Materia: 12 koncertów i 4600 kilometrów trasy

Niemcy, Szwajcaria, Holandia, Dania, Luksemburg, Francja…. 12 koncertów w 17 dni. Michał "Mihu" Piesiak, Tadek "TeDe" Piesiak, Kuba "Marcia" Marciniak, Adrian "Adi" Dubiński, czyli szczecinecki zespół Materia, właśnie zaczęli przemierzać kolejne tysiące kilometrów w busie. Do przejechania - dokładnie 4600. 

- Równo rok temu zrobiliśmy podobną trasę po Europie Zachodniej i nam się spodobało - mówi Michał Piesiak. - Odebraliśmy wszystko bardzo pozytywnie, było super (oprócz dwóch awarii samochodu), więc wracamy. 

Czym różnią się koncerty klubowe w Polsce od koncertów w tamtej części Europy? 

Podejście klubów do zespołów jest zupełnie inne. Są lepsze warunki do grania, lepsza promocja… To trochę smutne, ale w Polsce właściciele klubów czy też promotorzy bardzo często chcą wyżyłować kapelę i ciężko wynegocjować sensowne warunki. A tam, mimo że przecież nie jesteśmy zbyt znani, jest z niektórymi sprawami łatwiej - podkreśla Michał Piesiak.

Trudno się “wyłącza” po tak intensywnych kilkunastu dniach? To duże zmęczenie?

Po powrocie trudno się przestawić, długo lądujemy. Nagle trzeba wytracić ruch, zatrzymać się. Nagle jest zbyt mało bodźców i zaczyna się tęsknić za trasą. Dlatego od kilku lat ciągle jesteśmy w busie i na koncertach. To uzależnienie.

Jak przyjąłeś wiadomość o udziale zespołu Behemoth w tegorocznym MateriaFest?

To jest bardzo dobra informacja - mówi Michał Piesiak. - To zespół, który jest bardzo rozpoznawalny na całym świecie, dla Szczecinka będzie to, mimo jakichś negatywnych opinii, duża promocja. Myślę że to dobra decyzja i że każdy na tym skorzysta. 

Materii życzymy satysfakcjonującej trasy koncertowej, a przy okazji przypominamy o głosowaniu na nasz zespół, która ma szansę wystąpić na Dużej Scenie na tegorocznym Przystanku Woodstock! Wystarczy kilka razy kliknąć przez stronę materianawoodstock.pl. W tej chwili szczecinecki zespół zajmuje drugie miejsce. To się musi zmienić! :)