
Radni mogą zadawać pytania w trakcie sesji, a punkt o nazwie „Interpelacje i zapytania” – to kolejny głos w sprawie wątpliwości, jakie od początku nowej kadencji, nurtują radnych KO zasiadających w Radzie Miasta w Szczecinku. Tym razem głos na ten temat zabrał wiceminister spraw wewnętrznych i administracji Paweł Szefernaker. Wiceminister udzielił odpowiedzi posłowi Kazimierzowi Gwiazdowskiemu, który zwrócił uwagę, że w niektórych gminach obowiązuje zakaz umieszczania w porządku obrad punktu dotyczącego zapytań. Poseł zauważył, że w niektórych przypadkach nowe przepisy doprowadziły do sytuacji, że skoro interpelacje i zapytania muszą być składane na piśmie, to nie można ich odczytywać na sesji rady gminy.
Tak jest m.in. w Szczecinku. Według prawnika zatrudnionego w ratuszu, Czesława Podkowiaka, na ustne zadawanie pytań przez radnych w trakcie sesji nie pozwalają nowe przepisy, ustanowione przez obecny rząd PiS. Zgodnie z opinią Czesława Podkowiaka, radni mogą złożyć zapytanie tylko i wyłącznie w formie pisemnej. Pisemna też ma być odpowiedź. Jeśli wg mecenasa, radni postąpią inaczej, będą łamać prawo.
Ponieważ radni KO, wycofując z porządku obrad punkt „Zapytania i interpelacje”, napotkali na zdecydowany sprzeciw radnych opozycji – reprezentujących kluby PiS i Porozumienie Samorządowe, rozpoczęła się na ten temat dyskusja. Powołano Komisję Statutową, wysłano też zapytania do Wojewody Zachodniopomorskiego, które miały rozwiać wątpliwości radnych. Jak już informowaliśmy, wojewoda stanął po stronie radnych opozycji. Wojewoda w swoim piśmie wyraził wprost, że "Umieszczenie w porządku sesji rady gminy punktu "Zapytania radnych" - w ocenie organu nadzoru nie stoi w sprzeczności z przepisami prawa". Dodał też, że wolność wyrażania opinii przez osoby sprawujące funkcje publiczne służy debacie publicznej, która jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania demokratycznego społeczeństwa".
Głos wiceministra Pawła Szefernakera może być kolejną podpowiedzią dla szczecineckich radnych, by ostatecznie rozstrzygnąć tę kwestię.
„Z przywołanego przepisu prawa nie wynika ogólny zakaz umieszczania w porządku obrad sesji rady gminy punktu pod nazwą: Interpelacje i zapytania. Wskazano jedynie, że interpelacje lub zapytania dla swojej skuteczności powinny zostać złożone w formie pisemnej do przewodniczącego rady gminy”
– odpowiedział Paweł Szefernaker.
Jak podkreślił, we wspomnianych przepisach określono jedynie zakres aktów prawa miejscowego, w tym statutu. „Z przepisów ustawy nie wynika jednak, jakie konkretnie zapisy powinny znaleźć się w statucie” – zaznaczył dalej wiceminister. - „Mając na uwadze brzmienie art. 85 ustawy o samorządzie gminnym, zgodnie z którym nadzór nad działalnością gminną sprawowany jest na podstawie kryterium zgodności z prawem, można argumentować, iż rada jest uprawniona do uregulowania w statucie wszystkiego, co nie jest sprzeczne z przepisami ustawowymi, mieści się w zakresie wskazanym w art. 40 ust. 2 ww. ustawy, co można odnosić także do umieszczania w porządku obrad sesji rady punktu: Interpelacje i zapytania” - podkreślił Paweł Szefernaker.
Czytaj także: Wojewoda: można pytać! Przewodnicząca Rady:… ale nie należy o tym mówić radnym.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
dodam, że mswia twierdzi, że nadanie SM praw do kontroli zakładów przemysłowych (w obliczu syfienia wiórem) jest społecznie pożądane, a wręcz niezbędne... i kto by się tym przejmował, jeszcze by coś wyszło ;)
No radni POKOloko na trzy cztery.Konstytucja,,Konstytucja!!!
Jeżeli stwierdzono że można zadawać pytania to ktoś wprowadził Radę Miejską w błąd i powinien zostać ukarany, choć jak dla mnie to była raczej próba zastraszenia radnych z opozycji nieznających dokładnie prawa. Szanowni radni opozycji na co wy jeszcze czekacie, skarga do izby radcowskiej już dawno powinna wpłynąć. Pan mecenas powinien służyć rzetelną opinią całej radzie a nie tylko wybiórczo grupie większościowej.
ta sama śpiewka jak w niektórych gminach rządzonych przez PiS
"ta sama śpiewka jak w niektórych gminach rządzonych przez PiS" my mamy internet! ;D nie dziwię się, że śmiejący się z uskuteczniających dawno niedziałającą bajeczkę. Ty, Gość - Kaczor zeżre mi psa jak wygra wybory czy nie? :D
Ci co bronią demokracji (opcja PO i pochodne) nie wiedzą, że osoby sprawujące funkcje publiczne służy debacie publicznej, która jest niezbędna dla prawidłowego funkcjonowania demokratycznego społeczeństwa.
Wiceminister nie rozmawiał z panią przewodniczącą i jeszcze nie wie że nie ma racji, bo jak pani przewodnicząca wsparta opinią adwokata mówi że nie można, to nie można ;) A teraz tak na serio-za co my płacimy temu adwokatowi jak nie zna prawa? Jest przecież utrzymywany z Naszych podatków tak samo jak pensje radnych i nawet pani przewodniczącej...