
Rozdaniem medali i nagród zakończyły się sobotnim popołudniem Mistrzostwa Europy w narciarstwie wodnym za wyciągiem. W ostatnim, trzecim dniu przed południem, rozegrane zostały finały dwóch konkurencji: slalomu i jazdy figurowej, ale bez skoków i tu - jak powiedział Tematowi dyr. SzLOT Piotr Misztak - doszło do sporego zgrzytu między szczecineckimi organizatorami a władzami federacji, sędziami i zawodnikami. Otóż okazało się, że za finały zaplanowanych także na sobotę skoków, najciekawszej konkurencji, uznane zostały piątkowe eliminacje.- Jako jedyny miałem inne zdanie, gdyż uważałem, że finały skoków powinny się jednak odbyć w sobotę, ale pozostali pod wpływem prognoz pogody i innych warunków optowali, żeby jednak w sobotę już nie skakać. Mogę tylko powiedzieć, że jako organizatorzy nie zostawimy tego bez reakcji, bo przecież zawiedliśmy i widzów i telewizje, które chciały skoki pokazać w większym wymiarze czasowym. Ja tak tego nie zostawię - powiedział nam Piotr Misztak i jego złości na pewno nie osłodził medal, jaki grupa organizatorów dostała od władz federacji w podzięce za organizację zawodów.
Całe mistrzostwa zakończyły się generalnym triumfem ekipy Białorusi, która łącznie wywalczyła 18 medali, w tym 6 złotych, 5 brązowych i 7 brązowych. Po jednym złotym medalu zdobyły reprezentacje Austrii, Niemiec i Polski. Polska ogólnie wywalczyła 3 medale, w tym 1 złoty i 2 srebrne. Dwa medale indywidualne zdobyli w skokach Kamil Borysewicz (złoto) i Krzysztof Bernatowicz (brąz). Trzeci medal, to srebro zdobyte w klasyfikacji drużynowej. i- Jest to mój największy sukces w karierze i bardzo się z tego cieszę - powiedział Tematowi Mistrz Europy, Kamil Borysewicz. (zp)
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie