Reklama

Małgorzata Kłosowicz: Komu przeszkadza ministra Mucha

11/03/2012 15:06

Jak to jest, że ewidentne w wielu dziedzinach dyletanctwo, szerzący się serwilizm, czy zwykła nonszalancja w podejmowaniu decyzji dotyczących całego społeczeństwa (A.C.T.A.) uchodzą politykom płazem, natomiast przebojowa Ministra Mucha już nie.
Ministra  wydaje się uwierać zwolenników tezy wg której połączenie takich cech u kobiety jak inteligencja i uroda nie istnieje. Ileż to razy piękne kobiety wypowiadały się w wywiadach, jaką to drogę musiały przejść, aby zauważono również ich wysokie kompetencje intelektualne i jak często były dyskredytowane już na wejściu, bo były za ładne, aby być mądre. A czym wytłumaczyć popularność kawałów o głupich blondynkach?
Następni w kolejce do zlinczowania  Ministry to zwolennicy teorii, w myśl której sport to męska rzecz i lepszy tutaj byle jaki facet, niż najlepsza, ale zawsze jednak kobieta; konsekwentnie uznają patriarchat za jedyną możliwą i pożądaną formę organizacji tego świata (o Ministerstwie Sportu nie wspominając). I chociaż akceptują równouprawnienie, to gdzieś w zakamarkach ich duszy drzemie przekonanie pogłębione trwającą tysiąclecia koncepcją społeczeństwa opartego na biblijnym przekazie, w którym kobieta wzięła się przecież z żebra Adama i jakby tego było mało skusiła go do grzechu.
Idąc tym tropem można dojść do wniosku, że Ministra Mucha nie nadaje się na zajmowane stanowisko z wielu powodów:
ma zgrabną, kuszącą sylwetkę, wysokie kwalifikacje zawodowe stanowczo przeczące wyższości mężczyzny nad kobietą,
nie zna reguł gry, w której grupa facetów ugania się za piłką, a przecież wszyscy mężczyźni te reguły znają,
nie ma zielonego pojęcia, że w Polsce III Liga Hokeja nie istnieje i nie ważne w tym przypadku, że ma szerokie pojęcie o zarządzaniu w ogóle, (jest doktorem ekonomii, absolwentką najlepszego uniwersytetu w Polsce), śmie tytułować siebie Ministrą , a nie – normalnie -   Minister, tak jak tradycja patriarchalna każe.
Powyższe argumenty zdecydowanie dyskwalifikują Ministrę Muchę, absolwentkę UW, doktora nauk ekonomicznych, jako osobę kompetentną do kierowania resortem sportu, co zresztą jednoznacznie podkreślił ekspert od zarządzania …  piłką w bramce  Jan Tomaszewski, świetny gawędziarz i dowcipniś (jego ostatni dowcip, o tym jak zapłodnić krowę bije rekordy popularności – dowcip opowiedziany w kontekście p. Muchy, a powtórzony w Kropce nad i), absolwent trzyletnich zaocznych studiów trenerskich …i poseł PIS.
W porównaniu do Ministry Muchy p. Drzewiecki był o wiele lepszym ministrem, rozsławiał Polskę nawet z pola golfowego na Florydzie słynnym tekstem: Polska to dziki kraj, koordynował zawarciem umowy dotyczącej budowy Stadionu Narodowego, a gwarantującej niebotyczne premie jej realizatorom, bez względu na okoliczności. Pan Drzewiecki ma poza tym, w przeciwieństwie do p. Muchy, twarz wskazująca, że jest to swój chłop.
Pani Mucha ze swoją erudycją , kulturą osobistą i emanującą kobiecością nie dorasta do „poziomu środowiska” , w którym przyszło jej pracować.  Weszła w sam środek samczych igrzysk, gdzie kobieta – tradycyjnie zresztą -  nie spełnia warunków z racji tego, że jest … kobietą. Podobno ostatni stos ze spaloną czarownicą zgasł w Polsce dawno temu, czy na pewno?

Małgorzata Kłosowicz
anglistka, biolożka, absolwentka AHE w Łodzi oraz UMK w Toruniu, nauczycielka dyplomowana

foto: polskieradio.pl

Tekst nadesłany. Jeśli chcesz zobaczyć tutaj swój artykuł - wyślij go w załączniku tekstowym (txt albo rtf) na adres [email protected]

Aplikacja temat.net

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

  • Awatar użytkownika
    arit - niezalogowany 2012-03-26 12:15:11

    Czyli znawca sportu musi mieć pojęcie o piłce nożnej. Głupszej opini nigdy nie czytałem

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    matematyk - niezalogowany 2012-03-18 19:13:36

    Pani Małgorzato. Ze wszystkim się zgadzam, z wyjątkiem "tytułować się ministrą". Dla mnie to językowy dziwoląg. Bo jak nazwać panią premier? - premierą, panią kominiarz? - kominiarą, kominiarką, panią milicjant? - milicjantą itd. Nie twórzmy językowych nowości. To czy kobieta będzie szanowaną nie zależy od tego czy nazwiemy ją minister lub ministra, a wyłącznie od jej kompetencji. Pozdrawiam.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    jodyna53 - niezalogowany 2012-03-15 15:37:46

    To przebiegły Tusk chciał dziadostwo opakować ładnie a nuż się uda kit wcisnąć.Mucha jak mucha siądzie wszędzie i skusi się na wszystko i tyle.Denerwują mnie określenia ministra,marszałkini.Może jeszcze dodać parę określeń typu premierzyna,prezydencina,poślina i.t.d. głupoto polska.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Facet - niezalogowany 2012-03-15 10:19:27

    Bez przesady. Projekt feminoteki jest próbą odnowy, ponownego spojrzenia na fleksje. Jeśli te końcówki żeńskie istnieją to je używajmy, to nie żadna zdrada rodzaju męskiego a oczywiście jeśli jakaś pani sobie nie życzy aby "po profesji" odmieniać ją z żeńską końcówką, to nie, wolny kraj!! I też nie ma co przesadzać z tym szowinizmem i męską dominacją. Są zawody, których kobiety nie podejmują z powodów czysto technicznych (a nie ze względu na dyskryminacje!) jak murarz czy górnik. To zawody wymagające dużej siły fizycznej (owszem, kobiety są wytrzymalsze od facetów, ale psychicznie) a fizyki nie oszukamy, nie każda pani ma tyle krzepy co Agata Wróbel. Jeżeli jednak jakaś kobietka podejmie się murarki na budowie czy drylowania węgla w kopalni, to proponuje nazwy "murarka" i "górniczka" (podobnie "kolejarka" czy "stolarka", "tokarka". Czyż nie pięknie brzmieć będzie zdanie "stoi tokarka przy niej tokarka"??!! A skrót od doktor (dr) to drka? - jak wam się podoba drogie Panie?!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Trolek - niezalogowany 2012-03-14 21:38:18

    cały ten męski sport leży, a jedyne osiągnięcia mamy w korupcji. Po drugie, dla mnie ministerstwo sportu pod przewodnictem mężczyzn zajmowało się ch...j wie czym. I prawdę mówiąc ten cały, wielki sport lata mi koło ptaka, jak nasze dzieci siedzą przed kompem i tyją. A jedyny kontakt ze sportem mają na WF-ie, a jakby nie miały, to by leżały. Jakby coś ta ministra zrobiła dla naszych grubych i kalekich dzieci, to były pierwszy cud PO.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Krystyna - niezalogowany 2012-03-14 16:22:06

    biolożka, anglistka i absolwentka AHE (upadającej uczelni, w której opłacając czesne można ukończyć każdy kierunek) bardzo lubimy się mądrzyć i przechwalać, trochę pokory i skromności...proszę Pani

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    sfiksowałybaby - niezalogowany 2012-03-14 00:19:10

    będę mówił bułko!!!!!!

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Menszczyzna - niezalogowany 2012-03-13 22:01:41

    Trudno być ministrem od czegoś na czymś się człowiek nie zna - i to nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna, a dopisywanie tu historii o "zazdrosnych o to" mężczyznach jest totalnym przegięciem i głupotą. Mucha niech procuje z min.finansów, a nie psuje i tak ledwo zipiący polski sport :(

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Tragedia co ci ludzie dla kari - niezalogowany 2012-03-12 05:37:20

    ale zwykły felietonik - "paszkwil" na tzw. zamówienie. Droga Pani,pewnie jest Pani zwolenniczką albo działaczką PO. Wypisuje Pani zwykłe bzdury. Minister Mucha to kolejna działaczka "betonu" partyjnego. Jej kompetencje i przygotowanie merytoryczne do tego aby być ministrem sportu widzielismy już w pierwszych tygodniach urzędowania. Pokazała co potrafi a potrafi szczególnie dbać o kieszenie kolegów i o wizerunek swojej zakłamanej partii.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    XXX - niezalogowany 2012-03-12 01:38:52

    Czytając ten artykuł dość mocna się uśmiechnąłem, nawet nie z "ministry Muchy", a bardziej z kunsztu dziennikarskiego autorki, precyzując braku tej umiejętności. Artykuł jest dość cyniczny, także czasami miałem wrażanie, że autorka śmieje się z Muchy. Jednak raczej nie o to w tym chodziło i wielu aspektach autorka przeczy sama sobie jak np. że Mucha jest taaaak bardzo wykształcona i nie musi znać się na sporcie. Absolutnie się z tym nie zgadzam, bo lekarz który nie zna się na chorobach też leczyć nie powinien. Jak najbardziej rozumiem solidarność plemników, jednak są pewne granice, w tym przede wszystkim rzetelności dziennikarskiej.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    Anty PO - niezalogowany 2012-03-11 23:12:57

    Wie pani czym różni się murarz od "Ministry sportu"? Tym, że murarz musi mieć kwalifikacje.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    ormo - niezalogowany 2012-03-11 22:23:44

    Gdyby Pani Minister Mucha była osobą kompetentną to nikt nie zwracałby uwagi na jej urodę.Zgoda-nie musi się znać na sporcie ale za to musi się znać na dobieraniu sobie współpracowników którzy na sporcie się znają-musi też umieć pozytywnie wypadać w mediach a nie robić z siebie pajaca Ministrą i biegami wokół stadionu-żenada.

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis
  • Awatar użytkownika
    kumaty - niezalogowany 2012-03-11 16:15:49

    Jest pani śmieszna co mają kwalifikacje jeśli nie zna sie na sporcie? nie ma pojęcia czym jest piłka a co dopiero mówić o innych sportach, to tak jak by weterynarzowi dać prowadzić operacje na człowieku, no bo przecież ma kwalifikacje ale zero pojęcia, prawda?

    odpowiedz
    • Zgłoś wpis

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo Temat Szczecinecki Temat.net




Reklama
Wróć do