
Czwarty już zjazd siatkarek nieistniejącego siatkarskiego klubu szkolnego SKS „Medyk” w Szczecinku miał miejsce w sobotę, 7 września. Zjazd organizował i prowadził niestrudzony działacz sportowy i trener drużyn SKS „Medyk” na przestrzeni wielu lat, Kazimierz Margol. Tym razem na jego zaproszenie z ogromnej rzeszy ponad 300 zawodniczek, jakie przewinęły się w klubie przez jakby sześć siatkarskich pokoleń z lat: 1978-81; 81-87; 87-92; 92-96; 96-2001 odpowiedziały 52 byłe siatkarki, a w starej hali „Medyka” stawiło się ich ostatecznie 34.
- Łącznie było ich ponad 300, ale tak naprawdę w siatkówce się zakochało 92 i one zdobyły dla szkoły ponad 40 różnego rodzaju pucharów- powiedział K. Margol. – Jest to dla mnie ogromne przeżycie i wydarzenie. Nigdy się nie spodziewałem, że po 35 latach od powstania naszego klubu przyjedzie tak dużo dziewcząt, teraz już pań, a przecież rozproszone są po całym świecie, bo różnie się im życie ułożyło- dodał Pan Kazimierz. Przekrój wieku, jak zauważył K. Margol, to 28-52 lata. Reprezentująca Szczecinek na spotkaniu Lucyna Bill- Tuszyńska była zadowolona że mogła spotkać swoje koleżanki i trenera, którego bardzo miło zawsze wspomina. Z kolei Wioletta Krystopik- Badulska mieszka teraz w Lęborku, a cieszyła się ogromnie, że mogła powspominać najpiękniejsze sportowe chwile oraz sprawdzić, co jeszcze zostało w niej z siatkarki.
Nie było to spotkanie typowo wspomnieniowe, bowiem po chwili oficjalnego otwarcia i przedstawienia min. aż 11 kapitanek z różnych drużyn na przestrzeni lat, panie jeszcze raz przebrały się w stroje sportowe i stanęły do rywalizacji w mini turnieju. W zależności od roczników urodzin podzielone zostały na drużyny: weteranek, seniorek, juniorek i młodziczek. Choć turniej był jak najbardziej poważny, bo prowadził go pełny skład sędziowski (głównie również weteranów z gwizdkiem), to tym razem nie było ważne, która drużyna wygra, a liczył się fakt przybycia na spotkanie i jeszcze raz spróbowania zagrania w swoją ulubioną siatkówkę.- Jestem niezmiernie szczęśliwy, że mogliśmy się tu wszyscy spotkać, wymienić adresy, telefony. Zadziwiło mnie też to, że dziewczęta, bo tak będę o nich zawsze mówił, wciąż zachowały sporo siatkarskich umiejętności- podsumował zjazd Kazimierz Margol.
Oczywiście po turnieju było mnóstwo czasu na wspomnienia i opowieści. Patrząc na to, ile energii mają w sobie Kazimierz Margol i jego podopieczni można się spodziewać, że za kolejnych 5 lat będziemy świadkami znów siatkarskiego zjazdu zawodniczek byłego SKS „Medyk”. (zp)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie