
Przez prawie dwa tygodnie przemierzali codziennie średnio ponad 30 km. Za nimi już całość drogi - 430 km. We wtorek (13.08) pielgrzymi ze Szczecinka dotarli do Częstochowy.
37. Piesza Pielgrzymka Diecezji Koszalińsko-Kołobrzeskiej na Jasną Górę wyruszyła ze Skrzatusza 1 sierpnia. W siedmiu grupach z różnych miast pielgrzymowało 450 pątników. Najmłodszym pielgrzymem okazał się 9-miesięczny Franek z grupy pierwszej, a najstarszymi - 77-letni Jan z grupy trzeciej oraz 77-letnia Alfreda z grupy drugiej. Przed klasztorem Ojców Paulinów na Jasnej Górze na pielgrzymów czekał ks. Krzysztof Włodarczyk, biskup pomocniczy diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej.
Pielgrzymi ze Szczecinka przemierzali trasę tradycyjnie w grupie czwartej. Towarzyszyli im pątnicy z Miastka. Idąc w kierunku Częstochowy, minęli Piłę, Chodzież i Wągrowiec. Pielgrzymkowa trasa przebiegała także przez Zagórów, Grodziec, Morawin, Błaszki czy Kłobuck. W poniedziałek (12.08) z parafii mariackiej wyruszył autokar z mieszkańcami, którzy zgodnie z dawniejszą tradycją, chcieli przywitać szczecineckich pielgrzymów w Częstochowie. Wszyscy razem dotarli na Jasną Górę we wtorek (13.08) rano.
Ci, którzy nie mogli wyruszyć z grupą czwartą, mogli przyłączyć się do tzw. Grupy Złotej. Członkowie tej grupy od 1 do 13 sierpnia spotykali się w kościele mariackim o godz. 17.30 na wspólnej modlitwie.
Tegorocznej pielgrzymce na Jasną Górę przyświecało hasło “Wierzę w Chrystusa”. Pielgrzymi, oprócz osobistych intencji, modlili się także m.in. w intencji duchownych oraz o powołania kapłańskie i zakonne. Po tym, jak praktycznie cały kraj obiegła informacja o pożarze zakładu produkcyjnego w Szczecinku, pątnicy modlili się także w intencji pracowników zniszczonej przez ogień firmy i ich rodzin.
Foto/video: FB Piesza Pielgrzymka Koszalińsko-Kołobrzeska na Jasną Górę. Dziękujemy!
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Migli się tez pimodlić za właścicieli tego zakładu, którzy dawali pracę wielu osobom i ich rodzinom, a stracili cały dorobek życia. Nie osądzajmy ile w tym ich winy czy zaniedbań. Tak jak nie osądzamy czy pracownicy tego zakładu dopilnowali wszystkiego w swoim życiu. W tym kraju aby prowadzić jakikolwiek biznes trzeba mieć stalowe nerwy.
WLASNIE NIKT NIE MODLI SIE ZA WLASCICIELA CZY SOBIE PORADZI CZY KTOS MU POMOZE MOZE JAKAS PUBLICZNA AKCJA ZBIORKA NA ODBUDOWE STANOWISK PRACY NAJLEPIEJ PRACOWNIKOW NA ZASILKI .MIEJSC PRACY MAMY W MIESCIE ZA DUZO.TAKICH MAMY BURMISTRZOW STAROSTOW RADNYCH WSYD MI ZA WAS . PRYWACIARZ CIEZYCIEL TO ON DAWAL CHLEBEK I PLACIL PODATKI NA WASZE SUPER PESJE WLADZO WSTYD WSTYD