
Lubię takie przepisy, które pozwalają wykorzystać to, co na ich podstawie przygotujemy, na wiele sposobów, dzień za dniem. Na przykład upieczone buraki. Warto wrzucić do piekarnika więcej bulw, żeby później podać je jako dodatek do dania głównego, zwłaszcza pieczonej tłustej kaczki lub świeżej makreli. Albo pokroić w kostkę, wrzucić do bulionu i po podgrzaniu zmiksować na zupę krem. Posmakują też w formie pożywnej sałatki w której połączymy je z orzechami włoskimi i dużymi kawałkami słonej fety lub dojrzałej gorgonzoli. I wreszcie - stanowią ciekawy składnik nadzienia wytrawnej tarty.
Upieczone w ten sposób buraczki nie będą miękkie, a raczej lekko twardawe i chrupiące. Brzegi buraczanych kawałków smacznie się podpieką, ulegną karmelizacji (buraki zawierają sporo cukru) i staną się słodsze i lekko "ciągutkowe".
W przepisie polecam użyć ocet balsamiczny, ale ponieważ głównie chodzi o to, aby słodkie buraki doprawić czymś winnym - jeśli nie mamy balsamico w spiżarni i nie chcemy go kupować - możemy użyć innego rodzaju octu, np. winnego lub jabłkowego.
Pieczone buraczki
5 dużych, podłużnych buraków (można też użyć tych okrągłych, ale wówczas lepiej będzie pokroić je wzdłuż na "szóstki")
3 łyżki oliwy
2 łyżeczki octu balsamicznego lub winnego z czerwonego wina (można też użyć jabłkowego)
sól i świeżo zmielony pieprz do smaku
3 łyżki świeżej natki pietruszki
Nagrzewamy piekarnik do 220 °C. Buraki obieramy i kroimy w talarki o grubości ok. 0,7 cm. Przekładamy do naczynia żaroodpornego, skrapiamy oliwą, octem oraz doprawiamy solą i pieprzem, mieszamy. Wstawiamy buraczki do piekarnika na ok. 30 min. Od czasu do czasu mieszamy, aby wszystkie kawałki w miarę równomiernie się upiekły i zarumieniły. Jeśli zauważymy, że brzegi warzyw zaczynają się zbyt mocno rumienić, wręcz przypalać, możemy przykryć naczynie kawałkiem folii aluminiowej. Od razu po wyjęciu buraków z piekarnika posypujemy je dwiema łyżkami natki pietruszki. Listki zwiędną, ale dodajemy je teraz bardziej do smaku, niż dekoracji. Dopiero gdy podajemy buraki na stół, dekorujemy je pozostałą ilością świeżej naci.
Marta Karcz
[email protected]
Więcej przepisów zawsze na temat.net/marta-gotuje
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie