Radzili gminni radni

Pomoc społeczna i kontrowersje wokół „Natury 2000”
Te dwie sprawy zdominowały ostatnią sesję Rady Gminy Wiejskiej Szczecinek, która odbyła się 20 lutego.
Pomoc potrzebującym
Dyskusja nad sprawozdaniem z działalności Gminnego Ośrodka Pomocy Społecznej w 2012 r. (radni otrzymali wcześniej odpowiedni dokument) sprowadziła się do pytań i… licznych pochwał pod adresem pracowników GOPS oraz jego kierownika, Czesława Gołubińskiego. Wiceprzewodniczący rady, Jan Gwiazda pytał o zasady rozdziału żywności dla ubogich rodzin. - Mam sygnały od mieszkańców, że w jednym miesiącu mieszkańcy danej wioski dostają tylko kaszę i mąkę, a w innej konserwę mięsną – alarmował. Radny Ryszard Goszczyński pytał z kolei, jakie potrzeby mają kombatanci, będący pod opieką GOPS.
Na wszystkie pytania  odpowiedział Czesław Gołubiński. Wyjaśnił, że kryteria przydziałów żywności są dokładne, a pomoc uzależniono od miesięcznego dochodu na  osobę (620 zł w rodzinie i 820 w przypadku osób samotnych). - Mogło się zdarzyć, że w jednym miesiącu do danej wsi przywieziono olej i cukier, a do innej konserwy. Ale takie sytuacje są korygowanie w kolejnych miesiącach – tłumaczył Cz. Gołubiński.
Szef pomocy społecznej w gminie podniósł  też kilka innych istotnych spraw. Jak wynika ze sprawozdania oraz z informacji  Cz. Gołubińskiego – tzw. obszary biedy w gminie nie uległy powiększeniu. Nie oznacza to jednak, że biedy nie ma. - Nikt bez pomocy nie pozostanie, zwłaszcza rodziny z dziećmi – zapewnił mówca.
Pomoc w formie żywności to w minionym roku 81 ton artykułów spożywczych – konserwy, mąka, olej czy kasze. Dostawą do gminy zajmują się producenci - firmy polskie i zagraniczne, które wygrały przetargi ogłaszane przez Komisję Europejską. Pomoc tego rodzaju odbywa się bowiem w ramach programów wsparcia UE. Od kilku lat żywność jest dostarczana do wsi, a ludzie nie muszą przyjeżdżać do urzędu gminy po odbiór artykułów i tłoczyć się w fatalnych warunkach. 
Odpowiadając na pytania radnych: Andrzeja Pastuszka,  Zbigniewa Bernarda  i Jana Gwiazdy,  kierownik GOPS poinformował, że objęcie pomocą żywnościową opiera się na oświadczeniu o dochodach. W przypadkach wątpliwych takie deklaracje są sprawdzane przez pracowników socjalnych. Każdy kwituje odbiór otrzymanych towarów. Z pomocy w postaci darmowych dostaw artykułów spożywczych tzw. pierwszej potrzeby w ubiegłym roku  skorzystało1 200 rodzin, a z innych form pomocy, np. zapomóg na zakup żywności dla dzieci – 828. 
- Pomoc trafia do właściwych odbiorców – stwierdził Cz. Gołubiński. – Wszystko odbywa się pod kontrolą Agencji Rynku Rolnego. Zakończona w ostatnich dniach lustracja wypadła „na piątkę z plusem” – dodał.
Cz. Gołubiński, w nawiązaniu do pytania R. Goszczyńskiego o pomoc dla kombatantów, przedstawił też inny istotny problem: przybywa zadań  GOPS przekazywanych przez administrację rządową, ale nie łączą się z tym dodatkowe pieniądze. -  Zgodnie z rządowymi poleceniami, powołaliśmy w gminie zespoły interdyscyplinarne. W minionym roku odbyliśmy liczne  spotkania w terenie, wyjeżdżamy do podopiecznych. Na to pieniędzy nie dostajemy – mówił szef GOPS. -  A gdy chodzi o opiekę zastępczą nad dziećmi… W pierwszym roku GOPS pokrywa 10 proc. kosztów utrzymania malucha w rodzinie zastępczej, w drugim już 50 proc. Ostatnio otrzymałem pismo z Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych, w którym instytucja ta z powodu braku pieniędzy poleca naszej opiece seniorów -kombatantów. W gminie mamy 20 takich seniorów i na doraźną pomoc, na lekarstwa, wyżywienie - potrzeba dodatkowo 20 tys. złotych.
„Natura 2000”
Przed sesją radni otrzymali informację o działaniach w ramach programu ochrony środowiska „Natura 2000”. Jak stwierdzono w sprawozdaniu, przewidziane na 2012 r. zadania wykonano. W większości były to działania popularyzatorskie i edukacyjne, ale też bardziej konkretnej, jak np. ochrona jezior, ich zarybianie czy ochrona gatunków ryb.
Tu warto wymienić przywołane podczas sesji wydarzenia optymistyczne. Przykładowo, na jez. Wierzchowo już nie odbywają się połowy ryb za pomocą agregatów, a to dlatego, że zezwolenia zostały wydane spółkom rybackim. Innym przykładem jest to, że złapano na gorącym uczynku kłusowników.
Jednak  program „Natura 2000”, który obejmuje znaczą część podmiejskiej gminy Szczecinek, już od chwili jego ustanowienia wywołuje kontrowersje u gminnych rajców. Dali temu wyraz na ostatniej sesji. O „zderzeniach” ustaleń „Natury2000” z aktualnymi potrzebami gospodarczymi gminy mówił w osobnym wystąpieniu wójt Janusz Babiński, komentując przedłożoną radnym przez urząd informację.
I tak: obserwuje się trend przeprowadzek firm ze Szczecinka na teren gminy (powód – wyższe podatki w mieście, niższe w gminie). Niestety, atrakcyjne tereny są objęte zakazem wszelkiej działalności usługowo-przemysłowej. –Tak już jest, że konieczna ochrona dóbr natury wymusza inną strategię rozwoju gospodarczego – mówił wójt. - Na szczęście nie wdrożono pomysłu, aby w ramach ochrony środowiska zamknąć dla wędkarzy np. jez. Wierzchowo. Nie brak jednak innych kuriozalnych ustaleń. Z nieznanych powodów terenem podlegającym ochronie w ramach „Natury 2000” jest … popegeerowskie blokowisko w Wierzchowie  – kontynuował wójt. - Wymóg podłączania do kanalizacji nowych domów skutkuje przyhamowaniem budownictwa jednorodzinnego. Tymczasem obserwujemy trend przeprowadzek z miast na wieś. Są wsie letniskowe, jak Spore, Stępień, St. Wierzchowo. Gmina chce rozwijać turystykę…
Z wypowiedzią wójta w części (jak zaznaczył) nie zgodził się radny Zbigniew Bernard: - „Natura 2000 ”, uchwalona 13 lat temu, to miał być tylko wstęp. Do 2006 r. powinny  powstać sieci kanalizacji i wodociągów. Nie ma tego. A połowa gminy to… pustynia, gdy chodzi o gospodarkę wodno-ściekową – podkreślił radny.
Czy jednak dojdzie do nowelizacji „Natura 2000”? – Z pewnością, bo wiele lat minęło od rozpoczęcia programu. To program potrzebny, ale teraz  wymaga przystosowania do współczesnych warunków.
W sesji uczestniczył Ryszard Jasionas, członek zarządu powiatu, któremu podlega ochrona środowiska naturalnego.
(wj)