
Zakończył się już trwający w Szczecinku od połowy sierpnia II Plener Rzeźbiarski. Przez kilkanaście dni nad jeziorem, przy hali sportowej „Ślusarnia” studenci z Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie zmagali się ze żmudną i niełatwą pracą w piaskowcu. Tak jak w ubiegłym roku, goszczący w Szczecinku studenci Wydziału Rzeźby nabywali nowych umiejętności pod okiem jednego z najlepszych w kraju specjalistów od rzeźb w kamieniu, artysty – Stanisława Lutostańskiego. W środę (28 sierpnia) o godzinie 14.00 rzeźby wykonane przez studentów zostały zaprezentowane mieszkańcom. Na uroczystym otwarciu wystawy rzeźb obecny był m.in. burmistrz Jerzy Hardie-Douglas.
- Bardzo się cieszę, że spotykamy się po raz drugi i że stać nas na to, żeby zaproponować ASP w Warszawie drugą edycję pleneru rzeźbiarskiego. Mam nadzieję, że będziemy mogli tę współpracę kontynuować – powiedział burmistrz Jerzy Hardie-Douglas. – Przed chwilą dzieliłem się swoją refleksją o tym, że dziwię się, iż akademie sztuk pięknych w Polsce nie są zasypywane podobnymi propozycjami. Ja w tym widzę same korzyści. O korzyściach dla uczelni mogą powiedzieć studenci i wykładowcy. A ja mogę powiedzieć o korzyściach dla miasta. Za stosunkowo niewielkie pieniądze otrzymujemy całkiem przyzwoite rzeźby, które posadowione w przestrzeni publicznej będą ozdobą dla miasta. Ja się z tego bardzo cieszę.
- Obejrzałem rzeźby. Wszystkie mi się bardzo podobają – niektóre mniej, inne bardziej. Natomiast obiecałem, że podobnie jak w roku ubiegłym, postaramy się, aby zdecydowana większość tych rzeźb gdzieś w przestrzeni publicznej swoje miejsce znalazła – dodał burmistrz.
Podobnie jak podczas pierwszego pleneru, rzeźby wykonywane zostały w piaskowcu. Prace tak samo jak poprzednim razem nawiązują do szczecineckich legend. Niektóre formy są bardzo realistyczne, z łatwością można odnaleźć w nich nawiązania do patronującemu miastu gryfa bądź do zarzucającego swoje sieci w toni okolicznych jezior – rybaka. Jak podkreślił uczestniczący w szczecineckim plenerze mistrz, Stanisław Lutostański, studenci starali się jak tylko mogli, aby pozostawione przez nich nad Trzesieckiem rzeźby jak najbardziej przypadły do gustu mieszkańców Szczecinka.
- Uczestnictwo w plenerze było naprawdę wielką przyjemnością – zaznaczył Stanisław Lutostański. – Studenci są zadowoleni, co zresztą widać po ich pracach. Są dumni z tego, czego dokonali. Myślę, że ten drugi plener jest bardziej owocny niż pierwszy. Wszystko dlatego, że doświadczenie z pierwszego pleneru tutaj zadziałało. Staraliśmy się, aby mieszkańcy Szczecinka nie mieli takiego poczucia, że pieniądze, które miasto wydaje, są źle wydane. Staraliśmy się pozostawić dobre efekty. A na ile one są dobre, to państwo musicie sami ocenić.
Czy wakacyjne plenery rzeźbiarskie na stałe wpiszą się w kalendarz przedsięwzięć realizowanych w Szczecinku? Bardzo możliwe. Burmistrz Jerzy Hardie-Douglas już teraz zaprosił studentów oraz Stanisława Lutostańskiego do ponownego przyjazdu nad Trzesiecko i do uczestnictwa w kolejnym plenerze. To, czy goszczący w Szczecinku studenci i mistrz rzeźby będą mogli z tego zaproszenia skorzystać, zależeć będzie jednak od przyszłorocznego budżetu. (z)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie