Reklama

Pijani przyszli wyłudzić karmę. Bo mieli psa

10/07/2015 04:58

Decydując się na przygarniecie psa pod swój dach mamy świadomość, że będziemy za niego odpowiedzialni przez długie lata. Tyle w teorii. Niestety dla wielu czworonogów rzeczywistość nie jest tak kolorowa. Kiedy już się znudzą, nie chciane okazują się nie tylko te kupione, ale też adoptowane. I nawet podpisana ze schroniskiem umowa nie przeszkadza właścicielom w pozbyciu się czworonożnego „problemu”. 

Podobny los spotkał byłą rezydentkę szczecineckiego Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt. Z tą niewielką – i jak się okazuje niezbyt znaczącą różnicą – że pies zamiast na ulicę, trafił do nowego „opiekuna”. Ten, w towarzystwie kilku kolegów, w stanie wskazującym na całkiem niedawne spożycie sporej ilości alkoholu, nietrzeźwy odwiedził placówkę. Jak zawołał od wejścia: „on tylko po darmową karmę dla pieska”. 

- Do schroniska przyszło trzech „panów” ciągnąc z sobą naszą Maniutę – małą, 4 kilogramową sunię. Do tego jeden z panów był „wczorajszy”, a dwaj pod wpływem. Powiedzieli, że przyszli po karmę, bo mają psa ze schroniska i im się ta karma należy – mówi Danuta Kadela, szefowa Schroniska PGK. - Panowie zostali wyproszeni ze schroniska, a Maniuta została z nami. Po sprawdzeniu w naszym systemie okazało się, że pan Tadeusz z ul. E. Plater, który adoptował nasze maleństwo w marcu tego roku, wyjechał za chlebem, małżonka urodziła dziecko, pies jej przeszkadzał, więc go oddała.

Jak zaznacza nasza rozmówczyni, zachowanie nieodpowiedzialnej rodziny i oddanie adopcyjnego małego psiaka w tak niepewne ręce, mogło skończyć się dla zwierzaka tragicznie. Zauważa również, że zwierzę nie może służyć do wyłudzania karmy, a fakt, że zostało adoptowane ze schroniska również nie oznacza, że tym samym ma przez schronisko dożywotnio zapewnione utrzymanie. - Podpisując umowę adopcyjną ze schroniskiem, nowy właściciel zgadza się też na nasze warunki. Jednym z nich jest nie przekazywanie psa kolejnym osobom bez zgody i zawiadomienia schroniska.

- Posiadanie żywego zwierzęcia nie jest koniecznością. Zawsze można kupić bezproblemowego pluszaka w sklepie  – apeluje Danuta Kadela. - Dobrze byłoby, aby dotarło to do pewnej części naszej społeczności. Nikt nie zmusza nikogo do adopcji psa. Zawsze prosimy o przemyślenie decyzji, bo powinna to być decyzja podjęta świadomie, a nie z litości pod wpływem chwili. Nasze zwierzęta mają dobre warunki bytowe, prawidłową opiekę weterynaryjną i nie mogą od nas trafiać w warunki o wiele gorsze.

Maniuta, malutka suczka po  oddaniu przez nieodpowiedzialnych właścicieli i wielu tygodniach tułaczki z nowym „panem”, ponownie znalazła opiekę w schronisku. Teraz czeka na nowy, świadomy i przede wszystkim uczciwy dom.(mg)

Foto: Schronisko w Szczecinku

 

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do