
Okazuje się, że da się ukraść wszystko, co tylko da się spieniężyć. W ubiegłym tygodniu ich ofiarą padł proboszcz w Parsęcku i bartnik w Szczecinku.
Starszy mieszkaniec Szczecinka pojechał rano do swoich pszczół. Z przerażeniem zauważył, że jego pasiekę „uszczuplono” o dwa ule. Razem z nimi złodziej, bądź złodzieje uprowadzili też roje pszczół. Jakby tego było mało ukradli tez miód. Zrozpaczony bartnik wycenił swoją stratę na 1500 zł.
Złodziej grasował również w Parsęcku. Przez otwarte okno wszedł na teren plebanii, skąd zabrał gotówkę w kwocie 600 zł, 10 euro oraz kolekcję monet okolicznościowych o łącznej wartości 10 tys. zł. Policja ustala personalia złodzieja. (sw)
foto: sxc.hu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie