Przyszłość PKS: Eksperymentów nie będzie, ale czeka niewiadoma

Jak przyszłość czeka szczecinecki PKS? Wydawać by się mogło, że spółka po kilku latach borykania się z rozmaitymi problemami wreszcie ma jasno wytyczony plan działania. Okazuje się jednak, że przed PKS-em kolejne miesiące niewiadomych. Rewolucyjne zmiany zaserwował przewoźnikom, świadczącym usługi publiczne, ustawodawca. Nowe prawo ma zacząć obowiązywać dokładnie za rok. Co to oznacza?

Od 2017 roku to nie przewoźnik, ale samorząd, w tym przypadku powiat, będzie decydować, jak będzie wyglądała sieć połączeń komunikacji publicznej, jak często będą kursować autobusy i na jakich liniach. Powiat wybierze sobie również „operatora” obsługującego wytyczone trasy, także te - nierentowne. Zanim to jednak nastąpi, wszystkie plany będą musiały zostać spisane i opublikowane w dokumencie o nazwie „Plan zrównoważonego rozwoju transportu zbiorowego”.

- Decyzje w sprawie szczecineckiego PKS-u będą się rozstrzygać do połowy 2016 roku – tłumaczy w rozmowie z „Tematem” starosta Krzysztof Lis. - Samorządy powiatowe zostały zobligowane, by przygotować plany transportu zbiorowego. My ten plan już opracowaliśmy. Został on już poddany do konsultacji społecznych. Chcemy na ten temat dyskutować jeszcze w styczniu. 

O co w tym wszystkim chodzi? O finansowanie. Dla wybranego przez powiat operatora, który będzie obsługiwał trasy użyteczności publicznej, będzie obowiązywała dopłata. Pozostali przewoźnicy będą mogli stosować własny - komercyjny cennik. 

- To jest niesamowicie skomplikowane przedsięwzięcie, przede wszystkim jeśli chodzi o dopłaty – informuje dalej starosta. - Ten rok będzie o tyle ważny, że określimy w nim, jakie trasy są tymi publicznymi trasami przewozu zbiorowego, a jakie będą „uwolnione” dla innych. Dla PKS-u to także oznacza zmiany. Jeżeli wyznaczymy szczecinecki PKS jako tzw. operatora z dopłatami, który ma działać na terenie naszego powiatu, to zaraz okaże się, że spółka w ościennych powiatach będzie mogła realizować tylko i wyłącznie przewozy komercyjne. 

– W budżecie zagwarantowaliśmy 500 tys. zł na możliwość udzielenia PKS-owi pożyczki w razie problemów z płynnością finansów. W styczniu zostanie ogłoszony przetarg na plac po byłym dworcu przy ul. Kaszubskiej. Tym razem na sprzedaż wystawiona zostanie nieruchomość bez budynku dworca, który został wyburzony. Jest naprawdę wiele niewiadomych, dlatego myślę, że w 2016 roku dla spółki PKS w Szczecinku nie będzie mogło być mowy o jakichkolwiek eksperymentach – dodaje nasz rozmówca.

Warto nadmienić, że konsultacje z przewoźnikami obsługującymi wyznaczone przez powiat trasy mają się zakończyć w październiku. Do 30 listopada dowiemy się, czy to właśnie szczecinecki PKS będzie powiatowym operatorem wytyczonych linii publicznych. (sz)