Reklama

Nie masz większego mistrza nad pana Maćka

27/01/2009 11:06

artykuł ukazał się w 478 numerze Tematu

 

Całe życie spędził w Szczecinku i utrzymuje, że nic nie ulegnie zmianie. Wciąż jest zachwycony miastem, martwi się o jego los, został radnym powiatu. Gdy proszę o rozmowę, jest zdziwiony - mówi o sobie, że jest „zwykłym facetem” z talentem i swobodną mową. Jednak każdy, kto przekroczy próg kwiaciarni „U Maćka” i spojrzy na jego bujne wąsy, ma okazję choć na chwilę oderwać się od codziennych problemów. Ludzie okazują mu sympatię, za którą jest bardzo wdzięczny.

Pan Maciek
Pan Maciek - jak sam zaznacza - nie ma nic przeciwko temu, że ludzie kojarzą go przede wszystkim z jego imieniem. To imię stało się pewnego rodzaju marką lub znakiem firmowym szczecineckiego florysty -  Macieja Gacy. Kwiaciarnia, którą prowadzi przy placu Wolności jest azylem dla spragnionych rozmowy i poszukujących subtelnego piękna kwiatów.


Zaczęło się niepozornie…
Pan Maciej ukończył liceum plastyczne, które przewijało się przez całe jego życie. Z całą pewnością można stwierdzić, że szeroko rozumiane pojęcie sztuk plastycznych nie jest mu obce. - Pracowałem chyba w piętnastu zawodach! Byłem już dekoratorem wnętrz, nauczycielem plastyki w szkole podstawowej, wytwórcą zabawek, pracownikiem Szczecineckiego Ośrodka Kultury, plastykiem miejskim, doradcą w sklepie meblowym oraz projektantem mebli w przemyśle terenowym.
Każde z zajęć pan Maciek traktował niezwykle poważnie. Nie bał się pracy, wciąż się uczył i zdobywał nowe doświadczenia.
 - Mile wspominam swoje życie i wszystkie prace, z jakimi miałem do czynienia. Mam nadzieję, że i u innych pozostawiłem dobre wspomnienia - podkreśla.

Przygoda z kwiatami
Gdyby ktoś powiedział panu Maćkowi, że projektując scenografię dla szkolnego teatrzyku otworzy sobie drzwi do baśniowego świata kwiatów, z pewnością by w to nie uwierzył. Przygotowana na Przegląd Wojewódzki w Szczecinie scenografia spotkała się z aprobatą profesjonalnego artysty. Propozycja pracy w kwiaciarni pojawiła się niedługo potem.
Ze swoją pierwszą kwiaciarnią pan Maciej wiąże szczególnie miłe wspomnienia, ponieważ jej wystrój został przez niego zaplanowany jeszcze za czasów pracy w charakterze dekoratora wnętrz. - W tamtych czasach nikt nie traktował kwiatów poważnie. Wiązanka ślubna niczym nie różniła się od pogrzebowej - wspomina nasz rozmówca. - Dzięki pani Krysi, która uczyła mnie sztuki obchodzenia się z kwiatami, odkryłem ich prawdziwe piękno. To tworzywo jak każde inne, trzeba mieć tylko wizję - dodaje.
Pan Maciej znany jest w Szczecinku z uszczypliwych żartów i ironicznych stwierdzeń. Zawsze wychodził naprzeciw ogólnie przyjętym zasadom, sprzeciwiał się przyjętym normom. Gdy w czasach PRL-u założył własną kwiaciarnię, na przekór wszystkim wywiesił na drzwiach kartkę - pozwalał wchodzić do sklepu z lodami, płaczącymi dziećmi, wózkami - nikt mu bowiem nie przeszkadzał. 
Podczas spotkania z holenderskimi florystami obiecał sobie, że zrezygnuje ze zbędnych ozdób i postawi na subtelne piękno kwiatów. Czy nie sądzi pani, że w bukiecie ciężko teraz znaleźć kwiat? - pytał mnie podczas przygotowywania skromnej, lecz niezwykle urokliwej wiązanki. - Kwiatami można się bawić, opowiadać nimi co raz to nowe historie. To doskonały materiał dla każdego artysty

Wynalazki i bazgrołki
    Coś, co czyni kwiaciarnię „U Maćka” jeszcze bardziej unikatową, to własnoręcznie wykonywane wynalazki, lub - jak kto woli – „maćki”. Każdy z nich to osoba historia, inna opowieść. - Moje wynalazki sprawiają obdarowanym wielką radość dlatego, że są wykonane specjalnie dla nich - opowiada pan Maciej. Urozmaica je tzw. „bazgrołkami”, czyli krótkimi wierszykami i zabawnym rysuneczkiem. Taki prezent przybiera niezwykle oryginalną formę. - To bardzo ważne, żeby osoba widziała, że jest to wykonane specjalnie dla niej. Wtedy radość jest większa - podkreśla z uśmiechem.
Kwiaciarnia przy placu jest już ósma w karierze Macieja Gacy, po przeszło 25-ciu latach pracy w zawodzie. Każdy sklep zmieniał się wraz z upływem czasu i oczekiwaniami klientów, a obecna forma jest już niestety ostatnią. W przyszłym roku jego właściciel planuje odejść na emeryturę. Nie ukrywa swojej radości. Jak sam twierdzi, praca w sklepie to „straszny zawód” - niejednokrotnie kosztem własnej rodziny. Jako emeryt będzie miał więcej czasu na realizację pozostałych swoich pasji. Planuje zająć się poważnym rysowaniem, a piórem otrzymanym na 60-te urodziny chciałby napisać książkę. Wciąż czuje się artystą, lecz w sklepie jest wyłącznie sprzedawcą.
Na koniec naszej rozmowy opowiada anegdotę z filmu, którego tytułu nie jest w stanie sobie przypomnieć i przytacza z niej cytat: „Można całe życie zamiatać ulicę i to jest doskonały pomysł na spędzenie tego życia. Jednak kiedyś stoisz z miotłą i pracujesz rób to tak, żeby inni mówili, że nie ma większego mistrza niż ty w zamiataniu ulicy.”
                     
                         

Ewa Piasecka



artykuł ukazał się w 478 numerze Tematu

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Wróć do