
Czy ktoś w Szczecinku chciał otruć psy? We wtorek, 12.02 poinformowaliśmy o alarmujących sygnałach naszych Czytelniczek, które ostrzegały właścicieli czworonogów przed wyprowadzaniem swoich pupili na spacer na tzw. „łączkę” za sklepem przy ul. Zielonej. Na skwerze ktoś miał rozsypać… trutkę. Jakikolwiek kontakt zwierzęcia z tą substancją mógł być dla niego śmiertelnym zagrożeniem. Niestety, dwa psy uległy zatruciu. Jeden z nich wciąż walczy o życie, a jego rokowania są nadal niepewne.
Jak poinformowała Maria Danuta Kadela, szefowa schroniska dla bezdomnych zwierząt PGK w Szczecinku, otruty pies to Kajtek, wcześniej adoptowany właśnie ze szczecineckiego schroniska. W schronisku Kajtek miał na imię „Śmietnik”. Wszystko przez to, że będąc na spacerach połykał wszystko, co znalazł na swojej drodze. I to go właśnie zgubiło.
- Niby z najgorszego wyszedł dzięki transfuzji krwi, ale Kajtek wcześnie j przeszedł zabieg usunięcia kamieni z pęcherza. Później tego samego dnia, w którym przeprowadzono mu transfuzję, znowu zapchały mu się moczowody, na szczęście udało się je przepchać, bo ponownego zabiegu by nie przeżył... Cały czas ma jeszcze założony cewnik – wyjawiła Maria Danuta Kadela.
- Jednak Kajtek ma niesamowitą wolę życia. Walczy, a my razem z nim. Dawcą krwi był nasz, schroniskowy Szczotek, który dzielnie się spisał i cierpliwie znosił kolejne kłucia. Z kolei Szczotka razem ze mną do Lecznicy dowiozła nasza, niezawodna Straż Miejska.
Najtrudniejszy czas Kajtek spędził w lecznicy dla zwierząt. W opiece nad psem pomaga wiele życzliwych osób. - I tak wspólnymi siłami może uda się go ocalić, chociaż rokowania nadal niepewne – podaje Maria Danuta Kadela.
Czytaj także: https://szczecinek.com/artykul/czy-ktos-w-szczecinku/609280
Foto/info: Facebook Schronisko dla zwierząt - Szczecinek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Szukajcie drania, nie wolno aby taki ktoś miał przewagę nad życiem naszych słabszych braci. KAJTUŚ trzymaj się:-(
Pieska szkoda, ale z tym ratowaniem to ktoś przesadził. Transfuzje, operacje, rokowania. Trochę kogoś pod sufitem zryło. Co do trutek na skwerze, to można się domyślić, że ktoś nie wytrzymał pernamentnego zakupkania. Ja mam tak przed blokiem. Dziwnym trafem przy schodach wejściowych na trawniku i na chodniku ze dwadzieścia śladów bytności piesków. Do trucia bym się nie posunął, ale takiemu właścicielowi to bym osobiście nakopał. SM też nie powinna robić za ambulans. Ohhy i ahyy zachwytu nad całą całą akcją podsumują swoją oceną. Przeginacie.
Operacje mial bo by zdechl inaczej, to samk z transfuzja, wiec nie rozumiem co to za przypier*olka pajacu. A za akcje szacun ratowania szacun
Po jaki grzyb tak w ogóle jest ta cała straż miejska?
do gościa : gość 2019-02-15 15:04:12 przedstawiłeś swoje racje , pozwól , że ja przedstawię swoje : ani Ciebie , ani nikogo innego ,bliżej mi nie znanego, raczej nie zamierzam ratować . Owszem, nie dobiję , ale przejdę obojętnie . Zwierzę będę ratować zawsze i wszędzie - za ostatni grosz i ostatkiem sił- sorry , tak mam . Jakoś nie lubię ludzi , a zwierzęta bardzo . Wolno mi - bo to moja wola, moje pieniądze , mój czas . Jeśli chodzi o Straż Miejską - w zakresie obowiązków mają zabezpieczenie bezpańskich zwierząt ( przewóz do schroniska ) choćby po to , aby nie stały się zagrożeniem dla ludzi - całkiem proste , prawda ? to na tyle ...
i tak to wygląda na uporczywą terapię
Uważam, że powinno złapać się tego kogoś,kto rozsypał trutkę.Popieram, że zwierzęta są bardzo kochane,i ostatnią złotówkę wydałbym na ratowanie swojego pieska.Nie można tego powiedzieć o wszystkich ludziach, którzy są bestiami,i często w okrutny sposób traktują zwierzęta,jak ten osobnik, który wysypał truciznę.Są ludzie i ludziska...A ja szanuję SM i cały zespół weterynarii walczący o życie tego pieska.Podziwiam ich za dobre serce.
Po pierwsze za nieudzielenie pomocy innej osobie jest paragraf. Po drugie sam mam zwierzaki i dbam o nie jak potrafię; karmię i sprzątam po nich. Natomiast pod moimi oknami jest psi wychodek. Zatem sorry, ale właściciele psów nie są bez winy.
Kiedyś zaobserwowałem fajną akcje,a mianowicie-siedzę w parku koło plaży Lechii kilka ławek dalej dwóch młodzieńców wychyla kolejne browary w ich kierunku zbliża się patrol straży miejskiej już wyciągają pliczek z mandatami gdy młodzieńcy kilka metrów od nich najzwyczajniej sobie odeszli z otwartymi butelkami w dłoniach,blondyna i brzuchaty pan nawet nie gonili nie krzyczeli kompletnie zero reakcji,nawet butelek spod ławki nie wrzucili do kosza
Gość - niezalogowany 2019-02-17 08:10:23 nawet butelek spod ławki nie wrzucili do kosza - i za to brzucjaty komendant powinien im dać medal, niech się szanują. Co mają butelki wyrzucać?
Nawołują do mordowania dzieci w brzuchach matek, w Belgii eutanazję wykonują bez zgody zainteresowanego, a dziwią się, że ktoś chciał pieska się pozbyć. Czarny marsz i feministki powinny walczyć o prawa zwierząt ze schoniska do dobrej śmierci!