
W ostatnich tygodniach uzdolniony 17-letni Natan Frąckiewicz przygotowywał się do jednego z ważniejszych w tym roku startów - Mistrzostw Europy do lat 20 w szwedzkim Boras. Niestety, młody zawodnik reprezentujący STS Pomerania Szczecinek, miał dużego pecha i zakończył swój udział na imprezie już na czwartym płotku.
W ostatnim czasie Natan trenował, by jak najlepiej zaprezentować się na Mistrzostwach, dodatkowo wysoką formę potwierdzał kilkukrotnie - w czerwcu 17-latek w Zamościu w biegu na dystansie 110 metrów przez płotki w kat. U-20 zajął pierwsze miejsce i uzyskał czas 13.77, który był dla niego rekordem życiowym, ale na początku lipca jeszcze poprawił ten rezultat - na Mistrzostwach Polski Juniorów w Raciborzu osiągnął wynik 13.69 - najlepszy w województwie zachodniopomorskim. Dawało to naprawdę spore nadzieje na sukces w Szwecji. W ub. miesiącu rozmawialiśmy z Natanem, który powiedział nam, że jego głównym celem w trakcie imprezy jest awans do finału. Zawodnik trenował nawet po sześć razy w tygodniu.
Niestety, uzdolniony zawodnik Pomeranii miał dużego pecha. Swój udział na tak wyczekiwanych Mistrzostwach Europy do lat 20 w szwedzkim Boras na stadionie Ryavallen, zakończył już na czwartym płotku. Jak informuje jego trener - Jakub Juniewicz - z walki o finał, Natana wyeliminował potężny skurcz. Taki jest niestety czasami sport.
Zawodnik ze Szczecinka z całą pewnością pokaże jeszcze niejednokrotnie, jak wielki potencjał w nim drzemie. Kolejne sukcesy są tak naprawdę tylko kwestią czasu. Natan nie zamierza się poddawać i już w następnym roku powalczy na innej dużej imprezie - Mistrzostwach Świata w Nairobi w Kenii.
fot. Jakub Juniewicz Patryk Witczuk
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie