Siatkówka: Porażki seniorów i juniorów. Wygrana juniorek

         
Stara, nie tylko siatkarska prawda głosi „ Kto nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3”. Powiedzenie to jak ulał dopasowało się do niedzielnego (4 grudnia) meczu III-ligowych siatkarzy MKS Gryf. W pojedynku z Nową Regą Trzebiatów gracze ze Szczecinka w dwóch początkowych setach dość pewnie, po dobrej grze ograli rywali dwa razy po 25:22. Gdy wydawało się, że gryfici załatwią sprawę w trzech setach, nagle w trzecim gra zmieniła się, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki i to goście zaczęli dominować na szczecineckim parkiecie. Duże znaczenie dla takiej sytuacji miała kontuzja szczecineckiego rozgrywającego K. Gutowskiego, bo przez to posypało się całe rozegranie Gryfa i gra nie wyglądała już tak płynnie, jak w dwóch początkowych setach. Ostatecznie więc trzeci i czwarty set padły łupem gości i o wszystkim miał zadecydować set piąty. Od samego jego początku inicjatywę przejęli przyjezdni i dość szybko prowadzili 7:2. Gryfici mimo prób zbliżenia się do rywali, ostatecznie nie dali rady i przegrali tie breaka 11:15, a cały mecz 2:3.
Gryf Szczecinek – Nowa Rega Trzebiatów 2:3 (25:22, 25:22, 17:25, 18:25, 11:15). W Gryfie wystąpili: Gutowski, Skobel, Mazur, Judycki, Karpus, Ratkiewicz oraz (L) Frąckowski, Dunaj, Szawioło, Rosiak
Nie powiodło się także juniorom Gryfa, którzy przegrali ze Stocznią Darłowo 1:3 (18:25, 18:25, 25:23, 16:25).-„Znów chłopaki popełniali te same błędy co zawsze i mimo, że ciągle nad tymi błędami pracujemy, to nadal nie możemy ich wyeliminować”- powiedział po meczu trener D. Brambor.
Dobrze spisały się natomiast juniorki Gryfa, które w Kołobrzegu pokonały tamtejszy OPP Powiat 3:1 (25:22, 25:14, 17:25, 25:21). –„Był to bardzo ważny mecz dla moich podopiecznych, które mają duże szanse zakwalifikować się do czołowej czwórki tabeli, co premiowane jest udziałem w turnieju finałowym Ligi Wojewódzkiej. W Kołobrzegu dziewczyny od pierwszych do ostatnich piłek grały bardzo skoncentrowane i uważne. Mało psuły zagrywek, co było dotąd „pięta achillesową” zespołu”- powiedział nam trener M. Kaźmierski.