
Znany trener KSW Szczecinek Piotr Żyjewski, przebiegł w miniony weekend podczas 9. edycji Festiwalu Biegów w Krynicy-Zdrój, trasę o łącznym dystansie niesamowitych 100 kilometrów! Jak wyglądały jego przygotowania do startu i co zapamiętał z samego biegu?
Piotr Żyjewski w zawodach zwanych “Bieg 7 Dolin”, kategorii M50+, uplasował się na 55. miejscu. Linię mety przekroczył w czasie 16 godzin i 33 minut. Łącznie bieg ukończyło 479 osób (429 mężczyzn i 50 kobiet).
- Do biegu przygotowywałem się mocno przez rok. Oprócz treningów, trzeba dołożyć troszkę siły i takie odpowiednie przygotowanie do noszenia plecaka i wytrzymania godzin biegu
- opowiada nam Piotr Żyjewski.
Jak się okazuje, zawodnicy, którzy startują na tak długim i wymagającym dystansie, mają swoje plany awaryjne, gdyby coś przypadkiem nie wyszło tak jak powinno.
- Bierze się plecak, w którym się ma telefon, powerbanka, mapę, swój napój plus jakieś ciuchy do przebrania. Później na trasie są rozkładane przygotowane przez nas trzy przepaki, które są rozłożone na tych 100 kilometrach. W nich mamy - w razie potrzeby - jeszcze dodatkowe buty czy ubranie i coś odżywczego do zjedzenia. Coś, co mamy sprawdzone
- opisuje biegacz.
Jak zatem wyglądają przygotowania do tak wymagającej rywalizacji?
-Śmiejemy się, że biegamy na Trzesiece jak chomiki w klatce. Górka - dół, górka - dół, żeby jak najwięcej tych gór zaliczyć i oprócz tego długie wybieganie - takie po 30-40 kilometrów na koniec tygodnia. Po prostu się idzie w trasę, właśnie tam się testuje, czy różne żele czy batony, sprawdza się, ile płynów jest potrzebnych po drodze
- mówi Piotr Żyjewski.
Wiadomo, że na tak długiej trasie, wielu uczestników musi mierzyć się z przeróżnymi problemami. Organizm niejednokrotnie odmawia posłuszeństwa - niektórzy miewali problemy gastryczne, innych bolały różne części ciała, a kolejni miewali momenty kryzysu i nie dobiegali do punktów kontrolnych o czasie. Jak wyjawił nam Piotr Żyjewski, on sam także miał bardzo nieprzyjemne zdarzenie na trasie biegu. W pewnym momencie 51-latek miał groźny upadek: podczas zbiegania pośliznął się i zsunął ze zbocza po kamieniach. Po chwili inni biegacze pomagali mu wstać. Uparł się mocno i pobiegł dalej, ale niemal na bezdechu, z powodu potłuczonych żeber.
Warto podkreślić, że Piotr Żyjewski jest wieloletnim (od 1991 roku) II trenerem w szczecineckim Klubie Sportów Walki. Pracował w filiach KSW w Złotowie, Okonku, Miastku i Człuchowie.
Od lat pokonuje największe maratony w Polsce. W ubiegłym roku, także w Krynicy, pokonywał już tę samą,100-kilometrową trasę.
Warto wspomnieć, że we wspomnianej imprezie - Festiwalu Biegowym - uczestniczyły trzy zawodniczki z Miejskiego Klubu Pływackiego Szczecinek. Pisaliśmy o tym tutaj.
Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Gratulacje Piotr! Witaj w klubie szczecineckich ultrasów! T. Czuk
Gratulacje.
Gratulujemy tam raptem 20 weekendów z nami w parku sobota 9:00 zapraszamy