
Nieprzestrzeganie podstawowych zasad higieny – to główny powód zamknięcia stołówki, działającej w Szkole Podstawowej nr 7 w Szczecinku. To pierwszy przypadek, w którym szczecinecki sanepid wydał tak radykalną decyzję dotyczącą działania stołówek w szkołach na terenie miasta. Wcześniej takie sytuacje się nie zdarzały.
Jak poinformował nas Wiesław Kulik, p.o. dyrektora w Państwowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Szczecinku, sygnały o tym, że na wspomnianej stołówce nie wszystkie jest tak, jak należy, szczecinecki sanepid otrzymywał już od dawna.
- Była to już któraś kontrola z kolei w tym miejscu – informuje naszych Czytelników Wiesław Kulik. – Za każdym razem upominaliśmy podmiot, który prowadził kuchnię i stołówkę, do usunięcia stwierdzonych nieprawidłowości. Ale mimo to, nasze zalecenia nie były wykonywane.
Ostatnia kontrola, po której sanepid zdecydował o zamknięciu wspomnianej stołówki, miała miejsce po interwencji dyrektora SP7. – Mówiąc krótko, cały czas panował tam nieporządek, bałagan, a w kuchni było po prostu brudno – wyjawia Wiesław Kulik. – Musieliśmy podjąć tak radykalną decyzję, ponieważ istniało ryzyko, że taki stan doprowadzić może do zatruć i że może zagrażać zdrowiu spożywających tam posiłki osób. Pierwszy raz spotkaliśmy się z taką sytuacją dotyczącą szkoły. Wcześniej owszem zdarzały się upomnienia, ale zawsze pomioty prowadzące stołówkę stosowały się do naszych zaleceń.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
PO PROSTU DOBRZE ŻE SANEPID W KOŃCU WZIĄŁ SIĘ ZA TO. TAK JAK W PRZYPADKU WSZYSTKICH STOŁÓWEK SZKOLNYCH. TO JEST WINA ZPRYWATYZOWANIA STOŁÓWEK. PRYWATNI WŁAŚCICIELE PATRZĄ NA ZYSK SWÓJ NIE NA TO ŻE JEST NIE TAK JAK POWINNO BYĆ.
Tak to jest prawda pracowałam jako kucharka w stołówce szkolnej jak była państwowa sanepid był kilka razy w roku. Jak wziął ajent w prywatne ręce to nie liczyło się dobro dzieci tylko jak najtaniej ugotować obiad i jak najwięcej zarobić na tym. Sanepid bywa raz w roku, ale wcześniej wie o tym ajent. Wiem o tym dobrze bo pracuje w jednej ze szkół na kuchni jako pomoc kuchenna i widzę co robi ajent kilku stołówek.
A z sentymentu powierza się dostawę posiłków dla byłej ajentki, której wypowiedziano umowę za długi a stan kuchni jest jej dziełem gdyż brak podstawowych inwestycji doprowadził do ruiny kuchnię. wtedy też były kontrole sanepidu ale dziwna ochronka działała bardzo skutecznie i nikt nie widział brudu , obierek zapchanych kratek.
Kolejna stołówka to mechanik w szczecinku Sanepid bywa tam sporadycznie Tam to dopiero brud jest