończył się etap drugi, którego wyniki ponownie można było poznać w Internecie. Tym razem lista została skrócona o połowę i do trzeciego etapu zaproszono tylko dwudziestu pięciu kandydatów. Etap trzeci miał jedynie dwa elementy- pierwszy to rozmowa kandydata z komisją (tym razem tylko w języku angielskim), drugi to rozmowa z rodzicami kandydatów na temat ich możliwości finansowych wysłania swojej córki bądź syna za granicę. Na tym konkurs się zakończył i kilka dni później na stronie internetowej organizacji można było poznać pełną listę dwunastu stypendystów, którzy na lata 2007-2009 otrzymali stypendia do Szkół Zjednoczonego Świata.

Nauka w azjatyckich salonach
  - Wyjeżdżając na stypendium zagraniczne liczyłem się z tym, że nie tylko treść, lecz przede wszystkim styl mojej nauki diametralnie się zmieni. – wspomina Krzysztof. Sama specyfika matury IB (International Baccalaureate – dop. red.) wymaga od ucznia przyjęcia pewnych ram, do których niestety, nauka w polskiej placówce oświatowej przygotowuje tylko w nieznacznym stopniu. W Singapurze Krzysztof zamiast czternastu przedmiotów ma jedynie sześć, z których każdy będzie musiał zdać na egzaminie końcowym. O ile w Polsce nauka opiera się głównie na opanowaniu materiału i pisaniu okresowych sprawdzianów, o tyle przy maturze IB uczniowie mają do czynienia z potrzebą wyrażania własnych opinii na temat materiału, jaki został przez nich przerobiony. Do tego dochodzą różnice w rozkładzie dnia oraz życie w campusie, gdzie uczy się blisko trzy tysiące uczniów.


Nie samą szkołą człowiek żyje
    Podczas rocznego pobytu Krzysztofa w Singapurze wiele w jego życiu zdążyło się zmienić. - Zmiany te są jednak bardziej wymuszone zmianą mojego otoczenia niż mojej wewnętrznej przemiany, bowiem zajmuję się tam dokładnie tym samym, czym zajmowałem się tutaj w Szczecinku – zapewnia rozmówca. Jako wiceprzewodniczący samorządu szkolnego i członek samorządu w swoim internacie stara się pozytywnie wpływać na otoczenie tak, by nauka w ponad trzydziestostopniowej gorączce Singapuru była łatwa i przyjemna. Do tego udziela się w szkole i poza nią oraz nieustannie trenuje biegi długodystansowe - z sukcesami!
   Krzysztof zdobył złoty medal na zawodach szkół międzynarodowych w Hong Kongu oraz brązowy w mistrzostwach Singapuru. Stypendium umożliwia mu również liczne podróże do najpiękniejszych i najbardziej egzotycznych zakątków Ziemi. Tylko w tym roku odwiedził dwukrotnie Chiny i Malezję, był w Kambodży i Wietnamie, a w październiku wybiera się do Indii. - Szkoła daje niezwykle dużo możliwości, a ja z nich korzystam – podkreśla.

Plany na przyszłość

Pobyt w UWCSEA (United World College of South East Asia – dop. red.) w Singapurze trwa dwa lata. W tym roku szkolnym Krzysztof zda maturę i okaże się, dokąd pójdzie na studia.
   - Możliwości jest kilka i z pewnością wszystkie są realne i atrakcyjne, jednak podjęcie tej decyzji nie będzie zależało jedynie od mojej woli. Zastanawiam się oczywiście nad kolejnym wyjazdem na studia za granicę, lecz po głowie wciąż chodzi mi Wrocław, gdzie też z chęcią bym się udał – opowiada stypendysta.

Przyjaciele...
   Pobyt w Singapurze nietylko  dostarcza wrażeń z pobytu w różnych krajach świata, lecz również pokazuje wielokulturowość naszego globu. Młodzież ma szansę obcowania nie tylko ze swoimi rówieśnikami, ale także z ludźmi dorosłymi, którzy często odwiedzają uczniów w szkole. Wśród nich są pisarze, naukowcy, dyrektorzy największych uniwersytetów na świecie, a także sportowcy. Wielu z nich to absolwenci szkół biorących udział w programie, którzy także po latach czują się z nią mocno związani. Ich poznanie to dodatkowy atut i zaleta bycia w tak odległym od Polski zakątku.

A kiedy do domu daleko
  - Na pytanie: Czy warto? Jest tylko jedna odpowiedź: oczywiście. Miejsce, do którego się wyjeżdża jest tak ciekawe, a ludzie tak interesujący, że nie sposób odpowiedzieć inaczej na to pytanie – zdecydowanie stwierdza Krzysztof. Oczywiście jest też kilka osób z innych krajów, którym pobyt tam się nie podoba i są zawiedzeni. Są to jednak jednostki, dla których pobyt tam był faktycznie błędem. Nie sposób przyznać, że na taki wyjazd nadają się wszyscy. Trzeba być odpornym na takie słabości jak tęsknota, a także umieć radzić sobie w najróżniejszych - czasem dziwnych - sytuacjach. Takie jest jednak życie, szczególnie życie poza domem i granicami własnego kraju. Sprawę ułatwia fakt, że w zeszłym roku w jednej szkole było aż pięcioro Polaków.
  - Takie znajomości są bardzo ważne i dzięki kontaktowi, jaki utrzymujemy udaje nam się zatrzymać w sobie jak najwięcej polskości- dodaje nasz rozmówca. Jako dowód niech świadczy fakt, że w przyszłym roku kilkoro młodych ludzi z Ameryki Południowej odwiedzi nasze miasto i kraj, są bowiem żywo zainteresowani naszą kulturą i stylem życia.
  Szansę zdobycia takiego stypendium jak Krzysztof czy Marcin mają wyłącznie uczniowie liceów ogólnokształcących. Komisja stypendialna zaznacza, że mogą być to wyłącznie osoby znajdujące się na pierwszym roku cyklu nauczania. Niezwykle ważna jest średnia ocen ze świadectwa gimnazjalnego (powyżej 4,75), wynik egzaminu gimnazjalnego (łącznie powyżej 80%). Kandydat powinien mieć szerokie zainteresowania pozaszkolne i udokumentowane osiągnięcia sportowe, artystyczne, oraz doświadczenia społeczne lub charytatywne. Niezbędna jest znajomość języka angielskiego w stopniu komunikatywnym. Zainteresowanych odsyłam na strony internetowe www.uwc.org (strona główna organizacji), www.uwc.org.pl (strona organizacji w Polsce), www.uwcsea.edu.sg (strona szkoły Krzysztofa Szulca). 

foto: Krzysztof Szulc dzięki przyznanemu stypendium mógł również podróżować do najpiękniejszych i najbardziej egzotycznych zakątków Ziemi. Tylko w tym roku odwiedził dwukrotnie Chiny.
                              

Ewa Piasecka

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do