
Na jeziorze Trzesiecko rozpoczęła się pierwsza w tym roku akcja aeracji mobilnej. Operacja polega na „wsianiu” do wody akwenu siarczanu żelazawego. Preparat, zgodnie z pozwoleniem wodno prawnym, dozowany jest w ilości nieprzekraczającej 3 kg na hektar jeziora.
Operacja wiąże się z kosztami. W tym roku na aerację Trzesiecka przeznaczymy prawie 240 tys. zł. Miasto otrzymało pomoc z zewnątrz. – Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Szczecinie (skontrolował aerator, konieczna jest wymiana pływaków i części dysz rozpylających – dop. autora) wspomógł nas kwotą 90 tys. zł. Dołożył też 25 tys. zł na badanie wody jeziora Trzesiecko. Swój udział w operacji ma również Starostwo Powiatowe w Szczecinku, które wspomogło miasto kwotą 20 tys. zł. Reszta pieniędzy (ponad 200 tys. zł – dop. autora) pochodzi z budżetu miasta – mówi „Tematowi” Wojciech Smolarski, kierownik Referatu Ochrony Środowiska Urzędu Miasta w Szczecinku.
Aeracja to jedno z głównych przedsięwzięć prowadzonych przez samorząd miejski w ramach rewitalizacji naszego akwenu. Operacja polegać będzie na wykonaniu trzech zabiegów precyzyjnego natleniania z inaktywacją fosforu całej powierzchni jeziora Trzesiecko, a także wykonanie: badań zmienności powierzchniowej i objętościowej zawartości związków fosforu w wodzie oraz opracowanie schematu wykonania zabiegu i mapy zmienności. Drugi etap aeracji zostanie przeprowadzony w maju, trzeci – w lipcu. (sw)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Jak nie wiesz, co znaczy ściek deszczowy, to siedź cicho. Chodzi o zwykla deszczowke. Najlepiej medrkowac, choc w glowie sieczka.
Gdzie widzisz wióry? Już dawno nie ma nawet tego pyłu na samochodach, jak bylo kiedys, ale tacy, jak ty zawsze zobacza to, czego nie ma.
Dobrze wszyscy tu wszystko ujęli.Ktoś powinien poczuć odpowiedzialność.
brzeg jeziora w okolicach kościół-hotel Zieliński nadal cuchnie ,że nie można przejść.
bedzie bagno z wiórami.
Gdyby zostali zmuszeni do zapłaty za emisję oraz przywrócenie stanu pierwotnego wód, gruntu i powietrza nie śmiali by się nam w twarz. Pewnie zaraz bedziemy musieli ratować Wielimie.
kasę bez obowiązku osiągnięcia pozytywnego efektu, a areatory tylko kotłują ten cały syf leżący na dnie. Jednakże stan jeziora poprawi się, ponieważ miasto sfinansowało za nasze pieniądze inwestycję pt. Ściek z krono przekierować z Trzesiecka do Wielima w myśl porozumienia z JHD. Ten ściek powinien być utylizowany w oczyszczalni za pieniądze krono!!!
Tak na prawdę ratowanie siarczanem żelaza to jak ratunek uzależnionego kolejną dawką narkotyku, niby jest lepiej... ale cały syf zalega nadal gdzieś głębiej, bliżej dna... Przekładając na medycynę... Jak się nie usunie przyczyny zatrucia to nie wyleczy się chorego. Ciekawe czy to kiedyś dotrze do któregokolwiek urzędnika zajmującego się ochroną środowiska w mieście..??
Podobno Unia Europejska od tego roku wspomaga zabiegi w ratowaniu takich jezior jak nasze. Dlaczego nie staramy sie i pieniadze unijne ?