Reklama

Stare miasto: Stawy koło obwodnicy

28/02/2013 14:45

Ktoś kiedyś wpadł na pomysł, aby wzdłuż toru kolejowego do Białogardu i przystanku Szczecinek Chyże, pomiędzy ul. Kaszubską a ul. 1 Maja wydobywać pojeziorną kredę. Używano jej do nawożenia pól. Dlaczego wybrano akurat to miejsce? W tym czasie tego rodzaju rabunkowa gospodarka, dewastująca potencjalne tereny inwestycyjne, a więc związane z przestrzennym rozwojem miasta, były niemalże na porządku dziennym. Takimi terenami, oprócz okolic ul. Narutowicza, był obszar pomiędzy ul. Kołobrzeską i Polną, na którym pobierano żwir i piasek, a następnie zasypano betonowym gruzem. To samo zrobiono przy trzesieckim bunkrze, przy ul. Słonecznej, przy Rynkowej Górce, przy ul. Słupskiej, gdzie wybierano olbrzymie ilości żwiru... Archiwalne zdjęcie zostało wykonane w 1976 roku. W tym czasie kopalnia kredy była już nieczynna. Pozostały po niej tylko zalane wodą wyrobiska. Ponieważ nie było jeszcze, tak jak teraz, drzew i wysokich krzewów, z miejsca, gdzie dzisiaj jest komenda straży pożarnej, widać było nasyp kolejowy z przystankiem, a daleko na horyzoncie za Marcelinem nawet las. Środkowy odcinek obwodnicy - to dzisiejsza ul. Narutowicza, powstał ok. 1974-1975 roku. Ta największa do tej pory inwestycja drogowa w mieście (nie licząc oddanej w 2012 roku do użytku obwodnicy Trzesieki) powstawała w trzech etapach. Najpierw wybudowano odcinek pomiędzy ul. 28 Lutego a ul. Słowiańską. Następnym była ul. Różna - dzisiejsza Cieślaka. Ostania część to ul. Narutowicza od ronda przy cmentarzu do ronda przy ul. Koszalińskiej. W tym też miejscu obwodnica się kończyła. Ta część obwodnicy poprowadzona została w podmokłym terenie, w którym zalegały nienośne grunty. Pierwotnie zamierzano najpierw je wybrać, po to, aby cały nasyp wykonać już na gruncie nośnym. Postanowiono jednak zaoszczędzić - nazywało się to pomysłem racjonalizatorskim - i nasyp w całości wykonano na gruntach nienośnych. Efekt był taki, że już kilku latach pozapadała się nie tylko jezdnia, ale nawet stojące na poboczach latarnie. Wkrótce zaczęło to tak wyglądać, jakby jezdnię celowo poprowadzono po pagórkach i dolinkach. Jazda w takich warunkach, nawet przy dozwolonej prędkości, stała się niebezpieczna. Jakiś czas potem całą ul. Narutowicza (dokładniej mówiąc, niweletę jezdni) „wyprostowano” - rzecz jasna za kolejne, duże pieniądze.Dwa lata temu ta część obwodnicy przeszła kolejny gruntowy remont, a od strony torów wybudowano z betonowych kształtek ścieżkę rowerową.  I pomyśleć tylko, że kiedy w XIX wieku tuż obok, przez bagna, podmokłe łąki i trzęsawiska poprowadzono linię kolejową, zrobiono to zgodnie ze sztuką budowlaną i to na tyle dobrze, że nasyp istnieje w doskonałym stanie do dzisiaj. (jg)

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do