
Deszcz i przebłyski słońca towarzyszyły uczestnikom Zlotu SCS Klubu na nieczynnym lotnisku w Wilczych Laskach. Plątająca figle pogoda uniemożliwiała przeprowadzenie wszystkich zaplanowanych działań.
Społeczność motoryzacyjna to twardy naród – zapewniał Tomasz Stańczyk, szef SCS Klubu. - Nie złamie ich byle deszcz i wyścigi na 1/4 mili, a także pokazy driftu na pewno się odbędą. Na pewno przeprowadzimy te działania, które nie wymagają dobrej pogody. Szkoda tylko, że fani motoryzacji przestraszyli się trochę i jest ich nieco mniej.
Mimo obaw prezesa, fani dopisali. Przy wjeździe na lotnisko trzeba było trochę odstać w kolejce, a wyjazd był możliwy tylko przez Lotyń, bo wąska droga do Wilczych Lasek uniemożliwiała przejazd.
W zlocie uczestniczyło kilkaset samochodów. Każdy z nich wyróżniał się czymś szczególnym. Były pojazdy sprzed lat, jak np. trabant – duma dedeerowskiej motoryzacji, z tym tylko, że od trabanta to była tylko karoseria, a pod maską silnik znacznie nowszej generacji. Z najnowszych spore zainteresowanie wzbudzał luksusowy terenowy Hummer, który jeszcze nie został tknięty ręką mechanika. Padający co chwilę deszcz utrudniał bezpośredni kontakt z właścicielami, ale oko można było pocieszyć. Również można było obserwować szalone wyścigi po mokrym torze.
SCS Klub Szczecinek organizuje w roku 2 – 3 podobne zloty. Każdorazowo biorą w nim udział nie tylko mieszkańcy powiatu szczecineckiego, ale także z wielu innych województw. W tym roku, oprócz zwykłych działań zlotowych rozgrywano wyścigi Ultimate 1/4 w ramach Grand Prix Polski. Kolejny wyscigi z tego cyklu zaplanowano na 13 lipca i 14 września.
Tekst i fot. :(rb)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
http://vimeo.com/95141299