
Sceny niemal żywcem wyjęte z filmu sensacyjnego rozegrały się na ulicach Szczecinka. W nocy z czwartku na piątek po policyjnym pościgu zatrzymano pijanego złodzieja forda transita, skradzionego wcześniej z posesji z okolic osiedla Kopernika.
Problemy rozpoczęły się, gdy jadący ulicą samochód starali się zatrzymać policjanci z pieszego patrolu. To wtedy mężczyzna prowadzący pojazd podjął prawdopodobnie jedną z najgorszych decyzji w swoim życiu – postanowił uciekać. Manewr ominięcia policjanta, podejmującego próbę zatrzymania pojazdu nie udał się i pędzący furgon zahaczył lusterkiem ramię funkcjonariusza.
Dalszy pościg za pędzącym samochodem podjęły patrole zmotoryzowane. Na szczęście w pobliżu znajdował się policyjny bus, który natychmiast podjął próbę zatrzymania pojazdu. Sprawa była poważna, ponieważ pojazd, wskutek uderzenia o jeden z krawężników stracił przednią oponę i poruszał się na stalowej feldze, wyrzucając w niebo snopy iskier.
Prowadzący skradzionego forda postanowił nie dawać za wygraną. Jako kierunek ucieczki wybrał sobie Sitno, gdzie ostatecznie został ujęty przez funkcjonariuszy po tym, jak prowadzony przez niego pojazd wpadł do rowu. Po drodze starał się za wszelka cenę uniemożliwić policjantom zatrzymanie i usiłował zepchnąć z drogi goniący go radiowóz.
Sprawcą okazał się mieszkaniec Szczecinka, niemal sąsiad tych, którym usiłował ukraść samochód. Po przebadaniu alkomatem wyszło na jaw, że „wydmuchał” ponad 1,7 promila. Mężczyznę zatrzymano w policyjnej izbie zatrzymań, a w sobotę usłyszał aż cztery zarzuty. Pierwszy z nich dotyczy krótkotrwałego zaboru mienia, a kolejne: prowadzenia pojazdu pod wpływem alkoholu, uniemożliwienie wykonywania obowiązków funkcjonariuszowi policji oraz narażenie policjantów na utratę życia lub zdrowia.
Sąd podjął decyzję o objęciu mężczyzny dozorem policyjnym. Zastosowano także wobec niego środek zapobiegawczy w postaci poręczenia majątkowego, po wpłaceniu którego wyszedł do domu. Za ten czyn grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności. (mt)
foto: archiwum
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
to sprawdźcie jak policja próbuje być ponad prawem, ile razy przekraczają swoje prawa! Ten koleś to nie żaden debil,bandyta tylko wypił za dużo i go bardzo poniosło, dobrze że wszyscy żyją, auto da się naprawić...
Kara powinna być równiez odstraszająca dla potencjalnych naśladowców. Taka decyzja nie chroni Policjantów. Na zachodzie to nie do pomyślenia. Tak zaczynają się początki bezprawia.
prawo jest chore, nie powinien wyjść na wolność.
Jak w temacie : niezbadane są wyroki boskie i Sądów Rejonowych. Kradzież z włamaniem, zagrożona jest wyrokiem do 10 lat. Puchę (czyli areszt), można z "urzędu" zapodać przy przestępstwie, zagrożonym karą pozabawienia wolności powyżej ośmiu lat. Jeżeli gostek kradnie samochód, robi tym autem różne cuda i nie jest aresztowany, to albo prokuratura zapierdzieliła, albo Sąd Rejonowy. A teraz zastanowienie, kto jest krewnym lub znajomym królika?
dozór policyjny.?!?!
chyba debil?
Dlaczego,za taki czyn wypuszczono go z aresztu?Nie zdziwię się,jak facet "pryśnie",by uniknąć kary!!