
Depresja, zaburzenia lękowe, wypalenie, uzależnienia – to nie tylko problemy dużych miast. Także mieszkańcy południowego Lubuskiego coraz częściej sięgają po pomoc psychologiczną, choć – jak pokazuje najnowszy raport Psycholink.pl – nie zawsze mają gdzie i do kogo się zgłosić.
Jak wynika z raportu Psycholink „Zdrowie psychiczne Polaków 2025”, aż 78% osób z zaburzeniami psychicznymi nie korzysta z opieki specjalistycznej. Powody są dwa: brak dostępności lub zbyt wysokie koszty.
W mniejszych miejscowościach południowego Lubuskiego psychiatrzy przyjmujący w ramach NFZ to rzadkość. W Żarach jest kilka poradni, ale terminy potrafią sięgać nawet czterech miesięcy. W Żaganiu sytuacja wygląda podobnie – liczba miejsc ograniczona, a przyjmujący specjaliści często są „na dwa etaty”, łącząc kilka placówek.
– „Na jedną poradnię przypadają setki pacjentów miesięcznie. Fizycznie nie jesteśmy w stanie ich wszystkich przyjąć” – mówi terapeutka pracująca w Zielonej Górze.
Z danych Fundacji GrowSPACE przytoczonych w raporcie wynika, że czas oczekiwania na psychiatrę dziecięcego w Polsce przekracza średnio 230 dni, a są placówki, gdzie sięga ponad 1000 dni. W województwie lubuskim sytuacja nie należy do najgorszych, ale w mniejszych ośrodkach brak wyspecjalizowanej kadry skutkuje przesuwaniem młodych pacjentów do dużych miast.
Rodzice często decydują się na prywatną terapię – jeśli ich na to stać. A jeśli nie? Często pozostaje czekanie lub korzystanie z pomocy w nagłych przypadkach – już na oddziale lub w kryzysowym interwencyjnym punkcie. – „Czasem trafiają do nas młodzi ludzie, którzy miesiącami czekali na terapię. Gdy wreszcie trafiają, są już w ostrym kryzysie” – dodaje psycholog szkolny z Żagania.
W raporcie Psycholink wiele uwagi poświęcono Centrom Zdrowia Psychicznego – nowoczesnym, lokalnym placówkom, które umożliwiają konsultacje bez skierowania, często w trybie natychmiastowym. Takie centra funkcjonują już m.in. w Zielonej Górze i Sulechowie, ale południowe powiaty regionu nadal czekają na rozwój tej sieci.
Tymczasem w obszarach wiejskich i gminnych ośrodkach sytuacja jest wciąż nierówna. W niektórych punktach przyjmuje tylko psycholog bez uprawnień do prowadzenia terapii, w innych brakuje psychiatry dziecięcego lub wizyty są ograniczane do 15 minut.
Jednym z pozytywnych wniosków raportu jest rosnąca otwartość Polaków na psychoterapię. W ostatnich 5 latach korzystało z niej aż 22% dorosłych – to duży skok w porównaniu z minioną dekadą. Mimo to, jak podkreślają autorzy, coraz większe zrozumienie problemu nie idzie w parze z dostępnością pomocy. A szczególnie dotyczy to regionów takich jak południowe Lubuskie – o niższej liczbie specjalistów i mniejszym budżecie na świadczenia.
Psychiczne zdrowie nie wybiera – kryzys może dotknąć każdego, bez względu na wiek, wykształcenie czy adres. Ale to właśnie od adresu zależy, jak szybko i gdzie otrzymamy pomoc.
ogłoszenie
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!