
Choć Jarosław Kaczyński obiecuje pomoc w przywróceniu połączeń autobusowych, w Szczecinku PKS liczy swoje ostatnie dni. Właśnie trwa procedura, która ma rozstrzygnąć, kto zostanie nowym właścicielem szczecineckiego przewoźnika. Decyzję ma wkrótce ogłosić w tej sprawie sąd gospodarczy.
Tymczasem wciąż nie do końca wiadomo, w jaki sposób uregulowane zostanie zadłużenie szczecineckiego PKS-u. Przypomnijmy. Na samorządzie powiatu nadal ciąży suma przeszło 2,8 mln zł, które kilka lat temu, jako właściciel, powiat zobowiązał się PKS-owi poręczyć. Starosta Krzysztof Lis tłumaczy, że sytuacja jest pod kontrolą.
Jak poinformował podczas minionej sesji Rady Powiatu, wspomniane zobowiązania dotyczą roku 2013, kiedy przedsiębiorstwo sięgnęło po długoterminowy kredyt. Raty zostały wówczas rozłożone na 10 lat. Powiat za zgodą radnych zobowiązał się, że w razie trudnej sytuacji finansowej przewoźnika, pomoże PKS-owi w spłacie.
Krzysztof Lis zaznaczył, że zobowiązania w wysokości 2,8 mln zł w momencie, gdy spółka straciła płynność finansową, obecnie są dla powiatu ciężarem.
Prowadzimy rozmowy z bankiem na temat tych zobowiązań. Chcielibyśmy utrzymać ten kredyt do 2023 roku. Wówczas nie mielibyśmy za sobą tego “ogona”
- poinformował Krzysztof Lis.
Starosta podkreślił, że bank jest skłonny, by przystać na propozycje powiatu. Przypomniał też, że kwestia poręczenia kredytu PKS-owi była “decyzją wspólną”.
Dodajmy. Samorząd powiatu ma również zobowiązania z tytułu poręczeń kredytów wobec innych spółek: wobec Spółki SM w Bornem Sulinowie - nieco ponad 220 tys. zł i wobec spółki Szpital w Szczecinku - 2,7 mln zł. Łącznie z PKS-em wartość wszystkich zobowiązań wynosi 5,8 mln zł.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Sytuacja jest pod kontrolą. Standardowo zapłaci elektorat, a za kilka lat gremialnie udając się do urn, zagłosuję by było tak jak jest dotychczas.
Za 80 groszy na wozokilometr nic się nie da zrobić gdyż musi być najmniej 2.50 zł. W większości pasażerowie już nie wrócą gdyż kupili samochody, kilka osób które od czasu do czasu jeździłoby na zlikwidowanych liniach nie zapłaci różnicy w rentowności. Nawet jak Gminy czy Powiat dopłacą jeszcze 1.20 zł. Tego nie da się zrobić o czym się przekonacie
Za 80 groszy na wozokilometr nic się nie da zrobić gdyż musi być najmniej 2.50 zł. W większości pasażerowie już nie wrócą gdyż kupili samochody, kilka osób które od czasu do czasu jeździłoby na zlikwidowanych liniach nie zapłaci różnicy w rentowności. Nawet jak Gminy czy Powiat dopłacą jeszcze 1.20 zł. Tego nie da się zrobić o czym się przekonacie
Współczuć temu kto kupi te zardzewiałe graty które aktualnie jeżdżą można je każdego dnia oglądać na ulicach naszego miasta
A główny inspirator przejęcia PKS od ministra - jak Kaczyński, za nic nie odpowiada i na spacer chodzi z futrzakiem.
Głównym inspiratorem przejęcia PKS od ministra ,czyli Skarbu Państwa był JHD i starosta, połakomili się na darmową firmę , która spadła im z nieba jak przysłowiowa kasza manna ,w środku miasta z atrakcyjnymi działkami budowlanymi.Resztę dokonali fachowcy z klucza partyjnego i moim zdaniem należy ich za to rozliczyć.
oby nasz szpital tak nie skończył
Członkowie rady nadzorczej powinni ponieść odpowiedzialność karną oraz finansową za upadek PKS.
Tak się zastanawiam po co były te nikomu niepotrzebne linie do Italii? Patrząc co teraz wyprawiają niemieckie organizacje charytatywne zastanawiam się czy przypadkiem tymi kursami nie jeździli pracownicy do niemiec np. inżynierowie i doktorzy z Afryki?
przejęli, firmę zrujnowali, działki sprzedali. Następny szpital.
gość 2019-07-02 09:48:18 "Głównym inspiratorem przejęcia PKS od ministra ,czyli Skarbu Państwa był JHD..." .... i w tym miejscu kończy się PRAWDA.
Cały dług PKS Szczecinek to 12.000.000 złotych a w majątku do kupna połowa wyeksponowanych autobusów co jest przemilczane