
Jeszcze nie tak dawno o tej „grze” nie słyszał prawie nikt. Teraz za sprawą medialnego zamieszania jej nazwa stała się jednym z najczęściej wyszukiwanych haseł w Internecie. Mowa oczywiście o Niebieskim Wielorybie. Gra nieco ponad tydzień temu dotarła do woj. zachodniopomorskiego. Trzy przypadki samookaleczenia u dzieci, które miały być spowodowane udziałem we wspomnianej grze, zgłosił do prokuratury dyrektor jednej ze szczecińskich szkół. Pozostali dyrektorzy, nauczyciele oraz rodzice niemal od razu zaczęli się zastanawiać, czy ten problem dotyczy także ich. Czy gra „Niebieski Wieloryb” dotarła także do Szczecinka?
Przypomnijmy. Gra miała dotrzeć do Polski z Rosji. Polega na wykonywaniu 50 autodestruktywnych zadań przez 50 dni – od oglądania horrorów, poprzez całodniowe milczenie, samookaleczenia, prowadzące ostatecznie do samobójstwa. Ofiarą gry miało już paść 130 dzieci. Informacja o pojawieniu się gry w zachodniopomorskim wywołała panikę. Mimo medialnego zamieszania, są jednak osoby, które nie wierzą w jej istnienie.
- Moim zdaniem gra została wymyślona – podkreśla nasz Czytelnik, ojciec szóstoklasistki. - Gdyby „Niebieski Wieloryb” istniał naprawdę, dzieciaki rozmawiałyby o tej grze już zanim zrobiło się o niej głośno w mediach. Wcześniej nic nie było o tym słychać. Nikt nic nie wiedział, nie potrafił dotrzeć do źródeł. Rozmawiałem z córką, jej rówieśnicy także nic wcześniej o grze nie wiedzieli.
Bez względu na to, czy „Niebieski Wieloryb” jest wymyślony, czy nie, na wszelki wypadek czujność zachowuje szczecinecka policja. Jak się dowiedzieliśmy, informacje o samookaleczeniach związanych z grą, które sieją strach w naszym województwie, zostały potraktowane bardzo poważnie.
- Praktycznie od razu zostaliśmy postawieni w stan gotowości. Odbyliśmy szereg spotkań w szczecineckich szkołach – powiedziała nam Anna Matys, rzecznik prasowy KPP w Szczecinku. - Na temat gry i zagrożeń, jakie ze sobą niesie, rozmawialiśmy z nauczycielami oraz dyrektorami. Mówiliśmy też o tym, w jaki sposób rozpoznać ewentualne zagrożenia i jak w takich przypadkach należy reagować. Bez względu na to, czy gra istnieje, czy teraz na fali medialnego zamieszania będziemy mieli do czynienia z jej „odtwórcami”, trzeba zachować czujność.
- Na razie w Szczecinku i w powiecie zagrożenia nie ma – dodaje nasza rozmówczyni. - Na szczęście nie mieliśmy dotąd zgłoszenia o jakimkolwiek przypadku samookaleczenia związanego z grą. Trzy przypadki, o których słyszeliśmy ostatnio w Szczecinie, są na razie jedynymi w regionie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie