
Tygodnik Temat nr 590 / 27 października 2010
PKP, tak przynajmniej wynika z rozmaitych zapewnień, robi wszystko, aby usprawnić sposób i poprawić jakość podróżowania. Co istotne, w szczególny sposób zaczęto zwracać uwagę na pasażerów niepełnosprawnych. Korzystniejsze traktowanie osób, mających np. problemy z poruszaniem się, pomoc przy wsiadaniu i wysiadaniu czy możliwość zakupu biletu bez żadnych dodatkowych opłat u konduktora, a nie w dworcowych kasach - to tylko niektóre pozytywne praktyki, jakie od niedawna obligatoryjnie kolejowy przewoźnik musi zastosować wobec niepełnosprawnych pasażerów.
Wobec wspomnianych udogodnień, można by przypuszczać, że głosów krytycznych, związanych z niewłaściwym traktowaniem podróżnych legitymujących się odpowiednimi zaświadczeniami o niepełnosprawności, będzie coraz mniej. Tym bardziej zaskakujący wydaje się list, który w tych dniach dostarczył do redakcji jeden z naszych Czytelników:
"Cztery razy byłem wysadzany przez obsługę pociągów z Piły. Zgłaszałem brak biletu i prosiłem o wypisanie biletu kredytowego, ale pomimo to, kierownik pociągu kazał mi wysiąść. Jestem chory na padaczkę, moją niepełnosprawność widać gołym okiem. Przedstawiłem legitymację Polskiego Stowarzyszenia Ludzi Cierpiących na Padaczkę, gdzie jest zamieszczona prośba o życzliwe traktowanie jej właściciela. Niestety, nie zostałem życzliwie potraktowany przez pracowników PKP. Uważam, że naczelnik PKP powinien mnie przeprosić i upomnieć swoich podwładnych o właściwym traktowaniu osób niepełnosprawnych. Wcześniej poprosiłem kierownika pociągu, bym mógł usiąść blisko przedziału służbowego, ale mi odmówiono. Powiedziano mi, że nie obchodzi ich moja choroba. Proszę o interwencję w mojej sprawie".
Dramatyzmu całej sytuacji dodaje fakt, iż mężczyzna, który przedstawił powyższy list, wykazywał znaczne trudności w werbalnym skomunikowaniu się. Można podejrzewać, że podobne problemy pojawiły się w momencie kontaktu z obsługą pociągu.
Postanowiliśmy zwrócić się o wyjaśnienia w tej sprawie u źródła. Na odpowiedzi nie musieliśmy długo czekać.
- Uprzejmie informujemy, iż każdy pasażer nie posiadający biletu, a który jednocześnie nie posiada pełnej sprawności ruchowej, nie ma obowiązku zgłaszać się do kierownika pociągu celem zakupu biletu. W takiej sytuacji kierownik pociągu bądź konduktor wystawia bilet podczas kontroli. - poinformował Tomasz Andrzejewski z Wielkopolskiego Zakładu Przewozów Regionalnych. Zgodnie ze słowami rzecznika, ilość danych, jakie zostały przedstawione w skardze, nie daje podstaw do pełnej identyfikacji przypadku. Niemniej każdorazowy przypadek nieprawidłowego traktowania osób niepełnosprawnych podczas podróży pociągiem powinien być od razu zgłaszany w oddziale odpowiedniej spółki.
Tyle opinia przewoźnika. Choć istnieje regulamin obsługi osób niepełnosprawnych (jego treść powinna być wywieszona na każdym dworcu) jeszcze nie oznacza, że każdy personel pociągu go przestrzega. Niepełnosprawni, zamiast regulaminów, bardziej potrzebują zwykłej, ludzkiej wrażliwości i zrozumienia swoich, często wcale niewygórowanych potrzeb. Jak pokazuje powyższy list, wciąż są ludzie, których zwyczajnie na to nie stać. (sz)
foto: sxc.hu
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie